"Światło księżyca" J1N1 Fujimi 1:72

Właśnie skończyłeś model, chciałbyś go zaprezentować - poddaj go tutaj surowej krytyce Użytkowników.

"Światło księżyca" J1N1 Fujimi 1:72

Postprzez Flyzloty » niedziela, 27 grudnia 2020, 21:02

Prototyp myśliwskiego światła księżyca.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek
Image
Avatar użytkownika
Flyzloty

Zimna Wojna 2
 
Posty: 1285
Dołączył(a): sobota, 25 lutego 2012, 01:13
Lokalizacja: Kraków

Reklama

Re: "Światło księżyca" J1N1 Fujimi 1:72

Postprzez Murek » niedziela, 27 grudnia 2020, 23:21

Z tym tylnym uzbrojeniem to się wzorowali chyba na jakimś krążowniku co najmniej ;o) Fajny model, i śmigła się kręcą.... A teraz czekamy na krótką notkę historyczną ze strony Kolegi Obłok :D
Avatar użytkownika
Murek
 
Posty: 3003
Dołączył(a): wtorek, 9 października 2007, 23:12
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: "Światło księżyca" J1N1 Fujimi 1:72

Postprzez HubertKendziorek » niedziela, 27 grudnia 2020, 23:26

Świetny!
Bardzo ładnie wyprowadzone powierzchnie, zwłaszcza na łączeniach, odpłaciły pięknym metalowym finiszem. Super.

Pozdrawiam
Hubert
Zapraszam na mój blog modelarski: Kendzior's Way
Avatar użytkownika
HubertKendziorek

Ukraina
 
Posty: 2122
Dołączył(a): wtorek, 19 sierpnia 2008, 09:23
Lokalizacja: Kraków

Re: "Światło księżyca" J1N1 Fujimi 1:72

Postprzez obłok » poniedziałek, 28 grudnia 2020, 00:56

Nakajima J1N1, trzeci prototyp w trakcie prób fabrycznych w lutym 1942 r. przed przekazaniem do testów w Yokosuka Kokutai, samolot w lecie 1942 r. został przebudowany na pierwszy rozpoznawczy J1N1-C (wzorzec produkcyjny) poprzez powiększenie skrzydłowych zbiorników paliwa, wymianę napędu na takie same dwa silniki prawoobrotowe typu Nakajima Sakae 21, zdjęcie działka dziobowego i zdalnie sterowanych wież strzelających do tyłu, które zastąpiono ręcznie obsługiwanym karabinem maszynowym kalibru 7,7 mm oraz montaż kamery fotograficznej poniżej stanowiska obserwatora.

