Kupiłem ten model, ponieważ miał ładne kalki, a o to najtrudniej. Ponieważ widziałem całe mnóstwo nadlewek, liczyłem na to, że oszczędzę sobie piłowania, podmieniając części z Kfira Italeri. O ja naiwny! Kiedy w domu zacząłem porównywać oba modele, okazało się to zupełnie niemożliwe, ze względu na zbyt duże różnice konstrukcji, włącznie z umieszczeniem kabiny. Kadłuby są po prostu niekompatybilne.
Porównam jednak ten zestaw z włoskim, aby dać pojęcie o jakości.
„Ślicznie” niebieskie short- runowe wypraski przypominają te z AModelu, z dużymi nadlewkami oraz kanałami wlewowymi wchodzącymi na części. Ale po oczyszczeniu ukazują się precyzyjne szczegóły i delikatne linie podziałowe, lepsze niż w Kfirze. Są trzy miejsca, gdzie szczegóły są trochę gorsze:
1.ogon- nie ma wlotu powietrza jak w Kfirze, więc też trzebaby ciąć, ale poza tym, jeśli ktoś chce zastąpić, po uzupełnieniu kilku drobiazgów nie powinno być większego problemu
2. canardy- w HP są dość słabo odlane, z zapadlinami, i są dłuższe niż w Kfirze, ale nie wiem czy tak było w oryginale
3. wyloty działek to najgorszy element zestawu, po prostu płytkie dołki, implantacja ładnego elementu z Italeri będzie trudna, ze względu na inny podział technologiczny wlotów powietrza.
Skrzydła mają lepsze detale, różnią się natomiast wielkością „psiego zęba” na krawędzi natarcia (ponownie nie wiem jak było w oryginale). Odlane wraz ze skrzydłami wnęki podwozia głównego, są głębokie i pełne szczegółów, obawiam się tylko, czy zmieszczą się w skrzydłach. O tym można się przekonać dopiero po opiłowaniu. Wnęka podwozia przedniego w formie żywicznej wstawki jest również o wiele lepsza, podobnie jak koła czy pokrywy wnęk podwozia. Golenie podwozia z białego metalu mają więcej szczegółów niż włoskie, ale też nie porażają, są dość kiepsko odlane.
Obydwa typy różnią się znacznie kształtem owiewki podkadłubowej, tu pozostaje tylko wykorzystanie części HP.
Kształt części silnikowej kadłuba również jest nieco inny w obu modelach. Dysza silnika Italeri jest płytka i uproszczona, natomiast żywiczna wstawka HP ma pełną długość, oraz wszelkie szczegóły aż do „rusztu” dopalacza.
Podobnie z żywicy wykonany jest precyzyjny fotel pilota, przyćmiewający włoski wyrób. Wnętrze kabiny jest nieco lepsze, ale niewiele widać przez szkło osłony. Nawet jeśli jest to kryształowo przejrzysta, formowana próżniowo osłona, zdecydowanie najładniejszy element zestawu High Planes.
Instrukcja montażu zawiera dość uproszczony rysunek i bardziej słowny opis budowy, schemat malowania, oraz kilka szczegółowych rysunków elementów podwozia.
Jak już wspomniałem, kalkomanie są delikatne, dobrze wydrukowane, umożliwiają dość szeroki wybór wariantów oznakowania.
Podsumowując- jeśli ktoś chce mieć model samolotu Atlas Cheetah, czeka go sporo piłowania, albo przy czyszczeniu modelu High Planes, albo przy budowie od podstaw z innego zestawu mirażopodobnego. A samolot ciekawy, można wykonać go w malowaniu z jaguarem na kadłubie, lub całkowicie pomalowany w barwy narodowe RPA.
Łukasz Kędzierski napisał:
Dawno temu zrobilem in-boxa na stary PWM, jeszcze gdzies tam pewnie siedzi. Ja kiedys zaczalem Mirage III z High Planes. Ciezko to idzie (znaczy sie w ogole nie idzie tylko siedzi w pudle ). Malo co do siebie pasuje w tych modelach.
http://www.old.modelarstwo.org.pl/lotni ... index.html
Porównanie z planami w "Lotnictwie"
Znalazłem i porównałem- trochę trudno, bo skala inna. Wygląda na to że plany są lepsze niż model (przyglądałem się zdjęciom). W modelu jest trochę mniejszy kąt pochylenia przedniej części kadłuba, a także uproszczone są rysunki paneli i jest ich sporo mniej, ale dość łatwe do wyrycia.
