Strona 2 z 2

Re: Vought F4U-1D Corsair 1:48 Tamiya

PostNapisane: wtorek, 14 maja 2019, 02:00
przez Łukasz Kędzierski
Ogólnie to Corsair jest OK i sklejony i pomalowany jest dość fajnie. Ale jak wszyscy piszą - wybrałeś złego kandydata na niekontrolowane obijanie farby. Wystarczy spojrzeć na jakiekolwiek zdjęcie z Bunker Hilla - blacharka jest w całości, kurzu na oceanie mało.

Obrazek

Obrazek

Re: Vought F4U-1D Corsair 1:48 Tamiya

PostNapisane: wtorek, 14 maja 2019, 23:00
przez bulbulgator4000
Człowiek uczy się na błędach jak to mówią - dziękuję za konstruktywne uwagi i wskazówki.
Tego korsarza potraktuję jako bardziej eksperyment niż modelarkę z prawdziwego zdarzenia :)
Kolejny model w drodze - wyciągnę odpowiednie wnioski ;)

Re: Vought F4U-1D Corsair 1:48 Tamiya

PostNapisane: środa, 15 maja 2019, 16:54
przez karolkonw
bulbulgator4000 napisał(a):Człowiek uczy się na błędach jak to mówią - dziękuję za konstruktywne uwagi i wskazówki.
Tego korsarza potraktuję jako bardziej eksperyment niż modelarkę z prawdziwego zdarzenia :)
Kolejny model w drodze - wyciągnę odpowiednie wnioski ;)


nie w tym rzecz co jest niezgodne z instrukcja tylko z jakims sensem i respektem dla rzeczywistosci:)
A obijanie i uszkodzenia to temat super trudny dlatego mowie prosciej bedzie jak skupisz sie na podstawach a potem dodasz techniki
Twoj korsarz wyglada jak zabawkowy samolot na ktorym ktos niszczyl farbe nalozona plasko i bez wyrazu.
Przyjrz sie jak wyglada uszkodzenie farby na jakimkolwiek obiekcie