Czy modele Army są warte swojej ceny?

[Łukasz_K]

Wydawało mi się że jesteśmy dżentelmenami. Możemy mieć różne zdanie, nawet całkiem skrajne, ale podyskutujmy na pewnym poziomie proszę.

Ja co prawda nie miałem matiza, ale za to jeździłem lanosem. Przez 3 lata zapomniałem wymienić w nim olej, prawdopodobnie jak bym mu dosypał gruzu to by dalej jeździł. Od tamtej pory zacząłem doceniać koreańskie auta.

[CzarekB]

Dżentelmeni ( ! ) nie dyskutuja o pieniadzach a w tym kabarecie caly czas jest placz o tych 100 PLN. I jest to tolerowane.
Co za tym idzie, dżentelmenia ( !! ) tutaj raczej nie wystepuje.
Trzeba brac pod uwage i to co prowokuje czasami kogos do napisania tego co wiekszosc z nas mysli ale boi sie napisac, a nie tylko tepienie tego kogos za to ze sie wychylil.
Nic to, jade i ja pokozaczyc, ale nie tutaj.
Zdrowko.

[HK]

Oglądam sobie model MC.202 1/72 z Hasegawy. Kupiłem go w okolicach 2002 r. Jak na ówczesne standardy to był dobry model (lepszego nie było) ale w sumie dośc ubogi. Miał co prawda aż dwie i pół (!) ramki ale mieścił na nich tylko 38 części (plus osłona kabiny). Zachowała sie naklejka z ceną - 47.50 PLN.
Jak to się ma do dzisiejszych cen? Nie chce wchodzić w dyskusje o sile nabywczej, inflacji, zarobkach itd. Posłużmy się indeksem BigMac-a
47.50 to było wówczas 9.5 BigMaca (5zł)
98.30 (model Hayate) kosztuje 6.5 BigMac-a (15 zł)

[Mac Eyka]

Co oferuje Arma w modelu Hayate - już pokazali. Jedną rameczkę z paroma detalami na krzyż, mikroskopijną blaszkę, na której nie ma nawet tablicy przyrządów pokładowych. Za to cena jakby był pozłacany.

"Niestety" modele Arma Hobby rozchodzą się jak świeże bułeczki i firma nie ma problemu ze sprzedażą
Mimo tych "okropnych" wad na jakie wskazałeś.
I myślę, że kolejne ich modele będą podobnymi hitami rynku jak te które wydali w przeszłości. Czego im życzę z całego serca.

[Arek.Z]

Dla mnie 100zł wart jest sam box art mojego ulubionego artysty.

[zegeye]

Warto się za to faktom przyjrzeć. Setka za nędzną jedną ramkę to horrendalnie dużo. Porównaj to waść z wypchanym po brzegi plastykiem pudłem zatytułowanym Fw 190D.

A mógłbyś wskazać to ''wypchane po brzegi plastykiem'' pudło na tej liście po lewej choćby?

https://www.hannants.co.uk

[cooper69]

Jostein i Arma zawsze równa się „Polska Partia Protestująca protestuje zawsze do końca, w swych protestach nieustająca, PPP!!!” (Kabaret Klika)

[Jostein]

Co oferuje Arma w modelu Hayate - już pokazali. Jedną rameczkę z paroma detalami na krzyż, mikroskopijną blaszkę, na której nie ma nawet tablicy przyrządów pokładowych. Za to cena jakby był pozłacany.

"Niestety" modele Arma Hobby rozchodzą się jak świeże bułeczki i firma nie ma problemu ze sprzedażą
Mimo tych "okropnych" wad na jakie wskazałeś.
I myślę, że kolejne ich modele będą podobnymi hitami rynku jak te które wydali w przeszłości. Czego im życzę z całego serca.

Tak samo, jak książkopodobne produkty Katarzyny Michalak, Remigiusza Mroza czy Janusza Bieszka. Ale ta sprzedaż nie czyni z tych gniotów i bredni dobrej literatury.

A mógłbyś wskazać to ''wypchane po brzegi plastykiem'' pudło na tej liście po lewej choćby?

https://www.hannants.co.uk

Wolę tu: https://www.mojehobby.pl/products/Focke-Wulf-FW-190D-15-Torpedo-Bomber.html

[HK]

Jostein i Arma zawsze równa się „Polska Partia Protestująca protestuje zawsze do końca, w swych protestach nieustająca, PPP!!!” (Kabaret Klika)

I ja prosze pana przeciwko temu protestuję!

[Mac Eyka]

Tak samo, jak książkopodobne produkty Katarzyny Michalak, Remigiusza Mroza czy Janusza Bieszka. Ale ta sprzedaż nie czyni z tych gniotów i bredni dobrej literatury.

Czyż zatem modele Arma Hobby to mijające się z prawdą gnioty?

[Atlas]

Są złe, bo mają mało części. Powszechnie wiadomo że mała ilość części świadczy o niskiej jakości zestawu. I tyle w temacie.

[Jostein]

Są złe, bo mają mało części. Powszechnie wiadomo że mała ilość części świadczy o niskiej jakości zestawu. I tyle w temacie.

Pisałem kiedyś wyczerpująco o Wildcacie. Do dziś nie doczekałem się na to odpowiedzi. Może wreszcie ktoś podejmie dyskusję?

[cris]

Ta nowa ,,zażarta dyskusja''rozpoczęła się od stwierdzenia ;że model jest za drogi w stosunku do tego co oferuje (podobnie jak i inne wyroby AH od pewnego czasu)
Aby rozstrzygnąć tą kwestię proponuje anonimową ankietę (założoną np przez Adminów) pt:
a) -czy twoim zdaniem ceny modeli Army Hobby są za wysokie?
b) -ceny modeli Army Hobby jak najbardziej mi odpowiadają
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
A może trzeba by było jeszcze dodać punkt- ceny modeli AH są stanowczo dla mnie za niskie ,będę z przyjemnością bulił więcej
No to ostatnie to oczywiście taki uszczypliwy żart Ale sama ankieta była by ciekawa, i wyjaśniła by tą kwestię w znacznym stopniu.
Ps Czy wiadomo komu Arma Hobby musiała tym razem opłacić haracz za licencję?

[Artur Rzepka]

Są złe, bo mają mało części. Powszechnie wiadomo że mała ilość części świadczy o niskiej jakości zestawu. I tyle w temacie.

Pisałem kiedyś wyczerpująco o Wildcacie. Do dziś nie doczekałem się na to odpowiedzi. Może wreszcie ktoś podejmie dyskusję?

Chyba trafiłem do alternatywnej rzeczywistości, gdzie nie było wywodu projektanta na temat typów osłon w żbiku i zero odpowiedzi po stronie męczącego tyłek. Jak się stąd wydostać?

[HK]

Są złe, bo mają mało części. Powszechnie wiadomo że mała ilość części świadczy o niskiej jakości zestawu. I tyle w temacie.

A ja sobie zadałem trud policzyć. I np. "półtorej-ramkowy" model Mustanga z AH ma 86 nieprzezroczystych części. 4-6 ramkowy (zależy jak liczyć) model foki IBG ma ich ok 90.