Pashal napisał(a):Cała ta koncepcja jest w sumie dziwaczna, bo jak nie ma 3 zdjęć tego samego samolotu z 3 faz eksploatacji - świeżo pomalowany z fabryki ( bez jakichkolwiek oznaczeń przynależności ?), mało styrany, bardzo styrany to znaczy, że możesz sobie dowolnie te 3 modele pomalować pod względem autentyczności śladów eksploatacji, ale jaką wartość merytoryczną ma wtedy taki coś, szczególnie, że robisz to nie dla siebie na półkę ?
(...)[/url]
A czy wszyscy z nas w trakcie robienia swoich modeli posiłkują się zdjęciami konkretnego samolotu w konkretnym momencie? Jeżeli jesteś Modelarzem Redukcyjnym przez duże "R" - to jest to jak najbardziej zrozumiałe i chwalebne, ale wielu z nas uprawia raczej modelarstwo - nazwijmy je - "sylwetkowe", a stan oraz wygląd samolotu bywa często domniemany, albo całkiem jest "z sufitu". I bywa, że się podoba, co nie znaczy, że może być oceniany merytorycznie i brany za wzór dla kolejnych pokoleń modelarzy.
Komentując model @KRL-a oraz konwencję, w której wszystkie trzy mają być zrobione - ze swojego punktu widzenia - powiem, że nie widzę powodu dla kolejnej"gównoburzy" - już @greatgonzo napisał, że ten konkretny samolot nie miał szansy tak wyglądać w rzeczywistości, co nie znaczy, że nie mógłby. A skoro mógłby, to spróbujmy docenić (lub skrytykować) warsztat "malarsko-brudzeniowy", a nie mieć za złe, że nie spełnia naszych oczekiwań (skoro spełnia oczekiwania zamawiającego).