Jostein napisał(a):astarott napisał(a):I tak będzie to najlepsza 11 na rynku, sprzeda się.
"To będzie miś na miarę naszych możliwości". Ale czy będzie to miś na miarę naszych potrzeb? W to śmiem już wątpić.
(Zdanie "Ale to nie jest miś na miarę naszych potrzeb" wyrzuciła z "Misia" cenzura. Pozwoliłem je sobie tutaj sparafrazować.)
Na modelforum kilka dziś napisanych komentarzy wskazuje, że kredyt zaufania dla nowego gracza na rynku (jakim jest AH) właśnie się wyczerpał.
Od strony projektowej - P7 i P11 - to pierwsza liga.
Problemem jest to nieszczęsne miejsce, gdzie teoria spotyka się z praktyką.
Wykonawstwo.
Chińczycy {CHRL} z powodzeniem kopiują elektronikę. Z mechaniką precyzyjną już takiego komfortu nie mają.
Dołożę do tego kamyczek z materiałoznawstwa - porównując sobie kilka zabawnych sytuacji z narzędziami modelarskimi "z Lidla/Biedronki", a pracą Excelem/Olfami).
Kontra z "jakości Special Hobby".No tak, zapytano w komentarzach na blogu AH: "ale ile na rynku jest takie Szpeczial Hobby?".
Ile jest tyle jest. Czyli na tyle długo by wypracować sobie procesy technologiczne i obliczyć potrzebny czas.
Dlatego tylko drobne elementy są frezowane w
ciężkim (czyt. twardym metalu), elementy większe - o czym otwarcie piszą - są robione z form z metali dających łatwiej się obrabiać
(miedź jak mi się wydaje na rzut niefachowym okiem).
A tak - w katalogu SH pojawiły się modele całkowicie z form ciężko - metalowych (Mirage F.1 zdaje się oraz teraz CASA 212) ale... proces ich powstawania nie trwał ani 3 miesiące, ani pół roku.
Wstępne test - shooty CASY to jakoś połowa roku 2016,a model obecnie bardzo powoli trafia do sprzedaży. Czyli 24 miesiące.
Przy czym te modele powstają... w Chinach.
Eduard może sobie pozwolić na więcej, ale lektura tegorocznych wstępniaków CEO Sulca ujawniała spory nakład na nowe narzędzia w parku.
Na koniec pozostaje opracowana przez Czechów technologia form epoksydowych, ale metalizowanych - dających bardzo fajne rezultaty - tak powstały przeboje AZ*, czy np. He119 Valomu i produkcje RS Models.
Spit i G-6 a także "Friedrich" - po czym AZ postanowił wykonać marketingowego "Szalonego Iwana" i musiał wrócić do jakości typowych czeskich short - runów)Tymczasem AH wykonuje podwójnego axla z przewrotem, niechcący rozdzierając sobie na plecach kostium łyżwą.
Proste - czytaj - jedno-ramkowe modele frezowane w heavy metalu oferujące jakość detalu short - runa.
#widaćZabory - jak zakrzyknąłby miłośnik kartografii ekstremalnej.
Wschód - Zachód, więcej za mniej. Forma wytrzyma dłużej, ale pewnym kosztem. Kosztem jakości i delikatnie pisząc - rozczarowania odbiorcy.
Nieznaną kartą w puli oczywiście pozostaje IBG, firma z dość szczelną polityką informacyjną.
Ale - IBG Puławszczaki już - choć trochę półoficjalnie - bo w komentarzach na facebooku zapowiedział.
Czy i na jakim etapie ten projekt rozwija - nie wiadomo. Bez kozery - po otworzeniu pudełka z Karasiem - westchnąłem - no - P11 na tym lvl wykonawstwa, tak wyceniony - to byłoby COŚ.
Chill-out - rzeczone IBG ma do rozegrania jeszcze kilkanaście pudełek z Karasiem, w tym
Rumunem, a także Czajką i Sumem i block- busterowego Łosia. Tym samym w roku 2018 od IBG będzie co kupować. Jeśli naturalnie późno-wczesny- środkowy Karaś B nie spowoduje przesytu.
Czy IBG zagra na nosie w przewidywalnej y bliskiej przyszłości pokazując np. boxart Puławszczaka?
Kto wie, kto wie
Zaś zapadliska w płacie, rozmydlone linie podziału mogę jedynie pozdrowić wrześniowo.