F4F-4 Wildcat 1/48 Tamiya
Udało mi się skończyć model, który miał być (i był) relaksem. Rzeczywiście, składa się sam i pasuje jak ulał, chociaż trochę mu w tym przeszkodziłem. Wymagał jedynie dorobienia drugiego intercoolera (dobrze, że go słabo widać
), dołożenia "miękkich" pasów Eduarda w kabinie i kilku przewodów na podwoziu. Taka wakacyjna, "lekka" budowa.
Malowanie "spudła" samolotu USMC z Guadalcanal - będzie do pary z Airacobrą ("Cactus Air Force"). Użyłem jak zwykle farb Model Master Authentic. Kalki zestawowe znośne, dość dobrze zareagowały z Setem i Solem, chociaż trochę trzeba było nad nimi popracować i efekt jest, jaki jest. Ale generalnie jestem zadowolony, choć nie ustrzegłem się paru baboli.
Czas wracać do Spitfire'ów
Można strzelać... (zdjęcia najlepsze jakie umiałem zrobić)








Malowanie "spudła" samolotu USMC z Guadalcanal - będzie do pary z Airacobrą ("Cactus Air Force"). Użyłem jak zwykle farb Model Master Authentic. Kalki zestawowe znośne, dość dobrze zareagowały z Setem i Solem, chociaż trochę trzeba było nad nimi popracować i efekt jest, jaki jest. Ale generalnie jestem zadowolony, choć nie ustrzegłem się paru baboli.
Czas wracać do Spitfire'ów
Można strzelać... (zdjęcia najlepsze jakie umiałem zrobić)







