Modelarstwo z pasją

Dominik zrozumiałem że limitka w sierpniu z dwoma kadłubami i częściami Spitfire Mk.I early i Spitfire Mk.Ia late a dopiero w Październiku pierwszy profipack. Jeszcze sie może zmienic przez ten syf w powietrzu i problemy firm w Czechach. Mi osobiści nie przeszkadzało nic w tych XI to i Jedynke przytulę obowiązkowo;-)

Dla mnie upierdliwe (nie niemożliwe) jest zamykanie kokpitu.
Poza tym uważam, że nity są niepotrzebne...przynajmniej w tej formie jaka obecnie istnieje (ale to nie tylko Eduard robi).

Podsumowując - będę kupował ale i tak uważam, że Tamiya jest lepsza

No przeciez napisał że w pierwszym wypuście będą oba skrzydła.
Do tego trfzeba podejść na spokojnie, dac im wydac kilka pudełek a potem dopiero zobaczyć co wziąć dla siebie. Bo zrobia to jak z mustangiem, że wydają go od 08'19 a dopiero w 03'20 jest pierwsze sensowne pudełko jeśli ktoś nie chce kupowac 10 różnych wersji ;)

Na razie śledzę wątek na MF, ale tym razem będę się czepiał tylko błędów merytorycznych. Na przykład VS wrzucił plik pdf z małymi częściami. Jest tam tylko ster wysokości i statecznik poziomy, który wprowadzono na Piątkach. Ale zakładam, że wczesny będzie na innej ramce. Choć jest to trochę nielogiczny podział, ale to nie ja to projektuję.

Na oszklenie nie narzekam. Airfixsowe mnie dobiło tak że zachwycony byłem Edkiem.

potez napisał(a):Bo zrobia to jak z mustangiem, że wydają go od 08'19 a dopiero w 03'20 jest pierwsze sensowne pudełko jeśli ktoś nie chce kupowac 10 różnych wersji ;)

Sekunia, czy Chattanooga to czasem nie jest ten sam plastik, jaki wyszedł teraz w ostatnim wydaniu?
Kalek nie liczę. I czy to czarne wydanie Dual Combo to też nie jest aby czasem miks Wydania "niskiego" D-5 i ramek z Chattanooga?

Kuba P. napisał(a):

potez napisał(a):Bo zrobia to jak z mustangiem, że wydają go od 08'19 a dopiero w 03'20 jest pierwsze sensowne pudełko jeśli ktoś nie chce kupowac 10 różnych wersji ;)

Sekunia, czy Chattanooga to czasem nie jest ten sam plastik, jaki wyszedł teraz w ostatnim wydaniu?
Kalek nie liczę. I czy to czarne wydanie Dual Combo to też nie jest aby czasem miks Wydania "niskiego" D-5 i ramek z Chattanooga?

No właśnie chodzi o to że pełne pudełko z pełną funkcjonalnością to dopiero teraz. Plastik juz niewiele ewoluuje ale za to dodatki to do dzisiaj jeszcze nie wszystkie dostępne - widział ktoś silnik ;) ? A na przykłąd blaszka która poprawia wlot powietrza ziejący smutkiem wyszła dopiero w październiku. Nadal nie widać wersji rozpoznawcej itp itd. Sam jestem ciekaw jak to rozegrają, wkażdym bądź razie ja czekam na Mk.II, Mk.I juz mam dziekuje

Dziś o 17 na fb Eduarda pogadanka o Avii 199.

Ach, ten cudowny brzydal, muszę go mieć. Nadal mnie to dziwi, że dopiero garść czeskiej inżynierii spowodowała zmianę otwierania szoferki. Pewnie dlatego, że Niemcy nie doszli do literki S (badum tsss).

No i takiego meserszmita to ja rozumiem

Artur Rzepka napisał(a):Nadal mnie to dziwi, że dopiero garść czeskiej inżynierii spowodowała zmianę otwierania szoferki. Pewnie dlatego, że Niemcy nie doszli do literki S (badum tsss).

No, boki zrywać, taka beka!
Te garści czeskiej inżynierii istotnie pchnęły temat i pokazały Niemcom jak się ze 109 robi prawdziwego Hot-Roda!

Kuba P. napisał(a):

Artur Rzepka napisał(a):Nadal mnie to dziwi, że dopiero garść czeskiej inżynierii spowodowała zmianę otwierania szoferki. Pewnie dlatego, że Niemcy nie doszli do literki S (badum tsss).

No, boki zrywać, taka beka!
Te garści czeskiej inżynierii istotnie pchnęły temat i pokazały Niemcom jak się ze 109 robi prawdziwego Hot-Roda!

Nie widzę w tym temacie niczego nadzwyczajnego, po prostu firma pana Messerschmitta upodobała sobie sposób otwierania osłony kabiny na bok. Bf 109 nie był wyjątkiem.

Murek napisał(a):

Kuba P. napisał(a):

Artur Rzepka napisał(a):Nadal mnie to dziwi, że dopiero garść czeskiej inżynierii spowodowała zmianę otwierania szoferki. Pewnie dlatego, że Niemcy nie doszli do literki S (badum tsss).

No, boki zrywać, taka beka!
Te garści czeskiej inżynierii istotnie pchnęły temat i pokazały Niemcom jak się ze 109 robi prawdziwego Hot-Roda!

Nie widzę w tym temacie niczego nadzwyczajnego, po prostu firma pana Messerschmitta upodobała sobie sposób otwierania osłony kabiny na bok. Bf 109 nie był wyjątkiem.

Może i nic nadzwyczajnego, ale to archaizm bo w kryzysowej sytuacji wielu pilotów wolało np lądować z odsuniętą osłoną aby szybciej sp....ć z samolotu po zatrzymaniu... a w 109-ce zapomnij.

Jurek Greinert napisał(a):

Murek napisał(a):

Kuba P. napisał(a):

Artur Rzepka napisał(a):Nadal mnie to dziwi, że dopiero garść czeskiej inżynierii spowodowała zmianę otwierania szoferki. Pewnie dlatego, że Niemcy nie doszli do literki S (badum tsss).

No, boki zrywać, taka beka!
Te garści czeskiej inżynierii istotnie pchnęły temat i pokazały Niemcom jak się ze 109 robi prawdziwego Hot-Roda!

Nie widzę w tym temacie niczego nadzwyczajnego, po prostu firma pana Messerschmitta upodobała sobie sposób otwierania osłony kabiny na bok. Bf 109 nie był wyjątkiem.

Może i nic nadzwyczajnego, ale to archaizm bo w kryzysowej sytuacji wielu pilotów wolało np lądować z odsuniętą osłoną aby szybciej sp....ć z samolotu po zatrzymaniu... a w 109-ce zapomnij.

Wiem o tym, co nie zmienia faktu, że takie rozwiązanie było stosowane nawet w tak nowoczesnym samolocie jak Me 262. Jak wiadomo, życie ludzkie w III Rzeszy nie było zbyt wiele warte....

To one nie były odrzucane, te osłony?