Modelarstwo z pasją

Przemysław Wilczyński napisał(a):...
Dwa pytania dotyczące tych "grzebieni" na dolnych powierzchniach skrzydeł jedenastki:
- czy taki "grzebień" powinien być pomiędzy ostatnim segmentem blachy żłobkowanej, a samą owalną końcówką, czy tam było też nitowanie na zakładkę (jak na górnej powierzchni)?
- czy te "grzebienie" na wysokości końcówek lotki mają dochodzić do krawędzi natarcia lotki, czy powinny sięgać aż do krawędzi spływu skrzydła?
...

ad. 1 - Tak i automatycznie - na drugą część pytania - nie
ad. 2 - Do krawędzi spływu, ale od przodu - tylko do granicy blachy żłobkowanej. Pokryta gładką blachą część noska - bez grzebieni.

KayFranz napisał(a):
ad. 1 - Tak i automatycznie - na drugą część pytania - nie
ad. 2 - Do krawędzi spływu, ale od przodu - tylko do granicy blachy żłobkowanej. Pokryta gładką blachą część noska - bez grzebieni.

Dziękuję bardzo.

Czy z uwagi na przyjętą technologię produkcji skrzydeł można powyższe przyjąć do innych seryjnych "pezetelek" (np.: 7a, 11a, 24...)???

Pozdrawiam, Przemek

Tak. Popatrz na fotografie P.7a albo P.24 - dół końcówki skrzydła wygląda (w interesującym nas temacie) tak samo.

KayFranz napisał(a):Tak. Popatrz na fotografie P.7a albo P.24 - dół końcówki skrzydła wygląda (w interesującym nas temacie) tak samo.

Jeszcze raz dziękuję,

Wychodzi na to, że w "11a" i "11g" od IBG, tych szczegółów brakuje w tych miejscach.

Pozdrawiam, Przemek

No to mozna kroic żeberka w 32 (zdjęcie podkradnięte z fejsbuja ibg) ten sam profil ale model duuuzo wiekszy:

Przemysław Wilczyński napisał(a): Wychodzi na to, że w "11a" i "11g" od IBG, tych szczegółów brakuje w tych miejscach.

Dla porządku : to identycznie jak w P 11c z Army Hobby

cris napisał(a):

Przemysław Wilczyński napisał(a): Wychodzi na to, że w "11a" i "11g" od IBG, tych szczegółów brakuje w tych miejscach.

Dla porządku : to identycznie jak w P 11c z Army Hobby

Hej,

Akurat modelu Arma-Hobby nie posiadam,
dlatego nie napisałem.

Pozdrawiam, Przemek

arhtus napisał(a):Wiem że jestem w takim myśleniu bardzo naiwny, ale czy IBG i AH nie mogłoby zawrzeć między sobą takiej nieformalnej dżentelmeńskiej umowy odnośnie wydawania modeli polskich konstrukcji, które co oczywiste są bardziej nakierowane na rodzimy rynek. Nie wiem, jakieś informowanie się o takich planach wydawniczych, czy ogólnie dużo wcześniejsze zapowiedzi.

Żadnego umawiania...dla nas klientów rywalizacja pozwoli na większe zaangażowanie przy projekcie i wyłonienie najlepszego zestawu. Kosztem słabszego.Tak to jesteśmy skazani na jakieś modele nie koniecznie dopracowane i drogie. Konkurencja to najlepsza forma rynkowa. Brutalne prawo ale nic lepszego nie wymyślono.

iras67 napisał(a):

arhtus napisał(a):Wiem że jestem w takim myśleniu bardzo naiwny, ale czy IBG i AH nie mogłoby zawrzeć między sobą takiej nieformalnej dżentelmeńskiej umowy odnośnie wydawania modeli polskich konstrukcji, które co oczywiste są bardziej nakierowane na rodzimy rynek. Nie wiem, jakieś informowanie się o takich planach wydawniczych, czy ogólnie dużo wcześniejsze zapowiedzi.

Żadnego umawiania...dla nas klientów rywalizacja pozwoli na większe zaangażowanie przy projekcie i wyłonienie najlepszego zestawu. Kosztem słabszego.Tak to jesteśmy skazani na jakieś modele nie koniecznie dopracowane i drogie. Konkurencja to najlepsza forma rynkowa. Brutalne prawo ale nic lepszego nie wymyślono.

Strasznie jednostronnie to widzisz i moim zdaniem bardzo spłycasz. Konkurencja często prowadzi do głupich wyścigów między projektami a w konsekwencji pośpiechu i braku staranności, utajniania projektów które mogłyby być realizowane w drodze szerszych konsultacji ze środowiskiem modelarzy.

