przez GrzeM » piątek, 4 marca 2011, 12:02
Ja nie mówię, że model jako całość jest porażką, ale porażką niewątpliwie okazały się te linie (nie, że wklęsłe, tylko że takie grube) - bo Revell dotychczas robił o wiele lepsze!!! Oni po prostu obniżyli jakość, i to jest porażka, bo standardem obecnie jest raczej podwyższanie, jeśli nie utrzymywanie jakości...
No i naprawdę nie wiem, po co ten "pancerz applique" na nosie samolotu pod kabiną. Wygląda, jak ruski czołg.
Poza tym model wygląda ładnie, i gdyby pasjonowały mnie "amerykany" - kupiłbym bez wahania i tylko trochę marudził.
Ale Revellem w ogóle się niepokoję. Oni naprawdę robili finezyjne modele. A ten jest... średnio finezyjny...