307_Piotras napisał(a):Niestety ale Hurek airfixa ma więcej problemów, najgorszy jest taki, ze statecznik nie jest w osi.
Kuba P. napisał(a):Panowie, ale proszę dopasujcie przekaz - jeśli to są efekty nauki to daj Boże zdrowie i czas na kolejne produkty.
Porównajcie sobie tą P.11c do np. Czajki ICM czy Gladiatora Merit. Podobne tematycznie i gabarytowo rzeczy to serio Arma wychodzi tu bardzo porządnie.
Porównujecie do Eduarda, że niby Eduard taki cudowny. Ale to porównajmy do Eduarda co też dopiero debiutował z wtryskiem i tu P.11 nie mierzy się z Mustangiem czy Spitfire a Aircobrą, może pierwszymi Fw 190 i tu porównanie może być sensowne.
jwk napisał(a):I tym razem się z Tobą zgodzę, ale...pamiętam, że Czajkę kupiłem zaraz po premierze za 35plnow.
Wątpię, tez aby huri army był dostępny w cenie edkowego spitka, a życzę aby osiągnął jego poziom.
Osobiście się cieszę, że i w Polsce da radę zrobić modele na wysokim poziomie, tym bardziej, że ostatnio "skleiłem" z dzieciakami Rwd 8 z pudełka mirage.
potez napisał(a):Klapki, klapkami i po klapkach.
Kamil napisał co widac w ramkac, powycinałem elementy i skleiłem na taśmę.
Nie ma co dyskutować, to najlepszy model P.11c w jakiejkolwiek skali. Tak moim zdaniem jest lepszy niż IBG całościowo.
Jak dla mnie to dwa w jednym, chociaż na jednej ramce.
Kadłub i skrzydło zrobione jakby dwóch ludzi robiło projekt. Na kadłubie delikatne fakturki łącznie z zawiasami fortepianowymi, na skrzydle zamiast zawiasów linie
A na poważnie:
Ładne faktury, ładnie czysto zrobione linie nic nie zanika na obłościach. Bardzo fajnie wykminiony Townend - przymiarka na sucho pokazuje że po prawidłowy złożeniu, będzie ładna szpara udająca to co w realu czyli dziurę. Podział pierścienia zrobiony jak trzeba, przy czystym klejeniu zieloną tamka będzie idealnie. Fajny kolektor ładnie składa się z silnikiem i osłoną. Co do otwierania paneli to nie ma to znaczenia , bo w zimie te otwory były zasłaniane, więc mozna powiedzieć, że jest kompletacja na zimę i fakty w skali grają. Trzeba czytać uważnie instrukcję bo elementy wyglądajace na kostki wlewowe na pierwszy rzut oka nie sa nimi tylko ustalaczami do wycentrowania kolektorów dolotowych. Fajne detale w kabinie, wszystkie mozliwe elementy zrobione w plastiku. Pewnie lepiej by było gdyby trochę detali jednak w blaszce ale jak ktoś kupi zestaw bezblaszkowy to będzie zadolowlony a ci co chcą grzebac sobie detale dopieszczą.
I z tymi wszystkimi dobrociami kontrastują dziwne niedoróbki.
Tak oczywiście ulubione przez wszystkich krawędzie spływu grubsze niż Pani Ania z mięsnego, na szybko mierzone między 0,6 - 0,8mm. W skrzydle cierpliwie można coś pokombinować ale jednoczęsciowe końcówki sterów kierunku i wysokości? Jest bardzo grubo i bardzo nieskalowo. Linie podziałów opisał Kamil, mnie drażni bład we frezowaniu paneli na przełamaniu skrzydła. Pozostawiono zgodnie z oryginałem płaskie paski od góry, gdzie były nitowane i niestety na przełamaniu wychodzą skosy, linia jest szersza i przez skosy nierówna, widać ząbkowanie. Jak ktoś pomaluje na płasko to nie problem jak zacznie cieniować wyjdzie na wierzch. Jak kiedyś zrobią P.7 to mam nadzieję, że przestawią kierunek frezowania ;) Linie podziałowe na skrzydłach wzdłuż żeber zupełnie niepotrzebne z drugiej strony nie odtworzono odstępów - czyli tych płaskich pasków na usterzeniu i sterach, chociaż są na skrzydłach. Po złożeniu do kupy, widać różnicę. Bardzo grube wlewy z jednej strony dają praktycznie brak skurczy z drugiej strony ceną jest utrudnione wycięcie cześci. Dwuczęsciowy kołpak śmigła - obrobienie go na okrągło będzie testem umiejętności pracy z pilnikiem.
