Modelarstwo z pasją

Tylko i wyłącznie z kronikarskiego obowiązku. Model leżał w pudle z dwa lata - próbowałem sprytnie ładnie spasować osłony silnika i zostałem ze spodem wymagającym kilograma szpachli. Potem jeszcze przygoda z pancernymi kalkomaniami średniej jakości, a na koniec urwana antena podczas sesji. Z tego też powodu nie będzie ona powtórzona, choć by się przydało bo subtelne cieniowanie poginęło na w zbyt ciemnych zdjęciach (zwłaszcza na spodzie ). No ale, walnąłem model do szafki i niech tam dokona swojego żywota, lepsze to niż kosz. Ja to za słaby jestem na takie przygody, idem dokończyć coś prostszego. Jest coś czerwono-nosego na podorędziu.

Wyszedł bardzo fajnie ale dla mnie modulacja za lekka. Ten model nie jest ciężki nie przesadzaj. Kalki Edka są spoko, kup sobie Mr Mark Setter ale stary skład z Azji nie Neo i wszystkie kalki będą ok. Dodatkowo zalewasz model błyskiem z pędzla delikatnie szlifujesz papierkiem np. 1500 i masz jak namalowane.

Właśnie generalnie nigdy nie narzekałem na kalki Eduarda bo w zasadzie czasem i bez żadnej pomocy wchodziły same w linie podziałowe. Tutaj wydaje mi się, że po prostu film kalki wszedł w reakcję z bibułą - część była po prostu z marszu... matowa z białym nalotem. Z ciekawości wyjąłem sobie Spitfire'owe jedynkowe Dual Combo i widzę że tam dzieje się coś podobnego, bo porobiły się ślady po odklejeniu (to dobre słowo) bibuły. Z jednego rondla nawet został ściągnięty film. Mam jakieś resztki kalkomanii z różnych zestawów sprzed 10 lat i czegoś takiego nie kojarzę.

Fajnie wyszedł, mnie też się podobuje.

Pomalowany tak jak lubię - "modulacja" nieprzesadzona . Podwozie w widoku z boku warto skorygować - wyszło zanadto pionowo.

Ładny jak ta lala malowanie bardzo trafia w mój gust, na zbliżeniach widać miłe dla oka smaczki. Dwie rzeczy na taki powiedzmy mały minusik (lub plusik ujemny): śmigło Edka jest nieco toporne, z daleka ujdzie ale na zbliżeniach wygląda jak drewniane. Druga sprawa to odcień osłony kabiny, jest ciemniejszy niż ten sam kolor na burcie kadłuba. Fajnie, że skończyłeś model, ja swojego Emila z Edka poddałem terapii poprawkowej (szpachlowanie wzierników na płacie, korekta przejścia kadłub-skrzydło, zwężenie slotów, poprawa nitowania na kadłubie itp) i grzebię się w tym ładnych kilka lat (z długimi przerwami oczywiście).

Murek napisał(a):........ osłony kabiny, jest ciemniejszy niż ten sam kolor na burcie kadłuba.......

Ramki osłony straciły nieco matu i pociemniały od częstego polerowania plexiglasu przez mechaników...

No dobra, pośmialiśmy się odnośnie wyglądu ram, to może wróćmy jak to było w tym egzemplarzu


https://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=3&t=88042

Co do podwozia to się zastanawiam, czy tu nie powinienem zganić na Eduardowe szczudła, ale może ten z milimetr do przodu by się przydał. Starałem się wstrzelić środek piasty koła - krawędź natarcia (sylwetka ustawiona poziomo), tak mi to wyglądało mniej więcej na planach.

shadowmare napisał(a):Wyszedł bardzo fajnie ale dla mnie modulacja za lekka

Czuję się kolejny raz dopingowany przez Ciebie, następny plastik nie jest na moją półkę - a zaszaleję.

O.k., jest zdjęcie potwierdzające ciemniejszy odcień ram kabiny, minus wymazany

Artur Rzepka napisał(a): Czuję się kolejny raz dopingowany przez Ciebie, następny plastik nie jest na moją półkę - a zaszaleję.

Czekam na efekta, bo na słowo nie uwierzę