Dzięki W@W z Rzeszowa udało mi się w miarę szybko nabyć ten model. A czekam na niego bardziej niż na wszystkie inne od dawna. Trzeba przyznać że ICM zaryzykował bo takie tematy nie zawsze są opłacalne i być może dlatego na opracowywaniu zeszło im tyle czasu . Jak się nie mylę w katalogach pojawił się około 2007-8 roku. Samolot przedstawia wersję transportową szeroko używaną w czasie II wojny która miała trochę inny centropłat, krótsze gondole silników na górze, i kilka innych detali różniących od wersji powojennych. Model opracowano w standardzie podobnym do Dorniera 215. Podobne tworzywo - nie najgorsze, lepsze od wczesnych modeli ICM. Ogólnie dobry poziom opracowania znacznie lepszy od dotychczasowych modeli tego samolotu w 1/48.
W modelu znalazłem jedno miejsce z jamką skurczową na obu połówkach kadłuba -łatwe do zaszpachlowania.

Trochę rażą zbyt wyraźnie zaznaczone bruzdy na poszyciu sterów, lotek i klap. Do poprawy łatwe ale pracochłonne.

Tablica przyrządów - czekam na Edurada...Yachu

lub sam coś wykombinuje. Niestety zapomnieli o zegarach na kalkomani...chociaż te kalki ICM to potrafią być utrapieniem przy nakładaniu

Silniki bardzo uproszczone.Cylindry bez żeber zupełnie płaskie... Do wymiany na żywiczne.

Linie podziału są delikatne i miarę równe na całej powierzchni. Lepsze niż w Dornierze.

Zaskoczyło mnie bardzo negatywnie łączenie połówek płata przy klapach.Taki podział sprawi kłopot komuś kto zostawi fakturę poszycia bo czeka go sporo trudnego szlifowania...Jednym słowem najprościej te garby zeszlifować i próbować samemu nadać fakturę poszycia

.

Oszklenie przejrzyste niezbyt grube.

Kalki dają możliwość wykonać 4 wersje malowań NMF. Z czego najciekawsze to amerykańskie i francuskie z normandii

Bardzo dobry materiał wyjściowy na ciekawy model.