[1:72] Lotnicze nowości i zapowiedzi rynkowe

[Łukasz_K]

Hmm, nie widzę tu konieczności stosowania form suwakowych, po prostu trzeba by na etapie frezowania formy zaokrąglić "kolanko". Niedopatrzenie, ale raczej niewielkie. Klientowi masowemu nie będzie przeszkadzać, koneser sobie wyszlifuje, a całość i tak zniknie we wlocie.

Z zaokrągleniem pewnie nie było by problemu, wydawało mi się że są one jednak pod innym kątem niż 90° a to by pokomplikowało operację.

[fragles]

1/72 PZL P.11g "Kobuz" - IBG Models

Przeczytałem kiedyś Stanisława Lema Śledztwo. Katar. Do dziś nie wiem, o co mu chodziło.

[iras67]

1/72 PZL P.11g "Kobuz" - IBG Models

Przeczytałem kiedyś Stanisława Lema Śledztwo. Katar. Do dziś nie wiem, o co mu chodziło.

Póki co, to w tym rozleniwionym kraju tylko Kamil robi to systematycznie z dobrymi zdjęciami i czego nie da się nie zauważyć raczej obiektywnie, bez lizania tyłów...

[Artur Rzepka]

SBS pokazuje testowy składak Loire 210:

[fragles]

Póki co, to w tym rozleniwionym kraju tylko Kamil robi to systematycznie z dobrymi zdjęciami i czego nie da się nie zauważyć raczej obiektywnie, bez lizania tyłów...

To prawda. Dlatego z szacunku zestawiłem go z klasykiem.
Jednak tym razem podszedł do modelu nie bez emocji, czemu się wcale nie dziwię - do TYCH modeli każdy z nas ma stosunek emocjonalny. I wyszło mniej więcej coś takiego: Spieprzone tu, i tu, i nie wiadomo co tam jeszcze spieprzyli, bo nie widać, ale bierzcie, bo model jest najlepszy na świecie.

Ja tam bez szemrania wziąłem Kobuza z pierwszego tłoczenia. Bo jest najlepszy na świecie.

[Recenzjemodeli.pl]

bierzcie, bo model jest najlepszy na świecie.

W którym miejscu to wyczytałeś?

do TYCH modeli każdy z nas ma stosunek emocjonalny.

Nie ceń innych swoja miarką.

[fragles]

W którym miejscu to wyczytałeś?

Między wierszami.
W zasadzie to wystarczy, że model jest recenzowany w "Recenzjemodeli" - już samo to gwarantuje pewien poziom. Więc się nie wzruszaj tak bardzo.

[Łukasz_K]

...i czego nie da się nie zauważyć raczej obiektywnie, bez lizania tyłów...

No mi tam parę razy mignęło komerchą (no offense, znam twoje zdanie KFS na ten temat, tak wziąłem leki zalecane przez KR77)

[Recenzjemodeli.pl]

Niewątpliwie cieszy ta wymiana zdań, choć wciąż jednak lakonicznych, ponieważ czytelnicy wciąż jeszcze zachowują pewna powściągliwość w artykułowaniu opinii na temat formuły w jakiej powstaje portal. W praktyce zatem, autorzy przygotowują materiały w takim kształcie, jakich sami by poszukiwali - a oczekiwań odbiorców muszą się raczej domyślać. Tymczasem

No mi tam parę razy mignęło komerchą

Zatem pewnie jesteś w stanie wskazać, produkty których marek cieszą się nie znajdującą uzasadnienia i tajemniczą przychylnością poszczególnych autorów.

Między wierszami.