Po dziewięciu miesiącach walk w Chinach dowództwo lotnictwa japońskiej marynarki zażądało stworzenia myśliwca eskortowego dalekiego zasięgu. Powodem żądań była taktyka zastosowana przez Chińczyków - wycofywali oni swoje myśliwce poza zasięg japońskich myśliwców A5M, w wyniku czego pozbawione osłony bombowce G3M ponosiły ciężkie straty. Biorąc pod uwagę różne możliwości rozwiązania problemu, dział techniczny kwatery głównej Cesarskiej Marynarki Wojennej (Kaigun Koku Hombu) próbował zaadaptować niektóre bombowce G3M do roli latających eskortowców uzbrojonych w dodatkowe działka i karabiny maszynowe, aby towarzyszyły formacjom bombowców. Projekt ten jednak nie przyniósł sukcesu, podobnie jak i zakup w USA partii kilkunastu maszyn eskortowych Seversky 2PA-B3 (dwumiejscowa odmiana P-35). W związku z tym wiosną 1938 r. Kaigun Koku Hombu sformułowała wymagania specyfikacji 13-Shi, które generalnie były wzorowane na układzie francuskiego dwusilnikowego myśliwca Potez P.630, który właśnie wszedł do służby we Francji. Po przestudiowaniu opinii najbardziej doświadczonych pilotów 12. Kokutai latających w Chinach i wprowadzeniu odnośnych zmian w specyfikacji, wymagania dla 13-Shi zostały przesłane do firm Mitsubishi i Nakajima. W ramach specyfikacji miał to być trzyosobowy, dwusilnikowy myśliwiec, o manewrowości porównywalnej z myśliwcami jednosilnikowymi. Prędkość maksymalna została ustalona na 518 km/h, zasięg lotu miał wynosić 2100 km przy ekonomicznym zużyciu paliwa i 3700 km z dodatkowymi zbiornikami. Prędkość wznoszenia na wysokość 4000 m ustalono na 6 min. Uzbrojenie miało składać się z działka 20 mm i dwóch karabinów maszynowych 7,7 mm skierowanych do przodu. Natomiast jako uzbrojenie obronne planowano - uznany wówczas za nowoczesny – system dwóch zdalnie sterowanych wież, każda z dwoma karabinami maszynowymi kalibru 7,7 mm. Najtrudniejszy był wymóg zapewnienia manewrowości porównywalnej z najnowszym myśliwcem A6M, który właśnie przechodził testy. Zakłady Mitsubishi w tym czasie było obciążone pracą nad projektami myśliwca A6M i bombowca G4M, więc bez entuzjazmu zareagowały na nowe zamówienie i wstępny projekt firmy J1M został odrzucony przez ewentualnego nabywcę. W firmie Nakajima zadanie zostało potraktowane bardziej profesjonalnie. Zorganizowano tam specjalny zespół projektowy pod kierownictwem Katsuzi Nakamury, głównego konstruktora pokładowego bombowca torpedowego B5N. W połowie 1939 r. gotowy był wstępny projekt J1N. W grudniu tego roku zbudowano pełnowymiarową, drewnianą makietę. Po akceptacji projektu przez klienta rozpoczęto budowę prototypu. Na tym etapie tempo prac zwolniło. Walki w Chinach zmniejszyły intensywność, a potrzeba eskorty dalekiego zasięgu stała się mniej paląca. Standardowe myśliwce floty A5M4, wyposażone w dodatkowe zbiorniki podwieszane, a także najnowsze A6M, które zaczęły wchodzić do służby, pozwoliły stosunkowo skutecznie rozwiązać zadania eskortowania bombowców. W rezultacie pierwszy prototyp J1N1 wystartował dopiero 2 maja 1941 roku. Nowy samolot był aerodynamicznie czystym dwusilnikowym jednopłatem, w konstrukcji którego zastosowano kilka innowacyjnych dla japońskiego przemysłu lotniczego rozwiązań. Do napędu samolotu wybrano dwa chłodzone powietrzem silniki Nakajima NK1F „Sakae” - dwurzędową 14-cylindrową gwiazdę o mocy 1130 KM (w pierwszym prototypie zastosowano licencyjne, francuskie silniki Gnome-Rhone 14K). Aby wykluczyć negatywny wpływ momentu obrotowego śmigła, silniki te zostały poddane modyfikacjom jako „Sakae” model 21 i „Sakae” model 22 z przeciwnymi obrotami śmigieł. Uzbrojenie składało się z działka Typ 99 kal. 20 mm Model 1 i dwóch karabinów maszynowych Typ 97 kal. 7,7 mm w dziobie samolotu oraz dwóch zdalnie sterowanych wież z parą karabinów maszynowych Typ 97 kal. 7,7 mm każda. Wieże obronne zostały zamontowane na kadłubie bezpośrednio za kokpitem, w tandemie jedna nad drugą, i wyposażone w ruchome osłony aerodynamiczne. Wieże karabinów maszynowych, a także klapy i chowane podwozie sterowane były hydraulicznie. Aby poprawić manewrowość, drugi prototyp został wyposażony w klapy odchylane o 20 stopni podczas manewrów bojowych i 40 stopni podczas lądowania. Zainstalowano również automatyczne sloty. Prototypy przekazano Marynarce Wojennej do oficjalnych testów w sierpniu 1941 r. Testy zakończyły się niepowodzeniem, ponieważ samolot był za ciężki, pojawiły się problemy z powodu przeciwnych obrotów śmigieł i skomplikowanego układu hydraulicznego. Wieże obronne były zbyt ciężkie i niedokładne w celowaniu. Dodatkowo zaobserwowano silne drgania lotek w zakrętach. Manewrowość została uznana za niewystarczającą, chociaż była dość wysoka jak na samolot dwusilnikowy. Porównanie z jednosilnikowym myśliwcem A6M2 wykazało, że J1N1 jest gorszy od pierwszego w prawie wszystkich aspektach, z wyjątkiem zasięgu lotu. W rezultacie w październiku 1941 roku flota zdecydowała się odrzucić myśliwiec eskortowy dalekiego zasięgu. Jednak ponieważ samolot praktycznie nie ustępował prędkością A6M2, firmie zaproponowano przeróbkę kilku już prawie gotowych maszyn w szybki, rozpoznawczy samolot dalekiego zasięgu, w celu zastąpienia dotychczas używanego we flocie jednosilnikowego, rozpoznawczego C5M.
Avatar użytkownika
obłok
 
Posty: 206
Dołączył(a): piątek, 27 sierpnia 2010, 19:29

Re: "Światło księżyca" J1N1 Fujimi 1:72

Postprzez tatatusi » czwartek, 14 stycznia 2021, 17:33

Bardzo ciekawe podejście do tematu i czysto wykonane, podziwiam.
Jedno sprostowanie: zbiorniki podwieszane zostały zastosowane od wersji J1N1-C, prototypy nie miały tej możliwości.

