F-86F Sabre Airfix 1:72 recenzja
Recenzja : North American F-86 F/E(M) Sabre 1:72
Jeśli myślimy o zakupie modelu redukcyjnego odrzutowca pierwszej generacji to z wielką przyjemnością przedstawiam Państwu jeden z najnowszych wypustów Airfixa – F-86 Sabre.
Pierwsze wrażenie :
W charakterystycznym czerwonym pudełku ozdobionym bardzo ładnym artem (przedstawia on Sabre i jego konkurenta MiG 15) znajdziemy: instrukcję, zapakowane w foliowy woreczek wypraski oraz kalkomanie. Generalnie jest to standard dla produktów Airfixa, jednak układ w pudełku jest harmonijny i estetyczny co jest dla mnie przyjemne w odbiorze jako klienta.


Oprócz wyprasek
Zanim opiszę danie główne czyli jakość wyprasek zaprezentuję pozostałe elementy z pudła.
Po pierwsze instrukcja. Jest ona w formacie A4 i wyjaśnia etap po etapie jak prawidłowo złożyć model (zawiera również opis opcjonalnego położenia, niektórych elementów). Trzy ostatnie strony to schematy malowania : USAF z okresu wojny w Korei oraz Włoskich Sił Powietrznych, oraz dokładny opis ulokowania wszelakich napisów eksploatacyjnych. W tym miejscu zwracam uwagę, że warto dokładnie przyjrzeć się box-artowi celem dokładniejszego ich nałożenia . Część z nich trzeba położyć wcześniej część troszkę później – dotyczy to tylko schematu USAF.
Do drugiego elementu czyli kalkomanii nie mam większych zastrzeżeń. Arkusz można podzielić na 3 części: górna to napisy eksploatacyjne, a środek i dół to kalkomanie potrzebne do wykonania maszyny w wybranym przez modelarza schemacie. Jedyne na co należy zwrócić uwagę przy ich nakładaniu to hamulce aerodynamiczne. Jeśli wykonamy je otwarte trzeba zachować ostrożność i cierpliwość przy dwóch elementach, a jeden z napisów lekko modyfikować. Nie jest to nic tak wielkiego z czym modelarz miałby większy problem.


Danie główne
Jakość wyprasek jest po prostu rewelacyjna. Wszystkie najnowsze wypusty Airfixa to jakość sama w sobie. W mojej opinii mogą one śmiało rywalizować z Tamiyą i nie są wcale skazane na pożarcie. Wracając jednak do meritum. Foliowy woreczek skrywa w swoim wnętrzu cztery wypraski w jasnoszarym kolorze pozbawione połysku. Detal jest ostry i widać, iż formy są nowe i jeszcze długo będą cieszyć modelarzy swoją pracą. Nadlewek nie stwierdziłem, a ślady po wypychaczach są w miejscach niewidocznych. Oszklenie jest dwuczęściowe zapakowane w odrębny woreczek. Nie ma na nim śladów rys czy też zmatowienia. Jest ono bardzo przejrzyste. Jedyne co mnie dziwi to brak wytłoczonych zegarów i oprzyrządowania w kokpicie co jest trochę dziwne przy takiej jakości produktu.
Zestaw umożliwia nam zbudowanie samolotu z otwartymi hamulcami aerodynamicznymi, ruchomą owiewką, oraz otwartym elementem tuż przed skrzydłami – pomagał on pilotom wsiadanie do kokpitu. Możliwe są również dwa warianty podwieszanego uzbrojenia: bomby plus odrzucany zbiornik lub sam zbiornik. Oczywiście wszystko to w wysokiej jakości po przystępnej cenie.




Ewentualna konkurencja
No cóż. Na rynku jest jeszcze Sabre z Academy, który przegrywa na poziomie detali i takiej sobie jakości kalkomanii (bolączka wielu zestawów Academy) oraz dwa F-86 z Hobby Bossa. Tu również nie ma się co oszukiwać produkt HB jest zjadany bez popitki przez Airfixa. Wspomniane zestawy mogą służyć jako dawcy kalkomanii (chociaż HB bogaty w kalki nie jest) do lepszego zestawu. Paradoksalnie jedyną rozsądną konkurencją jest bliźniaczy zestaw Airfixa : Canadian Sabre.
Dodatki
Obowiązkowym dodatkiem jest zakup masek na oszklenie. Można również dokupić zestaw blaszek fototrawionych dedykowanych do zestawy Academy – pasują i w zbogacą wnętrze. Jest również kalkomanii PrintScale. Biorąc pod uwagę dwa genialne zestawy Airfixa i możliwość dostępnych dodatków można złożyć 18 modeli F-86 (w tym 12 z wojny w Korei).
Ocena końcowa
Werdykt końcowy nie może być inny. W chwili obecnej F-86 Sabre z Airfixa to najlepszy dostępny model tego samolotu w skali 1:72.
Ocena 10/10
Autor : Darth_hobbit.pl
Jeśli myślimy o zakupie modelu redukcyjnego odrzutowca pierwszej generacji to z wielką przyjemnością przedstawiam Państwu jeden z najnowszych wypustów Airfixa – F-86 Sabre.
Pierwsze wrażenie :
W charakterystycznym czerwonym pudełku ozdobionym bardzo ładnym artem (przedstawia on Sabre i jego konkurenta MiG 15) znajdziemy: instrukcję, zapakowane w foliowy woreczek wypraski oraz kalkomanie. Generalnie jest to standard dla produktów Airfixa, jednak układ w pudełku jest harmonijny i estetyczny co jest dla mnie przyjemne w odbiorze jako klienta.