Pewnie jestem nadwrażliwy i popi....y ale akurat lubię sobie popatrzeć na złożony samolocik i te niedoróbki w skrzydłach mocno mi mój komfort zaburzają. Widzę grubo ciosany modelik a nie filigranową miniaturkę. Część z tego jestem w stanie usunąć ( poprosze o overtreesy ze dwa to będzie szybka piłka) ale część nie wiem jak.
Dla sklejaczy ważna informacja, złożenie wszystkich podstawowych kawałków pokazuje, że model sklei się praktycznie bez szpachlówki. Ale warto mieć pod ręką najlepsze jakie się da zdobyć cążki bo wycinanie żyletką delikatnych elementów nie jest najlepszym pomysłem - plastki jest dość miękki, wlewy w stosunku do grubości ścianek potężne i cążkami najłatwiej to zrobić.
Ps: Oczywiście model Mirage czas odłożyć tam gdzie jego miejsce, czyli na kolekcjonerskie półki zbieraczy chodów wtryskarki. Nie ładnie kpić ze staruszka przyrównując go do młodziaka ale nie te czasy nie ta epoka.
Ps2: mam ważniejsze rzeczy na głowie przez ostatnie półtora roku niż modele więc w końcu stało się to co się musiało stać. Nie musze kończyć dłubaniny, KASL daje gotowca. Za cenę 1 i 1/4 P.11c z AH ( z wysyłka z Tajwanu) mozna mieć to: ( jak ktos potrzebuje) Wysyłka 24.01 dzisiaj przyszło. Polecam tego allegrowicza!
ivn napisał(a):potez napisał(a):
I jeszce jedno. Mocowanie zastrzalow do skrzydel. Taka charakterystyczna rzecz i pupa.
Takie pytanie do Army. Dla czego uwielbiacie eksperymentowac na modelach samolotow, na ktorych nam/mi zalezy? Zrobcie tyle Jakow i Messereow, Hurkow i takich tam jeszcze ile wyszlo w rzeczywistosci. Doszlifujcie warsztat, a przede wszystkim warsztat merytoryczny. Nie robcie tajemnicy z tego co tworzycie, a ludzie, spolecznosc Wam pomoze, wytykajac bledy. Ogolnie, to przestancie zarzynac tematy. Ktorych juz nikt po Was nie ruszy. Ale, tak czy siak szacun za kolejna probe.
..bo zawsze są i głupsi w społeczności...
Łukasz_K napisał(a):Gdzieś się przewinęło że cmelak to czarny koń Eduarda, i może na nowy magazyn zarobi, niby mały czeski samolocik o którym prawie nikt nie słyszał. Zauważ tylko że droga do niego była wyboista, dlatego tak kibicujemy Armie bo mamy nadzieję (przynajmniej niektórzy), że za te kilka lat, cały świat będzie rozchwytywał takiego Lublina, czy inną Czaplę.
P11 jak widać ma pewne błędy, nikt ich nie ukrywa, a sama firma w instrukcji się nawet do niektórych przyznaje. Modelarstwo to hobby dla cierpliwych (no jakąś granicę to ma każdy) poczekamy, zobaczymy, jak się nie poprawią, to wrucimy wyrazić swoje niezadowolenie w stylu wczesnego LPRu
Łukasz_K napisał(a):P11 jak widać ma pewne błędy, nikt ich nie ukrywa, a sama firma w instrukcji się nawet do niektórych przyznaje. Modelarstwo to hobby dla cierpliwych (no jakąś granicę to ma każdy) poczekamy, zobaczymy, jak się nie poprawią, to wrócimy wyrazić swoje niezadowolenie w stylu wczesnego LPRu
arhtus napisał(a):Jak dla mnie to największą "bolączką" tego modelu jest pomysł dołożenia do "pustych" pasków między panelami na skrzydle dodatkowo linii wgłębnych, no po jakiego
potez napisał(a):
Nie ma co dyskutować, to najlepszy model P.11c w jakiejkolwiek skali.
Powrót do Lotnictwo - in-boxy, nowości, opinie
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości