Mam oba modele i śmiało mogę stwierdzić, że Hasegawa jest lepsza - ma więcej detali (szczególnie w kabinie i w części silnikowej), precyzyjniej oddanych, wnęki podwozia głównego rzeczywiście są trochę głębsze niż w modelu FM, co ważniejsze nie są tak tragicznie gołe, mają odwzorowane nity, przewody itp. drobiazgi.
Jednak...
To, na co zwrócił kiedyś uwagę Zegeye, a ja usilnie staram się ignorować

- model Hasegawy ma zbyt 'gruby' w widoku z boku kadłub w przedniej części (przed kabiną, na jej wysokości i za nią), przez co Hayabusa wygląda na odrobinę garbatą. Akurat w przypadku tego samolotu może mieć to znaczenie, bo znakiem firmowym Ki-43 był smukły kadłub, czego Hasegawa nie oddała tak dobrze, jak Fine Molds. Po przyłożeniu do siebie połówek kadłuba z obu modeli okazuje się, że kadłub Hasegawy jest w 'najgrubszym' miejscu, w okolicach kabiny pilota wyższy o dobre 1,5 mm, może więcej, i to widać.
Ja w swoim modelu Hasegawy prawdopodobnie spróbuję zeszlifować górę kadłuba (dołu nie będę ruszał ze względu na konieczność spasowania tego z płatem), żeby nie mieć wyrzutów sumienia

. Jeśli ten garb Ci nie będzie przeszkadzał lub zakładasz ewentualną korektę (nie powinno to być szczególnie trudne, ale wymagać będzie ostrożności i wielokrotnego dopasowywania osłony kabiny), to bierz Hasegawę.
Jarek