Oprócz wyprasek
Zanim opiszę danie główne czyli jakość wyprasek zaprezentuję pozostałe elementy z pudła.
Po pierwsze instrukcja. Jest ona w formacie A4 i wyjaśnia etap po etapie jak prawidłowo złożyć model (zawiera również opis opcjonalnego położenia, niektórych elementów). Trzy ostatnie strony to schematy malowania : USAF z okresu wojny w Korei oraz Włoskich Sił Powietrznych, oraz dokładny opis ulokowania wszelakich napisów eksploatacyjnych. W tym miejscu zwracam uwagę, że warto dokładnie przyjrzeć się box-artowi celem dokładniejszego ich nałożenia . Część z nich trzeba położyć wcześniej część troszkę później – dotyczy to tylko schematu USAF.
Do drugiego elementu czyli kalkomanii nie mam większych zastrzeżeń. Arkusz można podzielić na 3 części: górna to napisy eksploatacyjne, a środek i dół to kalkomanie potrzebne do wykonania maszyny w wybranym przez modelarza schemacie. Jedyne na co należy zwrócić uwagę przy ich nakładaniu to hamulce aerodynamiczne. Jeśli wykonamy je otwarte trzeba zachować ostrożność i cierpliwość przy dwóch elementach, a jeden z napisów lekko modyfikować. Nie jest to nic tak wielkiego z czym modelarz miałby większy problem.


Danie główne
Jakość wyprasek jest po prostu rewelacyjna. Wszystkie najnowsze wypusty Airfixa to jakość sama w sobie. W mojej opinii mogą one śmiało rywalizować z Tamiyą i nie są wcale skazane na pożarcie. Wracając jednak do meritum. Foliowy woreczek skrywa w swoim wnętrzu cztery wypraski w jasnoszarym kolorze pozbawione połysku. Detal jest ostry i widać, iż formy są nowe i jeszcze długo będą cieszyć modelarzy swoją pracą. Nadlewek nie stwierdziłem, a ślady po wypychaczach są w miejscach niewidocznych. Oszklenie jest dwuczęściowe zapakowane w odrębny woreczek. Nie ma na nim śladów rys czy też zmatowienia. Jest ono bardzo przejrzyste. Jedyne co mnie dziwi to brak wytłoczonych zegarów i oprzyrządowania w kokpicie co jest trochę dziwne przy takiej jakości produktu.
Zestaw umożliwia nam zbudowanie samolotu z otwartymi hamulcami aerodynamicznymi, ruchomą owiewką, oraz otwartym elementem tuż przed skrzydłami – pomagał on pilotom wsiadanie do kokpitu. Możliwe są również dwa warianty podwieszanego uzbrojenia: bomby plus odrzucany zbiornik lub sam zbiornik. Oczywiście wszystko to w wysokiej jakości po przystępnej cenie.




Ewentualna konkurencja
No cóż. Na rynku jest jeszcze Sabre z Academy, który przegrywa na poziomie detali i takiej sobie jakości kalkomanii (bolączka wielu zestawów Academy) oraz dwa F-86 z Hobby Bossa. Tu również nie ma się co oszukiwać produkt HB jest zjadany bez popitki przez Airfixa. Wspomniane zestawy mogą służyć jako dawcy kalkomanii (chociaż HB bogaty w kalki nie jest) do lepszego zestawu. Paradoksalnie jedyną rozsądną konkurencją jest bliźniaczy zestaw Airfixa : Canadian Sabre.
Dodatki
Obowiązkowym dodatkiem jest zakup masek na oszklenie. Można również dokupić zestaw blaszek fototrawionych dedykowanych do zestawy Academy – pasują i w zbogacą wnętrze. Jest również kalkomanii PrintScale. Biorąc pod uwagę dwa genialne zestawy Airfixa i możliwość dostępnych dodatków można złożyć 18 modeli F-86 (w tym 12 z wojny w Korei).
Ocena końcowa
Werdykt końcowy nie może być inny. W chwili obecnej F-86 Sabre z Airfixa to najlepszy dostępny model tego samolotu w skali 1:72.
Ocena 10/10
Autor : Darth_hobbit.pl
