Strona 1 z 1

Helvetiańskie konie AH i Tamiya 1/72

PostNapisane: piątek, 8 listopada 2024, 20:57
przez skusz
W lipcu 1944 r. Lt. Curtiss Simpson ze składu 335th FS lecąc swoim Mustangiem WD-U przegrzał silnik i lądował w bazie Ems w Szwajcarii. Został internowany. Mustang też. Szwajcarzy samolot rozebrali i koleją przewieźli do Dubendorf. Tam został złożony, oblatany i przekazany do Eskadry Obserwacyjnej gdzie dostał nr J-900, ale nie został namalowany. Model to czysta Arma, pomimo że mam kalki Exotic Decals to użyłem zrobionych z taśmy Tamiyi masek, co odbiło mi się czkawką gdyż po ich zdjęciu pozostał klej. Musiałem poprawić malowanie, co niestety widać. Zapraszam.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Widać Mustang przypadł do gustu Szwajcarom, bo po wojnie z demobilu kupili 130 Mustangów D. Tutaj też tylko dodałem kalki z Xtradecal, natomiast rakietki zapożyczyłem od szwajcarskiego Pinokkia czyli Vampire'a Mk.8 Zapraszam
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

i obaj zwei w duecie :mrgreen:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

i to niestety nie koniec... :shock:
Mustangi are back :P 8-)

Re: Helvetiańskie konie AH i Tamiya 1/72

PostNapisane: piątek, 8 listopada 2024, 21:22
przez Mac Eyka
E nie no normalnie fajne ci one są.
Ten z Tamki to wygląda troszkę tak jak by pilot miała drobne problemy gastryczne i trzeba było przewietrzyć szoferkę ale deszcz padał i tak tylko lufcik otworzyli.
Znaczy się taka historyjka z życia wzięta.

Re: Helvetiańskie konie AH i Tamiya 1/72

PostNapisane: sobota, 9 listopada 2024, 12:29
przez Woit
Bardzo sympatyczne i rzadko u nas widywane malowania. Mi się bardzo bardzo podobają.

Re: Helvetiańskie konie AH i Tamiya 1/72

PostNapisane: wtorek, 12 listopada 2024, 10:22
przez Łukasz_K
Fajnie im w tych krzyżach, atrakcyjnie wyszły.

Re: Helvetiańskie konie AH i Tamiya 1/72

PostNapisane: wtorek, 12 listopada 2024, 22:05
przez Aleksander
Fajne stado Mustangów się zrobiło - ciekawe i atrakcyjne malowanie.

Re: Helvetiańskie konie AH i Tamiya 1/72

PostNapisane: środa, 13 listopada 2024, 11:47
przez zegeye
Mac Eyka napisał(a): ale deszcz padał i tak tylko lufcik otworzyli.


To bardzo proste... W Tamiyi tak jak w Airfixie jak również w najnowszym Eduardzie... nie da sie poprawnie zrobić ''z pudla'' otwartej owiewki. Widzisz tu maksymalne odsunięcie owiewki przy którym żaden z końców nie ''sterczy'' w powietrzu.

Re: Helvetiańskie konie AH i Tamiya 1/72

PostNapisane: środa, 13 listopada 2024, 19:35
przez Mac Eyka
zegeye napisał(a):
Mac Eyka napisał(a): ale deszcz padał i tak tylko lufcik otworzyli.


To bardzo proste... W Tamiyi tak jak w Airfixie jak również w najnowszym Eduardzie... nie da sie poprawnie zrobić ''z pudla'' otwartej owiewki. Widzisz tu maksymalne odsunięcie owiewki przy którym żaden z końców nie ''sterczy'' w powietrzu.


To ja tu historyjki wymyślam a tu jeb. Proza życia i po sprawie.

Re: Helvetiańskie konie AH i Tamiya 1/72

PostNapisane: sobota, 16 listopada 2024, 12:04
przez Woit
zegeye napisał(a):
Mac Eyka napisał(a): ale deszcz padał i tak tylko lufcik otworzyli.


To bardzo proste... W Tamiyi tak jak w Airfixie jak również w najnowszym Eduardzie... nie da sie poprawnie zrobić ''z pudla'' otwartej owiewki. Widzisz tu maksymalne odsunięcie owiewki przy którym żaden z końców nie ''sterczy'' w powietrzu.