Objętość tekstu jest na tyle duża, że wystarczy jak przeczytasz to, co jest napisane, i między wiersze nie będziesz musiał już zaglądać. Podobnie błędem jest projekcja własnych szczególnych sympatii, lub antypatii do danego tematu, na autora materiału. Oczywiście mogą zdarzyć się sytuacje, gdy wszystkie te elementy stanowić będą cześć wspólną, jak choćby na okoliczność omówienia ibegowego łosia z malowaniem SP-BNL - gdzie Krocionożec jako jedyny w swoim biogramie wspominał o tym klasyku polskiego przemysłu zabawkarskiego, zatem było oczywiste, że choć obecnie raczej nie para się sedemdwójkowymi samolotami, to model omówić powinien właśnie on. Tylko że we wspomnianej recenzji jest dość wyraźnie zaznaczony ten właśnie fakt. Przy okazji warto zwrócić uwagę na to, kto jest autorem materiału, bo wiadomo że większość modelarzy ma swoje preferencje, więc na bliskie sercu tematy będa patrzyli krytycznie bardziej. Albo wręcz przeciwnie.

[Łukasz_K]

W praktyce zatem, autorzy przygotowują materiały w takim kształcie, jakich sami by poszukiwali - a oczekiwań odbiorców muszą się raczej domyślać.

I moim zdaniem powinno tak zostać, rozumiem że z doświadczeniem zmieniają nam się poglądy, style, gusta, ale żeby zmieniać kształt na taki jaki w danym momencie oczekuje publika ? Jesteśmy tylko ludźmi, część naszych cech (w ujęciu portalu - styl literacki) podoba się innym lub nie (niejednokrotnie to co podoba się jednym odstręcza drugich) i raczej przypodobanie się wszystkim jest niemożliwe (i jak dla mnie właśnie komercyjne - czyli fe, co innym nie musi wcale przeszkadzać)

czytelnicy wciąż jeszcze zachowują pewna powściągliwość w artykułowaniu opinii na temat formuły w jakiej powstaje portal

a jaka jest wasza (czy twoja) wizja na ten portal? Moim zdaniem jest fajnie, częstotliwość nowych artów spora (choć moim zdaniem część jest wtórna) przekrój tematów szeroki, ludzie linkują zdjęcia i treści w internetach, chyba jest nieźle?

Zatem pewnie jesteś w stanie wskazać, produkty których marek cieszą się nie znajdującą uzasadnienia i tajemniczą przychylnością poszczególnych autorów.

nie mówię o przychylności tylko częstotliwości prezentacji niektórych produktów - ale jeżeli taka jest formuła portalu, to ok, akceptuję to (tylko mógłbyś to przyznać, nie ma w tym wszak nic złego)

[pb299]

Oczywiście mogą zdarzyć się sytuacje, gdy wszystkie te elementy stanowić będą cześć wspólną, jak choćby na okoliczność omówienia ibegowego łosia z malowaniem SP-BNL - gdzie Krocionożec jako jedyny w swoim biogramie wspominał o tym klasyku polskiego przemysłu zabawkarskiego, zatem było oczywiste, że choć obecnie raczej nie para się sedemdwójkowymi samolotami, to model omówić powinien właśnie on.

Owszem, SP-BNL wbiło się w pamięć. Jednakowoż autorowi recenzji należą się bęcki za nie napisanie ani słowa o historii tego samolotu. To przecież egzemplarz pokazowy, będący wzorcem dla seryjnej wersji B, prezentowany w 1938 r. m.in. na wystawie lotniczej w Jugosławii (pilot B.Orliński) i salonie lotniczym w Paryżu.



/p.

[Recenzjemodeli.pl]

Jednakowoż autorowi recenzji należą się bęcki za nie napisanie ani słowa o historii tego samolotu

Ale po co? Historie to sobie nawet na wikipedii można przeczytać, a wciąż to nie będzie miało najmniejszego znaczenia dla samej miniatury. Michał napisał naprawdę zgrabny materiał, bo omawianie samego modelu bardzo szczegółowo mijało się z celem - po co robić to samo po raz kolejny. A jednocześnie wyjaśnił źródła sentymentu do tych pięciu literek - bo gros czytelników na szczęście nie ma pojęcia w jakich warunkach swojego kultowego charakteru nabrały.

ale żeby zmieniać kształt na taki jaki w danym momencie oczekuje publika ?

