Bf 109 E1 - Legion Condor Oblt. Siebelt Reents. Eduard 1/48

[Aero74]

Tym razem padło na nudnego Bf 109. Zrobiony tylko ze względu na moje zainteresowanie tematem wojny w Hiszpanii.
Co by jednak nie mówić model budowało się super. Może ma wady, wytykane w internetach więc znane, mi jednak nie przeszkadzały. Taki wyszedł

[HubertKendziorek]

Pod spodem ciut chyba za czysto, jak na 109, ale bez względu na to, model i podstawka - palce lizać.

[Mecenas]

Fajny model i super zdjęcia. Wszystko mi się tu podoba. Me gusta!

[Łukasz_K]

Prawda, prezentacja bardzo się podoba.

[Thalgonis]

Cymesik, Panie, cymesik

[skusz]

Super, i model i podstawka. Bardzo mi się podoba.

[Murek]

Model elegancko pomalowany ... ale te przewody hamulcowe grubości luf km i w złych miejscach kłują w (moje) oczy.

[Bolo07]

Jestem na tak.

[Marcin_Matejko]

Bardzo fajnie zrobiony model, podstawka rewelacja. Jedynie silnik do mnie nie gada, wygląda jak zrobiony do 72ki. Ale całość spoko

[Jacek Bzunek]

Fajnie i elegancko ale w płacie prof. Willy zapodał karabiny.

[Aero74]

Cieszę się że się ogólnie podoba ten nudny samolot

Model elegancko pomalowany ... ale te przewody hamulcowe grubości luf km i w złych miejscach kłują w (moje) oczy.

He he nawet nie zastanawiałem się co to jest wkleiłem jak instrukcja dała. I tak poniosła mnie fantazja i szpachlowałem jakieś linie których nie powinno być itd co znalazłem na forum. Generalnie irytują mnie takie ingerencje i w ogólnym odbiorze modelu kompletnie nic nie zmieniają. Ale dzięki za uwagę, jeśli kiedyś sięgnę po kolejnego jeszcze nudniejszego "G" to zrobię bez tych przewodów.

Fajnie i elegancko ale w płacie prof. Willy zapodał karabiny.

Ale nie w przypadku E-1 Siebelta Reentsa. To akurat sprawdzałem bo wydało mi się dziwne. Być może innych E-1 też nie wiem, to nie moja bajka. W E-3 już były na pewno.

[robmario]

W E-3 były działka z lufami wystającymi z płata a w E-1 były w skrzydłach km-y schowane wewnątrz z widocznymi otworami wylotowymi. Te k-my w E-1 były bliżej kadłuba niż działka w E-3. Tak było we wszystkich E-1. W wersjach E-1/B demontowano skrzydłowe uzbrojenie ale otwory pozostawały, czasami tylko widocznie zaślepione. W maszynie Reents'a też były otwory w skrzydłach, co widać na zdjęciach tej maszyny: