Strona 1 z 1

Royal Aircraft Factory B.E.2c / Roden 1:48

PostNapisane: wtorek, 5 marca 2019, 18:24
przez Vierbein
Samolot z korzeniami w erze lotnictwa pionierskiego - zaprojektowany w 1913 r. jako rozwinięcie projektów B.E.1 i B.E.2 (były to pojedyńcze egzemplarze) oraz wersji B.E.2a i B.E.2b. Pierwszy w historii samolot zaprojektowany specjalnie do celów wojskowych. Przy projektowaniu przyjęto założenie, że ma to być stabilna platforma umożliwiająca pilotowi lot "hands off stick" i wykonywanie w tym czasie czynności fotografowania i obserwacji - bo takie role przewidywano dla lotnictwa wojskowego. Po raz pierwszy sporządzono dokumentację umożliwiającą produkcję licencyjną, również przez firmy, które z lotnictwem nie miały nic wspólnego. W produkcji B.E.2c w czasie I wojny uczestniczyło ok. 20 firm, w tym szkutnicze i meblarskie. Konstrukcja B.E 2c stanowiła podstawę do rozwoju takich samolotów jak B.E.12, R.E.8, F.K.3 czy S.E.5a.
W warunkach wojennych stateczność B.E.2c szybko stała się jego główną wadą - samolot stanowił łatwy cel dla zwrotnych samolotów niemieckich, szczególnie zaś dla monoplanów Fokkera (zwanych "biczem Fokkera" - Fokker scourge) z zamontowanymi synchronizatorami do strzelania przez śmigło. Straty RFC rosły błyskawicznie. Wkrótce sprawa wywołała burzę w Izbie Gmin. "Nasi dzielni lotnicy są raczej mordowani niż zabijani!" perorował w marcu 1916 roku, poseł Noel Pemberton Billing - biznesmen, awanturnik, awiator, ekscentryk, założyciel firmy Supermarine.

Pomimo wszystko, B.E.2c utrzymały się w linii do 1917 roku i okazały się bardzo podatną na modernizacje platformą. Powstało ponad 3500 tych samolotów, które służyły we wszystkich zakątkach British Empire.

Przerwany Warsztat - http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=848&t=86181 - w ramach konkursu "I wojna światowa w miniaturze".
Model Rodena jest dobrze zwymiarowany, chociaż kadłub jest za długi o 2-3 mm w porównaniu do dostępnych planów. Błąd jest najprawdopodobniej w rejonie silnika. Słabością zestawu jest brak rozwiązań konstrukcyjnych - jak połączyć poszczególne części, aby filigranowa konstrukcja się nie rozpadła? Trzeba wszystko wymyślić i zaplanować samemu. Przy czym model nie wybacza błędów. Każda próba pójścia na skróty kończyła się małą katastrofą i koniecznością powtórzenia czynności. Tak było np. z montażem górnego płata, steru kierunku, czy lotek. Jakieś dwie minuty po zakończeniu budowy nastąpiła seria katastrof (odpadły posznurowane już lotki, musiałem wymieniać linki napędowe steru kierunku wzdłuż kadłuba itp.), tak jakby model nie godził się z faktem ukończenia go.
Należy pamiętać, że w tym modelu naciągi spełniają tą samą rolę, co w prawdziwym samolocie - trzymają go w kupie. Dlatego nie polecam modnych nowości w postaci gumowych nitek, a tradycyjną żyłkę, którą trzeba obkurczać żywym ogniem. Próbowałem wykorzystać nitkę AK 0,03 mm, jednak większość już zastosowanych musiałem wymienić na żyłkę, gdyż zaczęły flaczeć z czasem.
Oprócz żyłek 0,10 i 0,14 mm, zastosowałem blaszki: fotele, zegary, szycia na kadłubie, piasta śmigła, rurki mosiężne do imitacji śrub oraz jako dźwigary dolnego płata, a także sporo profili Evergreen do sztukowania tej konstrukcji. Sporo części zestawu zastąpiłem własną produkcją. W rezultacie po ukończeniu kilka ramek pozostało niemal nietkniętych. Samodzielnie wykonałem m.in. stelaż do kamery oraz uchwyt "candlestick" do Lewisa - nie było tych części w zestawie.
Nie udało mi się wykonać tego modelu w "czystej" konwencji Widać na nim niezamierzone ślady modelarskiego wysiłku.