W związku z tym, że zrobiłeś akurat ten model poproszę o pomoc: viewtopic.php?f=3&t=90628
Pomimo zaglądania do wątku, nikt nic nie podpowiedział.
Może Ty coś wiesz w temacie?
Pozdrawiam.
Ostatnio edytowano piątek, 22 stycznia 2021, 12:54 przez tatatusi, łącznie edytowano 1 raz
tatatusi
 
Posty: 176
Dołączył(a): niedziela, 10 listopada 2019, 14:18

Re: "Światło księżyca" J1N1 Fujimi 1:72

Postprzez Flyzloty » piątek, 15 stycznia 2021, 21:30

Dzięki za komentarz.
Co do wątpliwości które przedstawiłeś w swoim wątku.
Jeśli nie ma zdjęcia to zaufałbym opracowaniu "Revi".
Może kolega @obłok coś doradzi?
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek
Image
Avatar użytkownika
Flyzloty

Zimna Wojna 2
 
Posty: 1285
Dołączył(a): sobota, 25 lutego 2012, 01:13
Lokalizacja: Kraków

Re: "Światło księżyca" J1N1 Fujimi 1:72

Postprzez obłok » piątek, 29 stycznia 2021, 10:25

tatatusi napisał(a):Jedno sprostowanie: zbiorniki podwieszane zostały zastosowane od wersji J1N1-C, prototypy nie miały tej możliwości.

Z różnych źródeł wiadomo, że specyfikacja 13-Shi na ten samolot przewidywała zbiorniki podwieszane, które zresztą w tym okresie walk w Chinach (czyli w 1939 r. gdy zakończono projekt samolotu) były japońskim 'odkryciem' np. A5M4 czy A6M2. Zakładała ona, że "zasięg lotu miał wynosić 2100 km przy ekonomicznym zużyciu paliwa i 3700 km z dodatkowymi zbiornikami". Możliwe, że na pierwszym prototypie tych zbiorników nie używano, ale 2 i 3 na pewno miały instalację do takich zbiorników i zapewne je testowano. Potwierdzało by to używanie takich zbiorników w J1N1-C, które były najprostszą adaptacją do roli samolotu rozpoznawczego. Wątpliwym się wydaje projektowanie i montowanie na nowo takiej instalacji w adoptowanych doraźnie samolotach rozpoznawczych. Zresztą nigdzie nie znalazłem potwierdzenia na używanie zbiorników podwieszanych dopiero w J1N1-C. Co prawda polskie monografie tego samolotu jak np. pana Krzysztofa Zalewskiego ("Lotnictwo wojskowe nr 2-1998 s. 23-39") wspominają o zbiornikach podwieszanych pod skrzydłami dopiero przy wersji J1N1-C, ale wspominają o tym przy okazji dołożenia zbiorników dodatkowych w skrzydłach tej wersji, co żadną miarą nie jest argumentem, że tych zbiorników wcześniej nie używano.

Przy okazji - we wspomnianej monografii jest parę "dziwnych informacji", mam nadzieję, że nie powtarzanych w kolejnych polskich monografiach tego samolotu. Np. "... w zdalnie kierowane karabiny maszynowe wyposażone zostały jedynie trzy prototypy, sześć egzemplarzy przedseryjnych i kilka pierwszych seryjnych J1N1-C" - po co ta broń na samolotach rozpoznawczych budowanych seryjnie, gdy już na poprzednich egzemplarzach ją zdemontowano, bo była za ciężka i nie precyzyjna?

Podobnie tekst ze wspomnianej monografii: "Przeprojektowano przód (!?) kadłuba tak, aby w kabinie mógł zmieścić się pilot i radiooperator, który także obsługiwał ruchomy 13 mm karabin maszynowy Typ 2. Nawigator/obserwator ulokowany został w oddzielnej kabinie za krawędzią spływu skrzydeł.Obsługiwał on ruchomą kamerę fotograficzną K8 oraz miał do dyspozycji dodatkową ręczną kamerę F8". Oglądając zachowane materiały widać, że w poszczególnych wersjach J1N1 nic nie robiono z przednią częścią samolotu. Co najwyżej zdejmowano przednie uzbrojenie strzeleckie, instalowano w nosie maszyny reflektor, anteny radaru ewentualnie celownik dla działek strzelających skosem w dół - w tej sytuacji informacja o przebudowie przodu kadłuba jest zaskakująca. Biorąc pod uwagę, że w pierwszych J1N1 miejsce w przedniej kabinie zajmował pilot i nawigator/radiotelegrafista, który miał do dyspozycji czworokątne okno w podłodze swojego stanowiska (nie ma żadnej informacji, aby to okno zostało wycięte lub zasłonięte w następnych wersjach), zaś w osobnej kabinie w centralnej części kadłuba miejsce zajmował strzelec to powyższa informacja staje się jeszcze ciekawsza. Wyobrażam sobie jak facet obsługujący radiostację ze stałego fotela skierowanego do przodu (nawet po zafundowaniu mu do ciasnej kabiny fotela obrotowego) obsługuje ruchomy wkm 13 mm umieszczony tuż pod sufitem zamkniętej kabiny. Do tego jednocześnie na dawnym miejscu strzelca obsługującego baterię zdalnie sterowanych km-ów siedzi obserwator z kamerami za którym zieje pustką miejsce po zespole wieżyczek strzeleckich. Pewnie miała być w założeniach budowana wersja sanitarna Gekko z dwoma miejscami dla rannych żołnierzy...
Avatar użytkownika
obłok
 
Posty: 206
Dołączył(a): piątek, 27 sierpnia 2010, 19:29


Powrót do Lotnictwo - galeria ukończonych modeli

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 49 gości