Modelarstwo z pasją

Maciej Noszczak napisał(a):Bardzo fajna, recenzja. Gratki!

Dzięki, fajnie że się podoba.

cris napisał(a):Mam jedno pytanie : czy w tym egzemplarzu ,były zapadliska na górze statecznika poziomego i jakie duże ?
W wypraskach które ja oglądałem (jedna sztuka ) były dość znaczne , i nie wiem czy to norma ,czy taki feler przy pospiesznej produkcji.

Jamki skurczowe faktycznie są, ale moim zdaniem niewielkie. W moim egzemplarzu zamierzam spróbować wypełnić je nakładając w tym miejscu trochę grubiej Surfacer.

Żadnych zapadlisk w moim nie widzę.

W moim coś jest. Bardzo delikatne nie wiem czy to załamanie światła czy jamka zobaczę co wyjdzie po malowaniu.
Generalnie małe coś jest.

Arcturus napisał(a):Jamki skurczowe faktycznie są, ale moim zdaniem niewielkie.

wasilewskiadam napisał(a):W moim coś jest. Bardzo delikatne nie wiem czy to załamanie światła czy jamka zobaczę co wyjdzie po malowaniu.
Generalnie małe coś jest.

Czyli wychodzi na to, że trafiłem na coś niefajnego, zaklęśnięcia po obu stronach w okolicy przejścia w podstawę statecznika pionowego
Wyraźnie widoczne przez folię opakowania , a nie jestem specjalnie czuły na takie ,,defekty " jeśli są rozsądnie małe i do naprawienia .
Na równych płaszczyznach szpachluje cyjanoakrylem .
Czyli trzeba się będzie mocno przyglądać przed zakupem.

zegeye napisał(a):Żadnych zapadlisk w moim nie widzę.

Zapadlisk może i nie ,a jamki skurczowe ?

Dziwni jacyś ci współcześni mężczyźni. Jamki skurczowe im przeszkadzają

cris napisał(a):
Mam jedno pytanie : czy w tym egzemplarzu ,były zapadliska na górze statecznika poziomego i jakie duże ?
W wypraskach które ja oglądałem (jedna sztuka ) były dość znaczne , i nie wiem czy to norma ,czy taki feler przy pospiesznej produkcji.

W moim egzemplarzu tych jamek jest sporo, większość do ogarnięcia, małym nakładem pracy, bądź nawet można je zostawić. Na wspomnianym stateczniku mam je bardzo słabo widoczne, za to mam zapadliska w mniej dogodnym do obróbki miejscu, a mianowicie na przejściu skrzydło-kadłub na wysokości kabiny pilota, z prawe strony trzeba się przypatrzeć pod światło natomiast z lewej strony już to razi i trzeba to jakoś zaszpachlować.
A co do modelu ogólnie to podstawowe elementy kadłuba i skrzydeł wyglądają świetnie, linie podziału blach, detale na tych elementach, no moim zdaniem rewelacja, ale znowu drobne detale już nie wszystkie są takie super, golenie podwozia mają przesunięcia formy i wyglądają tak jakoś mydlano, a już owiewka to jest z innej bajki, proponowanie montowania jej w pozycji otwartej to takie trochę nieporozumienie, przejrzystość nawet ok, ale grubość tych elementów to jak na dzisiejsze czasy nie przystoi...
Model choć Hurri w tej skali jakoś mnie nie kręci oczywiście kupiłem, żeby wesprzeć AH czekając na kolejne polskie konstrukcje i patrząc na wykonanie tego Hurriego jest potencjał, ale całokształt trochę psują takie chyba proste do ogarnięcia babole.

krzy65siek napisał(a):Czy ktoś wie czym różnią się modele Karasia IBG 72507 i 72508? I analogicznie nowy model Łosia B czym dokładnie różni się od poprzedniego Łosia B?

Z "Karasiem" nie pomogę, sam się zastanawiam. Dotychczas nie spotkałem się z oznaczeniem "Karaś II".
Natomiast PZL 37 B późnej serii, różnił się zewnętrzne posiadaniem okienka przy stanowisku dolnego strzelca i wydechami spalin umieszczonymi od strony kadłuba. Więc zapewne te zmainy są uwzględnione w modelu.
Na marginesie, strona IBG nadal jest na etapie zapowiedzi modelu Łosia. Brak aktualizacji i chociażby zdjęć wyprasek poszczególnych wersji, o bardziej szczegółowym opisie modeli nie wspominając nie sprzyja wizerunkowi firmy.
Arm-ie Hobby pod tym względem trudno coś zarzucić.

W niektórych publikacjach jest Karaś I i Karaś II, ale wydaje mi się, że to inny sposób opisu Karasia A i Karasia B. Ciekawe. Na scalemates jest napisane "reboxing".


Pozdrawiam
Krzysiek

krzy65siek napisał(a):W niektórych publikacjach jest Karaś I i Karaś II, ale wydaje mi się, że to inny sposób opisu Karasia A i Karasia B. Ciekawe. Na scalemates jest napisane "reboxing".

Tak, tyle że IBG wydaje 4 modele - Karaś A, Karaś B wczesny, B późny i właśnie Karaś II. I to jest dziwne.

HK napisał(a):

krzy65siek napisał(a):W niektórych publikacjach jest Karaś I i Karaś II, ale wydaje mi się, że to inny sposób opisu Karasia A i Karasia B. Ciekawe. Na scalemates jest napisane "reboxing".

Tak, tyle że IBG wydaje 4 modele - Karaś A, Karaś B wczesny, B późny i właśnie Karaś II. I to jest dziwne.

Karaś II to Karaś B po przeróbkach, ma dodane okienko po lewej stronie na wysokość stanowiska dowódcy. Miało ono ułatwić lądowanie w przypadku pilotowania maszyny przez dowódcę. Sikora wspomina o tym w "Monografiach Lotniczych" nr 23.

Analogicznie Karaś I to Karaś A po zablokowaniu lub zdemontowaniu slotów.

Modyfikacji było więcej ale okienko jest akurat widoczne więc pewnie dlatego IBG wypuszcza pudełko z Karasiem II i pomija Karasia I.

apsynth napisał(a):Karaś II to Karaś B po przeróbkach, ma dodane okienko po lewej stronie na wysokość stanowiska dowódcy. Miało ono ułatwić lądowanie w przypadku pilotowania maszyny przez dowódcę. Sikora wspomina o tym w "Monografiach Lotniczych" nr 23.
Analogicznie Karaś I to Karaś A po zablokowaniu lub zdemontowaniu slotów.
Modyfikacji było więcej ale okienko jest akurat widoczne więc pewnie dlatego IBG wypuszcza pudełko z Karasiem II i pomija Karasia I.

Dziękuję. Ja byłem przekonany, że wyżej wzmiankowane to różnice między Karasiem B wczesnym a późnym.

TAK!
https://www.hobbyeasy.com/en/data/p0f8k ... 1546305076

caughtinthemiddle napisał(a):TAK!
https://www.hobbyeasy.com/en/data/p0f8k ... 1546305076

Jeżeli zrobią Gucia tak, jak swoje Rei-shiki kanjo sentoki, to z pewnością. Choć liczyłem raczej na mniejszą "Złośnicę".

Ja raczej wolałbym A6M5c.

zegeye napisał(a):Ja raczej wolałbym A6M5c.

I A6M2-N, też brakuje dobrego na rynku. Ale mam nadzieję, że zaprojektowali Gucia z dwoma wariantami usterzenia pionowego do wyboru..