Modelarstwo z pasją

Ktoś może znalazł inboxa albo jakąś informację. Samolot jest ale czy to stare wypraski czy coś opracowane na nowo?

Ale kloc!

Zestaw z lat 60-ych. Fajnie że Revell wydał ponownie, bo model był trudno osiągalny. Gratka głównie dla pasjonatów vintage, a dla innych może być także przydatny: wydaje mi się że używając paru elementów z tego starocia (jak np silnik z osłoną) można zbudować całkiem niezłą miniaturę Mc 200 w opraciu o Italeri Mc 202. Inaczej pozostają czeskie shortruny, jak dobrze kojarzę.

Zamiast kombinować różnorodne przeszczepy za około 50 złotych (w/w "kloc" + Italeri Mc-202) proponuję za tę samą kasę zakupić jedno z pudełek AML-a np.
http://www.ksmodel.pl/product_info.php?products_id=1001&osCsid=2650b9fa58e2107908122a2ea20e3eb7
"Wgłębne, bardzo delikatne linie podziałowe, precyzyjne detale z żywicy.
Długość całkowita: 116,7 mm;
Rozpiętość: 147,2 mm;
Ilość części: 40 wtrysk + 4 przeźroczyste, wtrysk + 25 żywica."
lub
http://www.ksmodel.pl/product_info.php?products_id=1008&osCsid=2650b9fa58e2107908122a2ea20e3eb7
"Wgłębne, bardzo delikatne linie podziałowe, dużo detali, kolorowe schematy malowania.
Długość całkowita: 116,7 mm;
Rozpiętość: 147,2 mm;
Ilość części: 41 wtryskowych + 2 przeźroczyste, vacu + 30 żywica + blaszka i klisza z zegarami."
No, chyba że ktoś lubi rzeźbienie...na to nie ma rady.
Po za tym zestaw AML jest oparty na włoskich planach, więc chyba dobrych....
No, chyba że Niemcy lub Japońce coś nowego odkopali ostatnio np. w Qumram lub w Dolinie Królów...

obłok napisał(a):Zamiast kombinować różnorodne przeszczepy za około 50 złotych

Ja właśnie taki przeszczep kombinowałem, wcale nie było tak źle, z kadłuba byłem zadowolony (i kosztował mniej), ale z moim tempem prac Ceskie Chochliki zdążyły wypuścić Saettę tak, że swoją rzuciłem w kąt.

Cześć!
Ja generalnie miałem podobnie karkołomny pomysł z tym tylko, że "dawcą" miał być ten Matchbox (a właściwie stareńki FROG). Czesi odebrali mi wolę walki wypuszczając swoje M.C.200 - mam MPM i Flying Machines w magazynie
Sprawa nie jest taka łatwa, jak się pozornie wydaje - kadłub 202 był zaprojektowany na nowo i był znacznie smuklejszy - przerabianie go na 200 wymaga poszerzenia na całej długości. I tu pojawia się zabawa z utrzymaniem poprawnej geometrii oraz kształtu.
Sorry za kiepskie foty
Pozdrawiam
Radek

Lazy Cat zrobił z tego zestawu bardzo dobry model.
Faktycznie pchanie się italeri i revella chyba jest jednak gorszym rozwiązaniem, niż kupno multimedialnego czeskiego modelu, zwłaszcza, ze jest w nim świetna osłona silnika ze ślicznymi wytłoczeniami, które w modelu revella są z tego co pamiętam takie sobie.

spiton napisał(a):Lazy Cat zrobił z tego zestawu bardzo dobry model.

Nie wątpię w zdolności Lazy Cata, model też jest całkiem fajny jak na swoje lata.
Po prostu miałem straszne ciśnienie na M.C.200, a nie było na rynku absolutnie żadnego modelu tego samolotu.
Jak go poskładałem do postaci jaką przedstawia obecnie pojawił się MPM ze swoją M.C.200 I serie.
Każdy tutaj pewnie miał podobny przypadek
Pozdrawiam
Radek

Fajne te Twoje boje ze MC 200 Radku. Może jakiś warsztacik....
Z czego zrobiłeś wytłoczki na pierścień silnika ?

Wytłoczki są zrobione z naciągniętej na kopyto folii, pozyskanej o ile pamiętam z opakowań od jakiegoś smarowidła do pieczywa. Kupowałem je zresztą głównie z tego powodu - tworzywo było jednolitej grubości i fajnie się je obrabiało. Wcześniej zmyłem je zmywaczem do paznokci i przetarłem lekko papierem ściernym.
Co do warsztatu - może kiedyś, jak nauczę się wreszcie malować aero
A na serio to mam teraz warsztat 1:1 - remontuję dom i mam szlifowania po dziurki w nosie.
Pozdrawiam
Radek
P.S. Chyba odbiegliśmy od tematu

Radek napisał(a):

Model jak model ale rysunek na pudełku świetny.

w przypływie szaleństwa myślałem o przeróbce MC 202 przy pomocy zestawu Hasegawy i silnika od FW 190 od zestawu Tamiyi, analogicznie do zestawu Ki 61 i Ki 100, ale.... znajomy psychiatra mi odradził....