Modelarstwo z pasją

Dziś dotarła do mnie monografia Zero. Niestety jakość zdjęć nie powala. W starej monografii z Magnum-X jakość jest o niebo lepsza. Zdjęcia już znane z wielu wcześniejszych publikacji. Na razie nie wypowiem się co do merytoryki. Najpierw muszę poczytać.
Podsumowując, Kagero zdjęciowo dało doopę, jeśli chodzi o ich jakość.

Dzięki za info, mam więc jasność...

Dominik napisał(a):[...] jakość zdjęć nie powala[...]

Po wpadce z Lublinem spodziewałem się, że ta publikacja wyjdzie porządnie przygotowana. Był czas na ogarnięcie problemu, jeśli to był problem technologiczny przy przygotowaniu do druku. Ale się przeliczyłem. Obejrzałem właśnie zdjęcia stron (kilkanaście) z monografii Raisena i niczego już nie pojmuję. Czcionki na fotografiach są ostre, widać, ze aparat był dobrze ustawiony, a fotografie z książki wychodzą jak z innej bajki. Lata 80. ub. wieku - jeśli miałbym to opisać i porównać, to edytorsko skojarzyła mi się seria Biblioteczka Skrzydlatej Polski. Znowu brak półcieni, w zasadzie dwa odcienie - ciemny i jasny. szczegółów nie ma co szukać, bo ich nie odwzorowano. Jest to samo co było miesiąc czy dwa temu.
Dobra, rozumiem, że można popełnić błąd, ale sposób w jaki wydawnictwo zareagowało na jakość monografii Lublina lekko mnie zdziwił. Myślałem, że coś zrobią, opublikują jakieś choćby wyjaśnienie. Z tego co się orientuję, oprócz jednego info (na tym forum, ale od dociekliwego czytelnika) żadnej innej reakcji. A teraz to.
Nie będę się pytał czy tam ktokolwiek to ogarnia czy też nadal są wakacje od wszystkiego. Nie będę pisał czy jestem tym zniesmaczony czy nie - bo i tak najwyraźniej w wydawnictwie nikogo to nie obchodzi. Rozumiem, że są plany wydawnicze, że harmonogram druku wymaga planowania na parę tygodni naprzód, ale ta druga publikacja nie ukazała się zaraz po Lublinie, więc fakt wydania jej w takiej jakości pokazuje - wg mnie - że Kagero jest głuche na "głos ludu". To w takim razie nie będę się już odzywał.

Zagłosuję portfelem.


Przykładowe fotki (aut. K. Szumiński - THX):

Ciekawe czy wersja anglojęzyczna ma lepszą jakość druku. Mam teraz dylemat, ponieważ Reisen jest jednym z moich ulubionych myśliwców. I nie wiem, czy kupić kolejną część (lub części) czy dać sobie na luz. Jakość druku fotografii jest zniechęcająca.

W Kagero jest problem na wielu frontach jak widać. Ja np. nadal nie otrzymałem autorskiego egzemplarza Super Model, w którym opublikowałem artykuł, że o książkach (będących wynagrodzeniem) nie wspomnę.
Zarówno czytelnicy, jak i autorzy w głębokim poważaniu.
Dobrze, że jest w Empiku, to sobie kupiłem.

Taką fajną nowość sobie sprawiłem - piękne wydanie, świetnie się czyta i ogląda.

No i zdjęcia wyglądają tak: ;)


Znaczy da się...

Tak w ogóle to jesli ktos pamieta KAGERO to studio DTP z pochodzenia

Bercik napisał(a):W Kagero jest problem na wielu frontach jak widać. Ja np. nadal nie otrzymałem autorskiego egzemplarza Super Model, w którym opublikowałem artykuł, że o książkach (będących wynagrodzeniem) nie wspomnę.
Zarówno czytelnicy, jak i autorzy w głębokim poważaniu.
Dobrze, że jest w Empiku, to sobie kupiłem.

Jesli nie bedziesz dzwonil, napieral i monitowal to nic nie dostaniesz
Niestety to wydawnictwo ma w srodowisku tych ktorzy pisza fatalna reputacje Odradzam jakiekolwiek kontakty wydawnicze bo szkoda czasu i nerwow

Odzyskałem kasę za Lublina R-XIII. Nie wymienili mi na lepsze/poprawione wydanie. Na dłużej żegnam się z tym wydawnictwem.

A książkę sprzedają dalej, więc zapewne żadna poprawiona jej wersja nie zostanie wydana, skoro Ci jej nie podmienili.

Jeśli książka jest spieprzona na etapie komputerowej obróbki zdjęć lub wcześniej, to nie ma co liczyć na to, że inny egzemplarz z nakładu będzie lepszy. Musieliby poprawić zdjęcia, wmontować je w makietę, na nowo wyświecić folie, wytrawić blachy i dopiero wydrukować. I to wszystko mając nie sprzedany poprzedni nakład, który powinien iść na przemiał. Wierzycie, ze Kagero choć przez chwilę rozważało takie rozwiązanie?

Jaki nakład? Przecież oni te polskie wydania robią w minimalnych ilościach na cyfrze i pierwszą serię tego Lublina faktycznie wyprzedali.

Cześć
Zamówiłem pod koniec września.
Czy ktoś dostał poprawioną edycję ?
Rozumiem że nie bo by sie pochwalił.
Ja sam wątpię w to że dostanę coś poprawionego.
Dam znać.
Wyjdzie sporo kasy za malunki Wróbla i rendery....

caughtinthemiddle napisał(a):Jaki nakład? Przecież oni te polskie wydania robią w minimalnych ilościach na cyfrze i pierwszą serię tego Lublina faktycznie wyprzedali.

Jeśli tak, to mają słaba cyfrę. Mam dwa wydania Polskich Skrzydeł o Spitach I/II, normalną i cyfrową, i różnica nie jest tak straszna.
Wychodzi na to, że Kagero ma słabą drukarnię. Lub drukarnia dostała instrukcję by drukować po kosztach. Nawet nie podali nazwy drukarni. Ciekawe czy wersja anglojęzyczna jest tak samo słabo wydrukowana?

Dominik, a mógłbyś zaprezentować jaka jest różnica między normalnym drukiem, a dodrukiem cyfrowym? Mam na oku kilka pozycji ze Stratusa w edycji "dodruk cyfrowy" i od pewnego czasu się waham przed zakupem właśnie z tego powodu.