ARDPOL - Orlik 1/72

[waran]

A co nas modelarzy obchodzą takie sprawy. Jest model to go kupuję i ryra mnie to że jakiś bogaty wyzyskiwacz coś na tym traci-przypuszczam że minimalnie lub wcale. Nie było by modelu to nie, kupuję inny lub robię sobie od podstaw.

[Aleksander]

Mnie się też ten model bardzo podoba, dlatego mam troszkę obawy co do tych "praw autorskich", ale może tym razem nie będzie tak źle!
No i oczywiście - szkoda, że nie 1/48

[MODELFUN]

Strasznie żałosne ze strony właścicieli PZL to co pokazali przy okazji Arma Hobby. Zamiast się cieszyć ze ktoś bez grosza nakładu z ich strony robi im reklamę to ..... jeszcze stawiają warunki. swiadczy to o ich"wielkosci" . Jeśli w przyszlosci wpadną na pomysł jakichś zacnych akcji dla młodzieży to dobrze byłoby im wówczas przypomnieć jak wspierali modelarstwo. A tak nawiasem- to o ile dobrze kojarzę- Orlik w wariancie Ardpolu przedstawia maszynę która powstała bez wlascicielskiego halo Airbusa. Więc Ardpol chyba nie musi sie bać?

[xmald]

Strasznie żałosne ze strony właścicieli PZL to co pokazali przy okazji Arma Hobby. Zamiast się cieszyć ze ktoś bez grosza nakładu z ich strony robi im reklamę to ..... jeszcze stawiają warunki. swiadczy to o ich"wielkosci" . Jeśli w przyszlosci wpadną na pomysł jakichś zacnych akcji dla młodzieży to dobrze byłoby im wówczas przypomnieć jak wspierali modelarstwo.

Cóż zgadzam się w pełni - potęga biurokracji.
Dobrze, że większość współczesnych maszyn jednak nie powstaje w PZL bo pewnie nie byłoby ich modeli, gdyby to od nich zależało

[RAV]

Tak się akurat składa, że modele samolotów spod szyldu Airbus masowo wytwarza znany koncern modelarski zza zachodniej granicy.

Nie tylko on, więc czego chcesz dowieść tym argumentem?

Wracając do tematu: Ma ktoś zdjęcie modelu Orlika Ardpolu, pokazujące go z boku, jak tutaj?

[net_sailor]

Nie tylko on, więc czego chcesz dowieść tym argumentem?

Że zbyt chętnie się wypowiadamy na kompletnie nieznany temat. Wieszamy psy na Airbusie nie znając jego stosunków prawnych z innymi producentami modeli (czy są "po słowie" z firmą R na cały asortyment? A może wojują po sądach ze Z za piractwo?). Nie znamy planów promocyjnych Airbusa, a to, że Orlik będzie w jakiś sposób promowany to prawie pewne, skoro nowy właściciel po długim namyśle postanowił włączyć go do katalogu swoich produktów. Promocja to także modele rozdawane na prawo i lewo różnym VIP-om w charakterze pamiątek a my nie mamy pojęcia, czy zlecenia na produkcję modeli Orlika nie dostała/nie dostanie jakiś inna firma. Zapewniam, że takie zlecenie na modele od wielkiego koncernu to bardzo lukratywny interes (nasze płacze, że luźna kupka plastyku czy żywicy kosztuje 500-700 zł/szt. są wręcz śmieszne przy tych sumach jakie płacą koncerny). A tu nagle pojawia się jakiś polski "partyzant" z własnym "tanim" modelem. Świętym prawem koncernu jest generalnie mieć w nosie, czy model trafi pod strzechy bo to nie zwykli ludzie są targetem. Więc, nie ma co sobie zawracać głowy argumentem o "darmowej reklamie produktu". Przy wydatkach na promocję sięgających milionów euro, Airbus bez trudu wykazałby w sądzie swoją szkodę i rozłożył finansowo Arma Hobby. Trochę to brutalne co piszę, ale biznes niestety taki bywa. Więc jeszcze raz: brawo dla AH za rozsądną decyzję.

[RAV]

A może wojują po sądach ze Z za piractwo?

Nie sądzę. Zvezda wydała A320 już dość dawno, żeby Airbus wytoczył im sprawę. A z faktu, że niedawno Zvezda, jakby nigdy nic, wydała A321, wnoszę, że albo Airbus żadnej sprawy nie wytoczył, albo Zvezda ma to gdzieś. I słusznie.

