AH-64D IAF 'Saraf' Windman Models 1:48
Witam.
Zakupiłem ostatnio do Apacha Hasegawy konwersję na izraelskiego Sarafa.

Wingman Models WMF 48016. Na pudełku mamy napis sugerujący, że to mniej więcej to samo, co Isracast: "ex Isracast 48012". Dawno nie widziałem tak fajnie opracowanej konwersji, więc wrzucam in-box.
Zestaw jest zapakowany w duży blister. Wewnątrz mamy spory woreczek z żywicą, arkusz kalkomanii, niedużą blaszkę, mały arkusz masek i bardzo dokładną kolorową instrukcję. Całość wewnątrz zabezpiecza kawałek pianki.

Maski służą do wymalowania żółtego oznaczenia na ogonie. Fajnie, że producent o tym pomyślał, bo kalkomanię ciężko by było ułożyć na krzywiźnie kadłuba.

Kalkomanie robią dobre wrażenie. Nie jest to druk najwyższej jakości, ale bardzo przyzwoity. Drobne napisy są na prawdę drobne, a mimo to prawie da się je odczytać, druk nie jest rozmazany. Nie ma takiej rozdzielczości druku jak najnowsze Techmody, ale na prawdę nie ma się czego wstydzić.

Miłym zaskoczeniem jest instrukcja. Zawiera zdjęcia prawdziwej maszyny, oraz coś jakby zdjęcia warsztatowe wpasowania konwersji w model.


Trzy kolejne strony poświęcone są na kamuflaż oraz kalkomanie


Rzut oka na wszystkie żywice. Mamy zbiorniki paliwa, zmodyfikowane skrzydła, parę elementów do kokpitu i sporo dupereli na zewnątrz modelu.

Odlewy są na prawdę dobrej jakości, bez skaz, matowe, a detale prezycyjne.

Skrzydła mają pełne nitowanie. Myślę, że są to odlewy zestawowych skrzydełek z dodanymi bąblami i wyrzutnikami flar na krawędzi spływu.

Różnych odstających dynksów do oklejenia całego modelu jest całkiem sporo. Nadadzą one izraelskiemu Apachowi niepowtarzalny urok ;)

Jedyny zgrzyt to zbiorniki paliwa. Tutaj jakość odlewu jest wyraźnie gorsza, odstaje od całości. Mamy nierówne, znikające linie podziału oraz coś dziwnego dzieje się w okolicy zaczepu. Nie jest to jednak nic, z czym nie poradziłby sobie przeciętny modelarz.

Zdecydowanie polecam, nie żałuję wydanych pieniędzy
Pozdrawiam,
Adam
Zakupiłem ostatnio do Apacha Hasegawy konwersję na izraelskiego Sarafa.

Wingman Models WMF 48016. Na pudełku mamy napis sugerujący, że to mniej więcej to samo, co Isracast: "ex Isracast 48012". Dawno nie widziałem tak fajnie opracowanej konwersji, więc wrzucam in-box.
Zestaw jest zapakowany w duży blister. Wewnątrz mamy spory woreczek z żywicą, arkusz kalkomanii, niedużą blaszkę, mały arkusz masek i bardzo dokładną kolorową instrukcję. Całość wewnątrz zabezpiecza kawałek pianki.

Maski służą do wymalowania żółtego oznaczenia na ogonie. Fajnie, że producent o tym pomyślał, bo kalkomanię ciężko by było ułożyć na krzywiźnie kadłuba.

Kalkomanie robią dobre wrażenie. Nie jest to druk najwyższej jakości, ale bardzo przyzwoity. Drobne napisy są na prawdę drobne, a mimo to prawie da się je odczytać, druk nie jest rozmazany. Nie ma takiej rozdzielczości druku jak najnowsze Techmody, ale na prawdę nie ma się czego wstydzić.

Miłym zaskoczeniem jest instrukcja. Zawiera zdjęcia prawdziwej maszyny, oraz coś jakby zdjęcia warsztatowe wpasowania konwersji w model.


Trzy kolejne strony poświęcone są na kamuflaż oraz kalkomanie


Rzut oka na wszystkie żywice. Mamy zbiorniki paliwa, zmodyfikowane skrzydła, parę elementów do kokpitu i sporo dupereli na zewnątrz modelu.

Odlewy są na prawdę dobrej jakości, bez skaz, matowe, a detale prezycyjne.

Skrzydła mają pełne nitowanie. Myślę, że są to odlewy zestawowych skrzydełek z dodanymi bąblami i wyrzutnikami flar na krawędzi spływu.

Różnych odstających dynksów do oklejenia całego modelu jest całkiem sporo. Nadadzą one izraelskiemu Apachowi niepowtarzalny urok ;)

Jedyny zgrzyt to zbiorniki paliwa. Tutaj jakość odlewu jest wyraźnie gorsza, odstaje od całości. Mamy nierówne, znikające linie podziału oraz coś dziwnego dzieje się w okolicy zaczepu. Nie jest to jednak nic, z czym nie poradziłby sobie przeciętny modelarz.

Zdecydowanie polecam, nie żałuję wydanych pieniędzy
Pozdrawiam,
Adam