[In Box] Lightning T.Mk.5 - Sword 1:48
Trochę czasu zleciało, ale w końcu ogarnąłem się z robotą i siadłem do InBoxa najnowszego modelu spod szyldu czeskiego Sworda.
Od razu chciałbym przeprosić za jakość fotek, bo mój FINEPIX S1500 dobrze sobie radzi tylko w idealnych warunkach oświetleniowych (mogłem do Mikołaja napisać o komorę bezcieniową, a nie model Su-33
)....
Dwumiejscowy BAC Lightning został od razu wypuszczony w dwóch wersjach:
BAC Lighting T.Mk.4 - numer katalogowy SW48008

oraz posiadana przeze mnie BAC Lighting T.Mk.5 - numer katalogowy SW48009

Obydwa modele konfekcjonowane są w eleganckich dwuczęściowych pudełkach o wymiarach 210x420x60 mm.
Lakierowana góra pudełka jest przyozdobiona eleganckimi boxartami, a dół jest z cienkiego kartonu o sporej sztywności.
Pudełko jest dość ściśle wypełnione:

W środku znajdziemy:
1. trzy wtryskowe wypraski z szarego polistyrenu

2. ramkę z dwiema częściami przeźroczystymi

3. trzy elementy żywiczne (dwa fotele + dysze silników)

4. duży arkusz świetnej jakości kalkomanii z polskiego Techmodu

5. 13-to stronicową, kolorową instrukcję montażu i malowania


Części modelu są świetnie wykonane: wgłębne linie podziałowe są cienkie i ostre, nie rozmywają się i nie zanikają.




Powierzchnia modelu jest super gładka, praktycznie nie ustępuje Hasegawie. Ślady po wypychaczach są dość widoczne, jednak poza dwoma umieszczone są w neutralnych miejscach. Te dwa nieszczęsne znajdują się we wnęce podwozia przedniego, jednak składa się ona z dwóch elementów i większych problemów z pozbyciem się ich nie przewiduję.



Drobne detale też są niczego sobie, tak jak i uzbrojenie, jednak na jednej z moich rakiet znalazłem spory wciąg (lub jak kto woli: jamkę skurczową):





Elementy przeźroczyste są cienkie i idealnie przejrzyste. Całość jest jednakowej grubości, więc nie będzie problemu refleksów.

Elementy żywiczne są też bardzo dobrej jakości. Ostry detal, brak ubytków i pęcherzyków powietrza, fotele ładniejsze (to moje subiektywne odczucie) niż w Edziowym przepaku Airfixa


Całość dopełniają techmodowskie kalkomanie z kompletem napisów eksploatacyjnych do trzech wersji malowania. Praca Pana Łaty robi dobre wrażenie, ciekawe jak będą współpracować z modelarzami ;)


I na koniec porównanie z Airfixem (w moim przypadku przepak konfekcjonowany przez Eduarda):
SWORD: ciemne wypraski, AIRFIX/EDUARD jasne :]







Podsumowując:
Na rynku pojawił się w końcu solidny model dwumiejscowego Lightninga. Nie ustępuje aifixowym wersjom tego nietuzinkowego samolotu. Warto go dorzucić do kolekcji, choć cena jak na polski rynek jest dość wysoka.
Od razu chciałbym przeprosić za jakość fotek, bo mój FINEPIX S1500 dobrze sobie radzi tylko w idealnych warunkach oświetleniowych (mogłem do Mikołaja napisać o komorę bezcieniową, a nie model Su-33
Dwumiejscowy BAC Lightning został od razu wypuszczony w dwóch wersjach:
BAC Lighting T.Mk.4 - numer katalogowy SW48008

oraz posiadana przeze mnie BAC Lighting T.Mk.5 - numer katalogowy SW48009

Obydwa modele konfekcjonowane są w eleganckich dwuczęściowych pudełkach o wymiarach 210x420x60 mm.
Lakierowana góra pudełka jest przyozdobiona eleganckimi boxartami, a dół jest z cienkiego kartonu o sporej sztywności.
Pudełko jest dość ściśle wypełnione:

W środku znajdziemy:
1. trzy wtryskowe wypraski z szarego polistyrenu

2. ramkę z dwiema częściami przeźroczystymi

3. trzy elementy żywiczne (dwa fotele + dysze silników)

4. duży arkusz świetnej jakości kalkomanii z polskiego Techmodu

5. 13-to stronicową, kolorową instrukcję montażu i malowania


Części modelu są świetnie wykonane: wgłębne linie podziałowe są cienkie i ostre, nie rozmywają się i nie zanikają.




Powierzchnia modelu jest super gładka, praktycznie nie ustępuje Hasegawie. Ślady po wypychaczach są dość widoczne, jednak poza dwoma umieszczone są w neutralnych miejscach. Te dwa nieszczęsne znajdują się we wnęce podwozia przedniego, jednak składa się ona z dwóch elementów i większych problemów z pozbyciem się ich nie przewiduję.



Drobne detale też są niczego sobie, tak jak i uzbrojenie, jednak na jednej z moich rakiet znalazłem spory wciąg (lub jak kto woli: jamkę skurczową):





Elementy przeźroczyste są cienkie i idealnie przejrzyste. Całość jest jednakowej grubości, więc nie będzie problemu refleksów.

Elementy żywiczne są też bardzo dobrej jakości. Ostry detal, brak ubytków i pęcherzyków powietrza, fotele ładniejsze (to moje subiektywne odczucie) niż w Edziowym przepaku Airfixa


Całość dopełniają techmodowskie kalkomanie z kompletem napisów eksploatacyjnych do trzech wersji malowania. Praca Pana Łaty robi dobre wrażenie, ciekawe jak będą współpracować z modelarzami ;)


I na koniec porównanie z Airfixem (w moim przypadku przepak konfekcjonowany przez Eduarda):
SWORD: ciemne wypraski, AIRFIX/EDUARD jasne :]







Podsumowując:
Na rynku pojawił się w końcu solidny model dwumiejscowego Lightninga. Nie ustępuje aifixowym wersjom tego nietuzinkowego samolotu. Warto go dorzucić do kolekcji, choć cena jak na polski rynek jest dość wysoka.