Modelarstwo z pasją

Czołem,

Spit Airfixa, no muszę przyznać, że nie jest to łatwy kawałek chleba. Model bez żednych dodatków. Sam sobie podorabiałem parę rzeczy, troche "dorysowałem" plus nitowanie. Farby Hataka pomarańczowa. Samolot w malowaniu 302-giego z operacji "Rutter", która jak wiadomo się nie odbyła. I to tyle.

Nie znam się na spitach, ale Twój wygląda bardzo fajnie (żebyś nie napisał nawet bym nie zgadł że to Airfix )

Bardzo elegancki

Super, podoba się.

Cały model mi się podoba, ale najbardziej moją uwagę przykuł wydech - świetnie go pomalowałeś!
Mógłbyś zdradzić jak i czym?

Jarek

Dzięki za komentarze.

Jasne, gunze 61 jako baza, potem zmieszałem pigmenty AK track rust i rust humbrola z woda i dodałem do tej mikstury humbrolowego decal fixa. On pozwala przy pomocy wody aktywować taką farbke wodą. Jak już pomalowałem, pocieniowalem to jeszcze dodałem tu i tam pigmenty na sucho a na koniec pigment czarny. Otwory wydechów zapuściłem czarnym panel linerem.
Wzorowałem się na wydechu latającego spita w malowaniu z 317. Nie utrwaliłem ani nie malowałem matem na koniec.

Podoba się.
Tak w ogóle to uważam, że spitfire ma najelegantszą sylwetkę ze wszystkiego co w okresie 1939-45 latało.

Bardzo ładny, z nieprzesadzonym brudzeniem.
Jak sobie poradziłeś z podwoziem? To główny powód mojej niechęci do tego modelu...

Skleiłem oba elementy i wkleiłem w skrzydła przed połączeniem ich z kadłubem. Wzmocniłem drucikiem.

Ten model generalnie nie jest może zły jako projekt, może poza pewnymi brakami różnych dupereli. Ale jeżeli chodzi o samo wykonanie to jest lipa. Stwarza sporo problemów, przynajmniej ja mam takie odczucia.

Dzięki - tak "na sucho", to się składa całkiem nieźle, może poza okolicą przed wiatrochronem.
Pewnie za jakiś czas wyjmę go z pudła i powalczę.