Nie znamy planów promocyjnych Airbusa, a to, że Orlik będzie w jakiś sposób promowany to prawie pewne, skoro nowy właściciel po długim namyśle postanowił włączyć go do katalogu swoich produktów. Promocja to także modele rozdawane na prawo i lewo różnym VIP-om w charakterze pamiątek a my nie mamy pojęcia, czy zlecenia na produkcję modeli Orlika nie dostała/nie dostanie jakiś inna firma.

Może dostała, może nie. Jest to nieistotne dla producenta modeli, który może robić modele czego tylko chce, bez zlecenia, ani nawet zgody producenta pierwowzoru. Nie ma prawa, które by tego zabraniało. Oczywiście zawsze można się przestraszyć czczych pogróżek, albo nawet własnych wyobrażeń o możliwych konsekwencjach, ale to już inna sprawa.

[MODELFUN]

prawo chyba jakieś na to jest bo nawet ruscy robiąc modele pojazdów nie piszą na pudełkach ze jest to np opel lub mercedes. Italeri ma na swoich pudełkach under licence Lockheed albo jeep.
A sprawa arma hobby ujawniła w całej okazałości buractwo i bull doopy decydentów -najwyraźniej nie wiedzą lub zapomnieli ze jest jeszcze coś takiego jak dobre obyczaje i dobra wola. W smiertelnie powaznym biznesie rowniez. Przeciez nie nikt im nie każe ciągac po sądach producentow modeli. To nie jest ścigane z urzędu tylko na wniosek.
I doprawdy nie mam bladego pojęcia jak firma x czy y robiąc świetną miniaturkę ich produktu moze im zaszkodzić.
A jakby co to nadzieja w Chinczykach, oni to mają gdzieś A i nawet airbus musiałby się zastanowić czy warto z nimi zadzierać

[GrzeM]

Prawo jest, ale jak to prawo: skomplikowane. W dodatku są zasadniczo dwa prawa, a może i więcej: autorskie, wzoru użytkowego, znaku handlowego i w końcu patentowe. Żadne z nich wprost nie zabrania robienia modeli, ale z każdego można się sądzić... i wygrać albo przegrać.
Ciekawym przykładem jest Lego. Sam klocek chroniony był prawem patentowym, które niedawno wygasło, więc inne firmy (np. Cobi) może robić legalnie takie same klocki pasujące w 100% do systemu. Lego się z nimi sądziło, ale przegrało. Jednak Lego też było cwane i swojego słynnego ludzika zastrzegło jako znak towarowy (takie jakby logo) w związku z tym ktoś, kto podrabia ludzika lego popełnia przestępstwo takie, jakby na swoim samochodzie umieszczał gwiazdkę mercedesa (i tu już wszystko jedno, czy to ludzik narysowany, czy "klockowy", czy np. bidon lub budzik w kształcie ludzika lego). Stąd Cobi ludziki ma zupełnie inne.
Do tego dochodzą sprawy międzynarodowe. Obecny właściciel Wedla od dawna próbował zastrzec nazwę "ptasie mleczko" - polskie sądy na to nie pozwalały, uznając, że jest to nazwa zwykła, jak pączek, cukierek czy baton. Jednak koncern wykorzystał prawo międzynarodowe, zastrzegł tę nazwę w Hiszpanii (gdzie te słowa nie znaczą nic, można więc twierdzić że się jest ich właścicielem) i - w związku z umowami międzynarodowymi - korzysta z ochrony także w Polsce, w efekcie zamykał blogi kulinarne publikujące przepisy na ptasie mleczko (receptury nie może zastrzec, bo jej nie wymyślił).
Jeszcze inna historia to tygodnik "W Sieci", który przez parę miesięcy zablokowany był przez wydawcę Rzeczypospolitej, której internetowy portal publicystyczny nazywał się "W sieci opinii". Rzeczpospolita zaskarżyła tytuł "W Sieci" jako naruszenie, sąd prewencyjnie zablokował jego używanie, dlatego parę miesięcy tygodnik wychodził jako "Sieci". W końcu sprawę wygrał i "W" wróciło, ale straty jakieś tam poniósł. Myślę że i tak byłoby w przypadku Orlika, a może AH nie starczyłoby pieniędzy na obsługę prawną i mimo racji po prostu sprawa by się nie opłacała biznesowo...

[RAV]

No to teraz uważaj, żebyś z torbami nie poszedł, bo użyłeś nazwy klocków w swoim utworze...