Modelarstwo z pasją

W końcu skończony. Zestaw dość przyjemny za wyjątkiem męczących w montażu wlotów powietrza.
Dodałem kokpit i wnęki Airesa, blaszki Eduarda, pitota Mastera, koła i bomby ResKita. Trochę własnych waloryzacji, oznaczenia i rondle malowane od masek.

Jakiś ty się produktywny zrobił ostatnio Kamuflaż świetny, przybrudzony też wsam raz jak na moje oko, jedynie rondle trochę za 'czyste' względem reszty, ale Hunter rewelacyjny, zazdraszczam.

No te rondle to sam nie wiem, brudziłem tak samo jak resztę modelu a one dalej czyste. Nie wiem jak to inaczej zrobić, trudno, takie będą.

Napiszę krótko. Lubię oglądać Twoje modele , a rzeczywiście coraz ich więcej ostatnio. Szkoda, że nie 72
Mi szczególnie przypadł do gustu efekt zużycia powłoki lakierniczej. Wyszło w punkt.

Bardzo ładnie wykonany kamuflaż. Oznaczenia przynależności dodają elegancji i całkowite wrażenie jest bardzo dobre.

Petarda

Bardzo ładny, te brązowe wyziewy tylko nie wiem skąd, ale całość przyjemna. Taka skromna pochwała od teeego, pewnie bez znaczeni .

Nie będę oryginalny - mnie także bardzo się podoba ten Hunter - zwłaszcza kokpit jest fajny (chociaż po zamknięciu kabiny niewiele pewnie widać), ale reszta też ok.
Piszesz, że składał się bez większych problemów - mam "chrapkę" na Huntera - podobają mi się wczesne jety - ale nie wiedziałem, którą firmę wybrać. Skoro jednak wg Ciebie jest Ok, to pewnie się skuszę na Italeri.
Gratulacje!

Dzięki panowie za miłe słowa.

Aleksander napisał(a):(...)to pewnie się skuszę na Italeri.

Słyszałem, ale sam w ręku nie miałem, że Airfix chyba lepszy.

Pięknie wyszedł, ogólnie nie przepadam za odrzutowcami, ale jeżeli już jakieś miałbym wybrać, to właśnie brytyjskie z lat pięćdziesiątych / sześćdziesiątych. Swift, Hunter, Buccaneer, Lightning - są po ludzku zaprojektowane, niebanalne.

Twój model wykonany i zmalowany cudnie; Hunter jest wysoko też na mojej liście "do zrobienia", a te zdjęcia zaostrzyły apetyt.