Wykonałem samolot nr 1741 w barwach 12 dywizjonu RFC w lutym 1916 r. Samolot przebywał we Francji od września 1915. W grudniu został uszkodzony. Po remoncie w UK pod koniec lutego 1916 został odesłany do Francji, gdzie 1. marca uległ wypadkowi i został spisany ze stanu 3 dni później. Podzielił los wielu.
Rozważania nt. barw samolotu znajdują się w tym wątku http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=3&t=82587. Ostatecznie wybrałem propozycję z instrukcji jako najbardziej prawdopodobną i prostą.
Podsumowując- nie miałem najmniejszych szans na wykonanie tego modelu w ramach czasowych konkursu. Porwałem się z motyką na słońce. Ale cieszę się, że wreszcie go ukończyłem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Royal Aircraft Factory B.E.2c / Roden 1:48

PostNapisane: wtorek, 5 marca 2019, 18:54
przez Łukasz_K
Ło matko, ale żaglowiec. Piękny jest.

Re: Royal Aircraft Factory B.E.2c / Roden 1:48

PostNapisane: wtorek, 5 marca 2019, 19:38
przez Thalgonis
Też miałem takie skojarzenie - „żaglowiec” :D.
Świetny.

Re: Royal Aircraft Factory B.E.2c / Roden 1:48

PostNapisane: wtorek, 5 marca 2019, 22:11
przez Aleksander
A mnie się kojarzy z etażerką (fakt, że piękną)!
Super wygląda!

Re: Royal Aircraft Factory B.E.2c / Roden 1:48

PostNapisane: środa, 6 marca 2019, 07:33
przez abtb
Przepiękny!
Zegarmistrzowska robota.
"Kominy" dodają niesamowitego uroku temu latawcowi. :mrgreen:

Re: Royal Aircraft Factory B.E.2c / Roden 1:48

PostNapisane: środa, 6 marca 2019, 11:34
przez greatgonzo
Obrazek

Model prezentuje się znakomicie. Szkoda, że zdjęcia takie ciemne i np w rejonie silnika można sobie najwyżej powyobrażać co tam jest.

Re: Royal Aircraft Factory B.E.2c / Roden 1:48

PostNapisane: środa, 6 marca 2019, 21:38
przez Bolo07
Właśnie tak wygląda aeroplan z czasów Wielkiej Wojny !
Gratulacje.

Re: Royal Aircraft Factory B.E.2c / Roden 1:48

PostNapisane: czwartek, 7 marca 2019, 12:11
przez MKWJTC
Warto było siedzieć i walczyć jak z prawdziwym egzemplarzem. Jest świetny. Podoba mi się pokrycie kadłuba tuż za silnikiem, po lewej stronie. Nie wiem czy poluzowałoby się tak w realu, ale tak własnie wygląda.

Re: Royal Aircraft Factory B.E.2c / Roden 1:48

PostNapisane: piątek, 8 marca 2019, 11:41
przez Vierbein
Dzięki za komentarze. Tak, wiem że zdjecia nie są najlepsze. Przy okazji postaram sie zrobić bardziej doświetlone i wyraźne.
Co do fałdowania płótna, to cieszę się, że ten efekt właśnie tak Kolega odczytał. Zdarzało się, że płótno się marszczyło tu i tam, jak na poniższym obrazku. Trudno to oddać na modelu, ja pociągnąłem po nawierzchni pędzelkiem z surfacerem i dodałem cieniowanie po naniesieniu koloru.

Obrazek

Tak mi się wydaje, że w kwestii BE.2c to nie jest moje ostatnie słowo, bo zafascynował mnie ten samolot. Ale następny to będzie przynajmniej w dużej części scratch.

Re: Royal Aircraft Factory B.E.2c / Roden 1:48

PostNapisane: piątek, 8 marca 2019, 13:25
przez MariuszH
Przepiękny - chciałem napisać szmatławiec, ale tu jakoś nie leży... :D Rzeczywiście, żaglowiec.

Re: Royal Aircraft Factory B.E.2c / Roden 1:48

PostNapisane: sobota, 9 marca 2019, 09:07
przez MKWJTC
Vierbein napisał(a):...Ale następny to będzie przynajmniej w dużej części scratch.

Jest zestaw w 1:72 :twisted:
Tak, te wczesne maszyny są fascynujące. Ponieważ wracam do plastiku po przerwie, minie trochę czasu zanim dojdę mojej wymarzonej suszarki na bieliznę: Etrich Taube.
Będę obserwował i uczył się fachu, warto.

Re: Royal Aircraft Factory B.E.2c / Roden 1:48

PostNapisane: sobota, 9 marca 2019, 09:24
przez KRL
Modelarstwo w pięknym wydaniu.

Re: Royal Aircraft Factory B.E.2c / Roden 1:48

PostNapisane: sobota, 9 marca 2019, 22:16
przez GrzeM
WSPA-NIA-ŁY!!!
Obserwowałem tę pracę od początku, imponująca! I efekt równie znakomity!

Re: Royal Aircraft Factory B.E.2c / Roden 1:48

PostNapisane: wtorek, 19 marca 2019, 07:22
przez Marcin_Matejko
Piękny :shock: