Modelarstwo z pasją

Czółko,

poniżej taki szybki projekcik samolociku, którego nie było...     „Nie było” dlatego, że wersja tu prezentowana jest (chyba) wymysłem producenta modelu, który wychodzi z założenia, że zawsze znajdzie się jakiś maniak, który kupi jakiś Paper-project schyłkowego Luftwaffe - i nie myli się, czego jestem chodzącym dowodem  

W muzeum w Rechlinie (DE) stoi replika tego czegoś, co miało być nocnym myśliwcem. Tamta wersja jest jednosilnikowa, ta tutaj jest dwu- i została nazwana „Raptor” (he, he, he...) przez AZ model.

No i fajnie. Wygląda bardzo dobrze.
Kiedy byłem maniakiem Luft46 to oprócz Humy niczego nie było. Teraz modeli jest sporo, za to mi już przeszło. Ale popatrzeć zawsze miło.
Podoba mi się pomysł na kamuflaż. Ale że jestem już ślepy i ekran mam maksymalnie rozjaśniony, to podpowiedz jakie to kolory. RLM 70/71/76?

Dokładnie takie, jakie wymieniłeś, masz dobry ekran
I dziękuję za miłe słowa

Końcówka wojny obfitowała w te braunviolety czy czekoladowe dunkelgruny.
Niemniej w klasycznych kolorach wygląda bardzo elegancko. Jakby się do opery wybierał. Na Wagnera.
Powiedz jeszcze jak to się w ogóle skleja?
Bo do tych wszystkich azetów, swordów czy kp mam jakiś uraz. A może niesłuszny.

Słuszny uraz masz... Sklejanie azeta to masakra... Mało co pasuje, dużo strugania, dużo szpachli... Generalnie to NIE jest model godny polecenia, aczkolwiek jego prostota (+/- 20 części...) powoduje, że szybko i prosto się go klei
To mój pierwszy kontakt z tą firmą i chyba ostatni, chociaż nie da się ukryć, że właśnie te „gorsze” jakościowo firmy mają często ciekawszą ofertę w tematach what-if, które to tematy akurat bardzo lubię... Tak więc mogę zacytować „klasyka”: Never Say Never Again

PS. kolejny projekt, który się robi, to coś „ze stajni” RS Models - tu dopiero jest jazda...

Gothę P.60 przedstawiają zawsze z zaokrąglonym nosem. Tu AZ (pewnie żeby go nie oskarżyli, że splagiatował Planet models) oprócz 2 silników, zaostrzył także dziób. I jak zwykle, nawet tak prostą rzecz zrobił byle jak, co widać na zdjęciach.
Twoja część roboty jest bardzo dobra.

Piotrze, dzięki za ocenę
Jednak uczciwie dodam, że AZ dał dwa „nosy” - jeden jest zaokrąglony tak jak w tym egzemplarzu z muzeum w Rechlinie a drugi ostry. I ten drugi bardziej mi się spodobał bo wygląda bardziej... „raptorsko”?

Ciekawy, oryginalny i fajny. Malowanie bardzo fajnie podkreśla "bojowość" tego samolotu - podobnie jak zaostrzony dzióbek.
Nie jestem wielkim fanem "what-ifów", ale czasami warto spojrzeć na to, jak kiedyś inżynierowie wyobrażali sobie "przyszłościowe" samoloty.

Dziękuję Olku