Tu nie chodzi o zmianę kształtu, a nawet o tak drobne rzeczy, jak te, o które marudzą modelarze figurkowi. Do głowy by mi nie przyszło pokazywać porównanie gabarytów rożnych mniej mejnstrimowych figurek z tymi z najbardziej popularnych systemów bitewnych. Co nie stanowi najmniejszego problemu na etapie przygotowywania materiału zdjęciowego. I takich drobiazgów jest wiele. Tylko że w branży modeli redukcyjnych trzeba się ich domyślać, albo wyczytywać w dyskusjach gdzieśtam prowadzonych.

częstotliwość nowych artów spora (choć moim zdaniem część jest wtórna)

Naturalnie, ale to jest nie do przeskoczenia i wynika z wielu czynników. Choćby z tego, że wielu producentów buduje swoją ofertę zmieniając kalkomanię i jakiś detal. Albo tego ostatniego nawet wcale. A nawet jeżeli te zmiany są bardziej obszerne - jak choćby w przypadku niedawnych czołgów z MiniArtu, to naprawdę nie sposób napisać coś odkrywczego o kolejnych zestawach, co nie było już powiedziane przy opisie pierwszego modelu z serii. I tutaj dochodzimy do kolejnej kwestii, czyli

częstotliwości prezentacji niektórych produktów

..która jest wynikiem cyklu wydawniczego (i jego pochodnych) producentów, którzy zdecydowali się na współprace z portalem. I tutaj nie ma żadnego sekretu - jedni wysyłają zupełnie przypadkową reprezentację swoich produktów (co potem potrafi rodzić wspomniane wyżej poczucie wałkowania tego samego), z innymi można ustalić listę fantów, które poszczególni autorzy będą w stanie opracować. Bo jednym z założeń jest właśnie to, żeby prezentowane modele, akcesoria, narzędzia czy chemia były w jakiś sposób ocenione lub przetestowane - listę nowości rynkowych to można mieć na mailu zapisując się do newsletterów producentów, importerów czy poszczególnych sklepów. Także z tego powodu wszelaka chemia opisywana jest zazwyczaj z większym opóźnieniem. Pomijając fakt, że opracowanie takiego materiału naprawdę trwa dłużej niż jego czytanie, to choćby, żeby zweryfikować zapewnienia producenta, że farba w nowym lepszym opakowaniu nie zasycha na gwincie, to trzeba odczekać jakiś czas. Bo po dwóch dniach to nie zasycha żadna. Innymi słowy - na portalu pojawia się to, czym redakcja dysponuje, oraz poszczególni autorzy chcą, czy wreszcie są w stanie opracować. Tylko tyle i aż tyle.
Niemniej jednak, jeśli nadal masz jakieś wątpliwości w tej materii, to śmiało pytaj. To jest dość przejrzyste przedsięwzięcie, więc w zasadzie nie ma sensu dawać pola niedomówieniom, czy insynuacjom. Wystarczy spytać

[Recenzjemodeli.pl]

tymczasem, do kompletu

1/72 PZL P.11a - IBG Models

[Artur Rzepka]

źródło: http://www.kfs-miniatures.com

Zastanawiam się, po co są elementy PE-24, PE-29. Ma ktoś pomysł, kiedy mogą zostać użyte? Tutaj instrukcja mówi tylko o wklejaniu PE-28.

A PE-17 jak rozumiem dla P.24?

[Recenzjemodeli.pl]

Jest też niemała blaszka, aczkolwiek w tym modelu przydatnych będzie ledwie kilka zawartych w niej elementów – jest ona bowiem zaprojektowana do większości, jeśli nie wszystkich planowanych przez IBG pejedenastek

..zatem PE29 miałeś choćby do użycia w Kobuzie. Wiatrochrony, tak samo jak w ramce z elementami przeźroczystymi masz trzy różne, zatem nawet jeżeli nie ma się biegłości w znajomości pezetelek wnioskować można, że poszczególne wersje różniły się także w tym detalu