Jurek Greinert napisał(a):Panowie jest jeszcze jeden aspekt o którym zapominamy. Chińskie firmy ponoć nie pozycjonują się na wysublimowanego klienta modelarskiego lecz na miliony dzieciaków w własnym kraju. Tam te modele głównie zalegają w zabawkarskich, odwrotnie jak w Polsce czy Europie. Przyjęli strategię rozwoju manualnego młodego społeczeństwa poprzez modelarstwo i nie wymagajmy od nich zgodności ilości śrub na feldze.
Drugą, złą sprawą jest wzrost ceny tych zabawek (nazywajmy rzeczy po imieniu), opanowali rynek masowy i teraz odcinają kupony.
Od ludzi podróżujących do ChRL i zainteresowanych bezpośrednio (lub pośrednio -przez członków rodziny opętanych plastikiem) słyszę że znalezienie sklepu z modelami ( nie mówię o Sklepie Modelarskim) graniczy z cudem nawet w grubo ponad milionowym mieście. Nawet takim gdzie się ulokowała taka produkcja. Wyłączam takie miasta jak Pekin czy Szanghaj gdzie wszystko jest możliwe, bo to inny świat. Obywatele których powinno być stać na takie hobby wcale nie mają na takie głupoty czasu. Uczą się/ dorabiają. Prędzej będą myśleć jak nauczyć się wytwarzać taki towar, o ile to się opłaca.
Modele to przede wszystkim towar eksportowy. Nic dziwnego, tym bardziej że Chiny obsługują większą część światowego rynku wyrobów z tworzyw sztucznych.
Główny rynek zbytu to USA , pamiętamy ten wysyp 32-ek sprzed nastu lat (trwa zresztą nadal). Duże modele dla dużych Amerykanów. Trafili idealnie w niezagospodarowaną przestrzeń po której kątach błąkały się 30+letnie truposze. Tematyka oczywista: Amerykańce i Sowiety (przy okazji ich chińskie analogi i własne konstrukcje - świetny oręż propagandy). Oczywiście także i evergreeny, nieśmiertelne Messerschmitty i Spitfire'y i eFy. Potem naturalna ekspansja na inne tematy, rynkowo bardziej niszowe, ale też wzrost cen, tym bardziej że generalnie odbiorca coraz mniej liczny, starszy, ale zwykle zamożniejszy.
O świeżakach też jednak zaczęli myśleć i stąd wysyp różnych Easy-Kitów. A może to też coś dla starszych, przerażonych "nadmiernym wypasem" najnowszych produkcji?
Ostatnio wstrząsnęła nami zapowiedź podwyżek na modele Airfixa. Nie wiem czy chodzi o wyrównanie cen (u nas) do ogólnoeuropejskiego poziomu, czy po prostu Hornby uznało się za trochę przegranego w walce o młodszego klienta i postawiło na Modelarzy i Kolekcjonerów.
Pierwsze wyroby po przejęciu przez nowego właściciela kwalifikują się jako zabawki do sklejania, potem (pod naciskiem Opinii ) produkty wyewoluowały w niezłej klasy modele w przystępnych cenach. W dodatku tematyka staje się coraz bardziej niszowa z punktu widzenia światowego odbiorcy. Myślę że korekta ceny (w górę ) i ilosci (w dół) była konieczna.
Pozdr.
Napisane: czwartek, 5 marca 2015, 21:44
