Modelarstwo z pasją

Cześć,

poniżej zdjęcia modelu Aichi M6A1 wykonanego w grudniowe wieczory. Malowany pędzelkiem (oprócz lakierów bezbarwnych i podkładu). Trochę błędów, poprawek, prób i doświadczenia na kolejne japończyki Uwagi, sugestie mile widziane.

Pozdrawiam

Nie ma chętnych to ja Ci odpiszę. Niestety ale koń jaki jest każdy widzi i cukrować chyba nie ma sensu. Jeżeli chcesz się bawić w modeliki to daj sobie spokoj z pędzlami to po pierwsze. Kup sobie aerograf chiński który jest tani i spokojnie możesz się bawić. Jako dowód, zobacz nawet tutaj prezentowane modele, chinolami tak pomalowane, że niejeden iwaciarz siedzi cicho zeby się nie wydało, że wywalił w błoto 250 jurków a i tak jak krew w piach . Druga sprawa, sklej i pomaluj na czysto. Jak to bedziesz miał obcykane to zacznij z bajerami. Odwrotnie będzie cężko. Oby każdy następny był lepszy, czego Tobie i nam wszystkim życzę .Powodzenia.

O cukrowanie nie chodzi, opis działu to "poddaj go tutaj surowej krytyce Użytkowników" O areografie myślę intensywnie i możliwe, że się zdecyduję, ale to za jakiś czas. Z bajerami przesadziłem to fakt, chciałem trochę uwidocznić poszycie (nieudane próby z Panel Line Tamiya) i ostatecznie skończyłem z "efektem" zdrapanego lakieru. Dziękuję i pozdrawiam

A ja uważam że pędzelkowanie ma sens, jeśli ktoś tak woli. Wyszło całkiem nieźle. Jedynie to obicia wyszły za intensywne. Ten samolot został zaprojektowany do startu ze specjalnego okrętu podwodnego i atakowania wybrzeży USA. Zbudowano chyba tylko dwa takie okręty, które nie wykonały swoich zadań. Samolotów też pewnie nie było wiele.

Model jak na początki całkiem nieźle.
Ale nieco trzeba poczytać o historii danej konstrukcji, przyjrzeć się kilku zdjęciom, choć niestety za dużo ich niema.
Tu masz trzy zdjęcia wykonane 10 lat po wojnie jak jeden egzemplarz z magazynu wyciągnęli.

Pływaki są obdarte, skrzydła też, ale kadłub już nie. Widać do w tym magazynie przepychali.

Tu jest jedno z bardziej znanych fotek Seirana



a tu inne



Na obu jest w miarę czysty.
Generalnie maszyny te nawet jak zostały użyte bojowo to wykonały jedną misję i cześć.

Uszkodzenia lakieru mocno przesadziłem, nie wyglądają realistycznie, ale jak już wspomniałem- małe problemy z podkreśleniem linii za pomocą panel line Tamiya... Powód znany, do poprawy przy kolejnym modelu i za radą @307_Piotras w wersji czystej. Tak na "małe usprawiedliwienie" dodam, że inspirowałem się zdjęciem:



oraz gotowymi modelami np:

https://pwm.org.pl/viewtopic.php?f=12&t=21339
https://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=13&t=85737
https://www.hyperscale.com/2008/galleries/m6a1seirannl_1.htm

jak widać jest też różne podejście do tego co pod farbą mogło być.

Nie zauważyłem jakichś wielkich "nieczystości" w sklejaniu, może poza przyklejeniem wiatrochronu.
I jak na malowanie pędzlem, też nie wygląda bardzo źle - nie mam ochoty "cukrować", ale były gorsze modele spod pędzla, choć niechybnie aerograf byłby lepszym narzędziem. Dobre malowanie pędzlem to duża sztuka.
Zgadzam się co do przesadzonego i dość symetrycznego zużycia powierzchni malowanych, ale takie rzeczy są zawsze kontrowersyjne i żeby dobrze wyglądały, trzeba je dobrze umieć robić (mnie to też, zresztą, średnio wychodzi).
Dawaj dalej, zainwestuj w aerograf i się nie zniechęcaj - "pierwsze śliwki - robaczywki"
Jak Ciebie to pocieszy, to mój debiut był gorszy