Można prosić o rozwinięcie tematu? O co chodzi z tym "sterczy"?
Poniżej fota edkowego P-51D pożyczona z czeskiego forum (link pod fotką)
Obrazek
https://www.modelforum.cz/viewtopic.php?f=6&t=153536

Re: Helvetiańskie konie AH i Tamiya 1/72

PostNapisane: wtorek, 19 listopada 2024, 12:25
przez zegeye
A gdybyś podlinkował pierwsze zdjęcie zamiast drugiego to byłoby to jasne dla wszystkich. A tak to muszę strzępić języka. Plastik osłony kabiny jest zaprojektowany tak aby wszystko idealnie pasowało do siebie w pozycji zamkniętej. To oznacza że aby pokazać ją w pozycji otwartej i być w zgodzie z rzeczywistością trzeba kombinować. I w załączonym przez Ciebie modelu też widać to kombinowanie. Odsuwana część owiewki jest rozszerzona tak aby dało się ją wcisnąć na burty kadłuba. Oczywiście teraz już nie "jeździ po szynach" jak powinna i jej górna krawędź zaczyna się wyginać w delikatne U. Ten zabieg pozwolił modelarzowi uzyskać efekt owiewki " leżącej" tylną częścią na kadłubie tak jak to jest w oryginale. Niestety w oryginale owiewka nie zachodzi na boki kadłuba. To nie są tu jakieś ogromne zachodzenia i efekt nie jest taki najgorszy jednak to widać. Bez wyginania, szlifowania, dostosowywania w jakikolwiek inny sposób odsuwanej części owiewki nie da się zamontować tak aby jej tylna część nie wisiała nad kadłubem lub dwa przednie dolne narożniki nie sterczały w górę. Tylko tyle i aż tyle...

Re: Helvetiańskie konie AH i Tamiya 1/72

PostNapisane: wtorek, 19 listopada 2024, 21:23
przez Woit
Jakbym wiedział o co chodzi to bym podlinkował :)
Dziękuję za obszerne wyjaśnienie. Teraz już jest to dla mnie jasne.
Krótko mówiąc, Edek skopał i trzeba dalej czekać na Armę :D
Podlinkuję tę pierwszą fotkę, a co mi tam ;o)
Obrazek

Re: Helvetiańskie konie AH i Tamiya 1/72

PostNapisane: środa, 20 listopada 2024, 18:34
przez Rafal
zegeye napisał(a):Bez wyginania, szlifowania, dostosowywania w jakikolwiek inny sposób odsuwanej części owiewki nie da się zamontować tak aby jej tylna część nie wisiała nad kadłubem lub dwa przednie dolne narożniki nie sterczały w górę. Tylko tyle i aż tyle...


Wagner proponował najprostsze rozwiązanie - zrobic "szyny" na kadlubie.

Re: Helvetiańskie konie AH i Tamiya 1/72

PostNapisane: niedziela, 9 lutego 2025, 23:36
przez E_Rommel666
zegeye napisał(a):A gdybyś podlinkował pierwsze zdjęcie zamiast drugiego to byłoby to jasne dla wszystkich. A tak to muszę strzępić języka. Plastik osłony kabiny jest zaprojektowany tak aby wszystko idealnie pasowało do siebie w pozycji zamkniętej. To oznacza że aby pokazać ją w pozycji otwartej i być w zgodzie z rzeczywistością trzeba kombinować. I w załączonym przez Ciebie modelu też widać to kombinowanie. Odsuwana część owiewki jest rozszerzona tak aby dało się ją wcisnąć na burty kadłuba. Oczywiście teraz już nie "jeździ po szynach" jak powinna i jej górna krawędź zaczyna się wyginać w delikatne U. Ten zabieg pozwolił modelarzowi uzyskać efekt owiewki " leżącej" tylną częścią na kadłubie tak jak to jest w oryginale. Niestety w oryginale owiewka nie zachodzi na boki kadłuba. To nie są tu jakieś ogromne zachodzenia i efekt nie jest taki najgorszy jednak to widać. Bez wyginania, szlifowania, dostosowywania w jakikolwiek inny sposób odsuwanej części owiewki nie da się zamontować tak aby jej tylna część nie wisiała nad kadłubem lub dwa przednie dolne narożniki nie sterczały w górę. Tylko tyle i aż tyle...


Ależ w "Mustangach" D i K rama owiewki własnie zachodziła na boki kadłuba (minimalnie, lecz zauważalnie); zarówno w pozycji otwartej, jaki zamkniętej. Przesyłam kilka zdjęć na dowód:

https://www.worldwarphotos.info/gallery ... -2nd-ho-m/

https://www.asisbiz.com/il2/P-51/361FG/ ... 406ed.html

https://www.gaetanmarie.com/p-51dk-must ... ariations/

Wykonanie jej w taki sposób nie jest zatem złe:
Obrazek

Nie zmienia to faktu, że w najnowszym "Mustangu" D od Eduarda w skali 1:72 (z którym się właśnie zmagam) osłona jest za wąska. Pasuje na styk do szerokości kadłuba. Trzeba ją lekko rozszerzyć na dole lub nieco zeszlifować od wewnątrz, też w dolnej części. Mam w planach skleić dwa takie modele. Jeden w locie (co samo w sobie jest mocno skomplikowane przez Eduarda) z zamknięta kabiną i tu nie będę przerabiał osłony, by uniknąć ryzyka niedopasowania z kolei do wiatrochronu. W drugim zaś, z otwartą kabiną, wykonam ją zachodzącą na burty, tak jak na prezentowanym wyżej "Mustangu" z Modelforum.cz.