Michał Janik napisał(a):szerszych konsultacji ze środowiskiem modelarzy.

litości, to jest najsłabsze co można zrobić jako producent. Sam lubię się poznęcać nad ułomnościami modelu ale to nie ma sensu tak naprawdę a tylko dodatkowo wikła producenta w środowiskowe konflikty.
Nie masz środowiska tylko masz grupy interesu i ludzi, którzy żyja z modelowania. Więc albo masz hyperscale, gdzie wszystko jest super i fajnie albo aferki z handlowaniem próbkami na portalach aukcyjnych albo napierdzielankę bez trzymanki za krzywdy z przeszłości. To wszystko okraszone ogromna ilościa fochów, zdrad, pient i innych tego typu zabaw.
Arma Hobby: można wylicsząc dłuugą listę , masz to wszystko zresztą w tym wątku
IBG - zdraada już od RWD-8 a z pancerką to w ogóle ;)
Mig majonez: polecam wojny na fejsie o robieniu interesu na aliexpresie i grobie
AMK: kliniczny przykłąd szydery i samozaorania przy okazji F-14
Eduard: zdrada kniazia na każdym kroku
i tak można bez końca wyliczać.
problem tkwi w tym, że łatwo dzisiaj coś w programie 3D zaprojektować ale cholernie trudno zrobić to w metalu i jeszce mieć z tego dobrej jakości powtarzalny produkt. Reszta to zarządzanie kryzysem PR mniej lub bardziej wprost.
A w realu?
Co można najtańszym kosztem zaprokjektować i wypuścić, żeby sprzedać te 5-10K sztuk i szukać następnego tematu. To dzisiaj standard. czasy Hasegawy, robiącej 50te pudełko tego samoego modelu skończyły sie co najmniej 10 lat temu.

potez napisał(a): A w realu?
Co można najtańszym kosztem zaprokjektować i wypuścić, żeby sprzedać te 5-10K sztuk i szukać następnego tematu. To dzisiaj standard. czasy Hasegawy, robiącej 50te pudełko tego samoego modelu skończyły sie co najmniej 10 lat temu.

Tu się nie zgodzę, popatrz choćby na Edka. 5K to oni jednej limitki potrafią sprzedać. Tylko umieli zbudować sobie pozycję, brand i przede wszystkim dystrybucję do tego. Czego zdecydowana większość firm modelarskich nie potrafi bądź nawet nie chce, bo ma swoje teorie na temat handlowania - a w tym kontekście nie pomogą nawet najlepsze produkty.

Co do meritum jednak macie rację i Ty, i iras. Co poniektórym się widzę marzą jakieś pseudospółdzielnie czy kooperatywy, a to jest biznes jak każdy inny. Oczywiście jeśli ktoś wie lepiej, to przecież może wziąć interes we własne spracowane ręce - ot, choćby na naszym rynku znalazłoby chyba miejsce na producenta short runów (który mógłby narobić te wszystkie Czaple, Jastrzębie i innetakietakie), a Ukraińcy choćby pokazują, że i w tej technologii można wyprodukować bardzo przyzwoite modele, jednocześnie nie pakując tony kasy w metalowe formy.

Ale edek to „trochę” inna liga, bo oni najpierw wybudowali brand na dodatkach a dopiero potem zaczeli mocniej grać w modele i dopiero od jakichs 10 lat graja z plastikiem w ekstraklasie. Malo tego, udalo im się zacząć ciągnąć grubą kasę z najbardziej popularnych tematow, co wcale nie jest łatwe. To co zrobili z Mustangiem to mistrzostwo swiata a po roku nawet jeszcze nie wyczerpali głównego tematu- rozpoznawcze wciąz są w kolejce... no i szulc ostro gra w dodatkach dla samego siebie a to oznacza, że wysysa marże kilka razy większą niż pozostali.

I co rusz wali gafy. I do tego ma w dooopie opinie innych. Ciekawym co jutro powie na spotkaniu w Artur Model Centrum o Spitach I.

Dominik napisał(a):I co rusz wali gafy. I do tego ma w dooopie opinie innych. Ciekawym co jutro powie na spotkaniu w Artur Model Centrum o Spitach I.

On dobrze wie co mieć w doopie! Potem ma to w portfelu. Strategia biznesowa

Dominik napisał(a):I co rusz wali gafy. I do tego ma w dooopie opinie innych. Ciekawym co jutro powie na spotkaniu w Artur Model Centrum o Spitach I.

I jesteś dla niego chłopaczkeim do bicia na forach. Możesz sie pienić a on w tym czasie robi swoje. Tak BTW to te modele edka z ostatnich lat poza pierwszowojennymi sa naprawde spoko. Bo akurat w pierwsza wojnę to jakoś nie potrafi juz teraz