Modelarstwo z pasją

Panowie, P-40N z Hase powraca do katalogu: https://www.1999.co.jp/eng/10043415

Ooo matko, wiadomość dnia, tygodnia, a nawet miesiąca

Hahahha mówiłem!?

"Formy zniszczone"
"Fukushima"
"nie ma i nie będzie".


Teraz P-40E będzie za 250 PLN chodził na rynku wtórnym

Nawet nie wiedziałem, że "N-ka" to taki rarytas.

potez napisał(a):akurat xtradecal słynie z mocno luźnego podejścia. A szkoda, bo jakościowo maja sensowne wydruki.

Myślę, że to trzeba rozważać w odniesieniu do poszczególnych zestawów. Takie Eagle Editions robi głównie Luftwaffe, Caracal głównie amerykańskie jety, oni robią praktycznie wszystko. Zazwyczaj nikt nie zna się bardzo dobrze na wszystkim.

witox napisał(a):Takie Eagle Editions robi głównie Luftwaffe.

Jeszcze z 10 lat temu może tak, obecnie robią też dużo US i RAF tematów i niestety nawet świetne EC potrafią mieć miejscami lekkie błędy.

Wiem, że to nie jest już ich jedyna tematyka (mam też i ich amerykańskie i brytyjskie zestawy ), niemniej z tego są najbardziej znani. Sprawdziłem na szybko i w takiej 1/32 Luftwaffe to nadal ponad 70% z ich obecnie dostępnych zestawów.

Faktycznie i im zdarzają się drobne wpadki, choć uchodzą za bardzo rzetelnie opracowane kalki.

Kuba P. napisał(a):Teraz P-40E będzie za 250 PLN chodził na rynku wtórnym

Eee tam. P-40E jest w miarę dostępny za niewiele ponad 100 zeta. Problemy były z N-ką i dalej są z K

Ralf_S napisał(a):Eee tam. P-40E jest w miarę dostępny za niewiele ponad 100 zeta. Problemy były z N-ką i dalej są z K

Wiem o tym, E był dostępny od ręki za 80-90 PLN ale już nie ma i widzę na rynku wtórnym wzrost cen na 120-150.
Z N było tak, że jak się pojawił z drugiej ręki to za chorą kasę, ponad 200 albo lepiej i od razu komentarze że po Fukushimie Hasegawa straciła formę do oszklenia albo tyłu kadłuba, w każdym razie że nie mają form i Nki już nie będzie. Nie ma, nie będzie, koniec panie, do widzenia. No i właśnie widzę, że to wszystko to takie opowieści z mchu i paproci

K też wróci, spokojnie. Tak samo jak Stuka D-5 wróci, a akuart na Allegro widziałem jednego za 220 podczas gdy zwykły Stuka G-2 jest do kupienia poniżej 100.

Ot podaż-popyt na tacy.

No ceny Nki jak się już gdzieś pojawiła to były nieźle z kosmosu, ale to nie tylko z powodu "chciwości" sprzedających, ale zainteresowani byli skłonni dać ponad dwie stówki licytując ten model ja odpadałem w okolicach 120zł Teraz będzie "tani" P-40N dla każdego no mam taką nadzieję, że będzie..

Taki mały news na forum odnośnie P-40 Haski i już mamy atrakcyjne oferty na alle...

I kolejny wraca z niebytu - P39: https://www.1999.co.jp/eng/10051659

Hasegawa coś ostatnio odżyła, może nie nowymi modelami ale poszło sporo reedycji fajnych rzeczy. Ktoś im podsypał hajsu, jakiś nowy inwestor?

Dziwnie z tą Haską było. Słyszałem plotki że tam w pewnym momencie syndyk siedział nawet. Parę rzeczy chciałbym nabyć po rozsądnych cenach. Oni sporo błędów popełniali w polityce sprzedaży. Instrukcje modeli dostępnych poza Japonią powinni zrobić w pełni angielskojęzyczne, z szczegółowym opisem. Bardziej ożywić marketing .Tak jak to robi światowa konkurencja. Dawać oznaki że coś się dzieje. Bo tematów "na wyłączność" jeszcze mają sporo. Zresztą większość Japońskich producentów traci na tym swoim głupim i krótkowzrocznym traktowaniu obcych. Niewielu będzie w stanie uczyć się "krzaczków" żeby zrozumieć co tam piszą...Legendy chodzą o wielu produktach z chemii jak używać i do czego. Jedynym usprawiedliwieniem tego uśpienia jest kryzys całej gospodarki w Japonii który trwa już chyba dłużej niż dekadę.

pi razy oko juz ponad dwadzieścia

Zastanawiam się, na ile specjalność Hasegawy, czyli wydawanie czegokolwiek w milionie smaków jest pomysłem trafionym a na ile kowadłem u szyi w locie nurkowym z mostu w rzekę. Kupcie sobie Phantoma Hasegawy. Na bank nikt inny nie ma takiego wydania jakie dorwaliście. Bo macie jedno z miliona. Kupcie sobie drugiego takiego samego Phantoma, bo fajny. Nie ma opcji, kupicie jedno z 84 wydań Specjalnych.

Nikt poza Hasegawą tak nie umie, Edek się nie liczy bo oni przynajmniej wersje zmieniają i eksploatują wspólne formy aż do porzygu. A Hasegawa po latach ma identyczną jakość wyprasek w każdym z miliona wydań tego samego.

No i na koniec, kto ma lepsze boxarty niż Hasegawa ma / miała? Nikt nie ma.