Modelarstwo z pasją

Na życzenie Piotra D. przedstawiam kolejną lepiankę, tym razem z Academy+Eduard+Syhart. Model, co niestety widać, zrobiłem w ciągu kilku dni, chcąc zdążyć przed narodzinami syna.Wolno kopać.

Lubię ten samolot, ale malowanie..........
Szczerze mówiąc jest ładne inaczej.
Poza tym na zdjęciach mało widać. Widać jedynie, że z estetycznego punktu widzenia "arktyczny tygrys" nie jest sukcesem.
Może za wiele się spodziewałem, ale sadząc po poprzednich Twoich modelach, myślałem, że zobaczę fajnego Etendarta.

Nie wypowiem się dopóki nie zobaczę jakichś fajniejszych fotek. No, może tylko tyle, ze te paski rozmywają charakterną sylwetkę Entendarda.
A tak w ogóle - jak się sklejało tego akademika? Już parę razy walczyłem z potrzebą kupienia tego modelu, bo w pudełku wygląda sympatycznie.

A mi się to malowanie podoba, na półce na pewno wyróżnia sie spośród innych, a co najważniejsze- prawdziwe:

http://www.syhartdecal.fr
Jedyne, co bym zrobił, to podkreślił trochę washem linie podziałowe, żeby złamac monotonię bieli.

Model Academy jest bez fajerwerków, ale skleja się przyjemnie, z wyjątkiem kalkomanii, które mają złe kolory, są dość słabe i lekko transparentne. Jedną rzeczą, którą w modelu warto poprawić jest charakterystyczna dla SE szczelina pod statecznikiem pionowym, o czym Akademia zapomniała.


www. airliners.net

W oryginale wygląda to lepiej. paski tworzą bardziej harmonijną kompozycje na powierzchni samolotu, niż na modelu. Są też fajnie "miękkie". Z pewnością jest to trudne malowanie.
Fajne fotki ,-)). Tez mamm ten model ;-))(niesklejony).
Pozdrawiam

spiton napisał(a):Lubię ten samolot, ale malowanie..........
Szczerze mówiąc jest ładne inaczej.
Poza tym na zdjęciach mało widać. Widać jedynie, że z estetycznego punktu widzenia "arktyczny tygrys" nie jest sukcesem.
Może za wiele się spodziewałem, ale sadząc po poprzednich Twoich modelach, myślałem, że zobaczę fajnego Etendarta.

O modelu Academy napisał już Piotr, od siebie dodam, że sklejanie go dla mnie było czystą przyjemnością, w przeciwieństwie do nakładania kalek Syharta, które są zrobione na niespotykanie grubym podkładzie i, mimo zwilżenia, praktycznie nie dają się przesuwać na powierzchni modelu, w dodatku mają tendencję do rozsypywania się. Na domiar złego, gruby podkład odznacza się, szczególnie na białym tle. Lekko rozmyte krawędzie prążków są do zrobienia aerografem, ale ja zawsze wybieram mniej stresujące/pracochłonne rozwiązania, zresztą w tej skali rozmycie krawędzi chyba i tak nie powinno być widoczne. Zdjęcia są takie, jakie są, jako że nie posiadam obiektywu makro. A malowanie? Cóż, mój Entendard może nie prezentuje sobą szczytu kunsztu modelarskiego, niemniej proszę o konkretne zarzuty.

superflanker napisał(a):... niemniej proszę o konkretne zarzuty.

Felga przedniego koła nierówno pomalowana, farba wylała się na ''oponę''.

"zrobiłem w ciągu kilku dni, chcąc zdążyć przed narodzinami syna"

- To wyjasnia bardzo wiele.
Moj mnie "odstawil" od modelarstwa na wiele lat z malymi przerwami lepiena czegos razem.

Faktycznie podkreslenie troche lini by ozywilo model. Ciekawe malowanie ale... bardzo trodne do szybkiej roboty.
Ladny samolot, ladny model tyle ze wyglada "'na chybcika".
Moze sprobuj zrobic zdjecia na bialym lub jasno szarym tle?
Sadze ze wiele sie gubi na tym niebieskim i urzyciem nazbyt ostrego swiatla.