Modelarstwo z pasją

Faktycznie są. Np z godlem w postaci slonika
Albo bibabo, ktore bylo cale lozengowe i mialo czarna maske. I jeszcze sporo innych w tym jeden w kolorze surowego plotna. Na koncu jest 10 jesli dobrze policzylem sylwetek w kolorze. Duzo zaskoczen, np zygzak na dobrze znanym fokkerze nie byl czerwony z bialymi brzegami a czarny. Zacna książka.
A stratusa kupilem, zamowilem i w nosie mam polska wkladke

potez napisał(a):Faktycznie są. Np z godlem w postaci slonika
Albo bibabo, ktore bylo cale lozengowe i mialo czarna maske. I jeszcze sporo innych w tym jeden w kolorze surowego plotna. Na koncu jest 10 jesli dobrze policzylem sylwetek w kolorze. Duzo zaskoczen, np zygzak na dobrze znanym fokkerze nie byl czerwony z bialymi brzegami a czarny. Zacna książka.

Dzięki za linka, zamówiłem. Może przy odrobinie szczęścia doleci do mnie do piątku.

A stratusa kupilem, zamowilem i w nosie mam polska wkladke

Ja się jeszcze łamię, którą kupić. Polska wkładka ma trochę szerszą zawartość więc wyższa cena zawiera nie tylko koszt papieru, ale i trochę wiedzy.

Polska wersja językowa książki Polish Wings No. 25 Fokker E.V/D.VIII zawiera oryginalną wersję tekstu autora, bez skrótów redakcyjnych, jakie zostały wykonane w wersji angielskiej.

nie miałem tego dylematu bo jak kupowałem to była tylko opcja angielsko-języczna
A tak w ogóle to nie rozumiem poco to drukować? Jak ktoś potrzebuj, to może sobie sciągnąc ze strony wydawnictwa i wydrukować. Tak wiem głupoty gadam, zaraz mi ktoś wytłumaczy że jestem bałwam i nie partiota wynarodowiony

Książka o 15 Eskadrze bardzo dobra i jest sporo nowego, zarówno tekst (informacje historyczne) jak i zdjęcia - tu znowu potwierdza się moja obsesja, że to co na słabych zdjęciach (i malowanych wg nich profilach) wygląda jakoś, na zdjęciach wysokiej jakości wygląda zupełnie inaczej, a jeśli dodamy do tego nowe dane z dokumentów, to w ogóle zmienia się tzw. stan wiedzy. Przykładem może być znany i lubiany Fokker D.VII z zygzakowatą szarfą na kadłubie, malowaną jako biało-czerwona (o którym pisał tu Potez), nazywany "Fokkerem Bastyra". Okazuje się że szarfa jest czarno-biała, a Bastyr z samolotem za wiele wspólnego nie miał (latał i zabił się na innym).

Co do Polish Wings o Fokkerze E.V/D.VIII, to napiszę tylko że jest "na bogato" (o ile dobrze zrozumiałem w związku z ciekawymi materiałami ostateczną objętość zwiększono już w trakcie zaawansowanych prac nad książką), jest sporo nowych wiadomości (także o samolotach Bastyra, co za zbieg okoliczności), bardzo dobre bokorysy kolegi Światłonia (ma oko do detalu!) oraz rozdział o malowaniach mojego autorstwa. No i jest to bardzo piękny samolot!

No to grubo jest.
Wszystkie polskie Fokkery, które zrobiłem wyrzucam do kosza.
Czekam na książki i wtedy wszystko od nowa Przecież nigdzie z nimi już nie będzie można się pokazać
pzdr
K

Modele daj dzieciakom, książkę też zamówiłem.

Z cyklu "tylko w Polsce" ....
Książki o D VII nie mogę kupić bezpośrednio bo wydawnictwo / sprzedający nie wysyła ich poza Europe. Nie ma takiej opcji.
Wiocha normalnie.
Dobrze, że mam znajomych w Polsce jeszcze .

Chcesz powiedzieć, że książki pisanej wyłącznie po angielsku nie wysyła się do większej części angielskojęzycznego świata?

Zapewne wynika to z umowy z dystrybutorem w kraju eksporterów demokracji, który jest mocno specyficzny. Niedługo pewnie pojawią się tutaj:
https://www.casematepublishers.com/dist ... -viii.html

CzarekB napisał(a):Z cyklu "tylko w Polsce" ....
Książki o D VII nie mogę kupić bezpośrednio bo wydawnictwo / sprzedający nie wysyła ich poza Europe. Nie ma takiej opcji.
Wiocha normalnie.
Dobrze, że mam znajomych w Polsce jeszcze .

CzarekB wspomina o D.VII czyli raczej chodzi o Gretzę a nie Stratusa.

Dokladnie .

CzarekB napisał(a):Z cyklu "tylko w Polsce" ....
Książki o D VII nie mogę kupić bezpośrednio bo wydawnictwo / sprzedający nie wysyła ich poza Europe. Nie ma takiej opcji.
Wiocha normalnie. .

Ja ostatnio jak był black friday chcialem kupić książke I 2kalki w jednej firmie w jueseju. Sprzedać nawet chcieli tylko wysylka jedej książki i dwoch kalek za lacznie $60 kosztowała by mnie ponad $70
Wiocha normalnie.

Dokladnie, wiocha i to wielka. Wygląda na to, ze wiochy są wszędzie. Popatrz jak wygląda kupno w renomowanym sklepie modelarskim z Łodzi, jak się zmienia cena towaru i koszt wysylki gdy się wpisze, ze idzie do USA.

Ja nie marudze o kosztach wysyłki, ale wieśniackim podejściem do sprawy. Poza Europę nie wysylamy bo nam sie nie chce. O, i tyle. Krużewniki.

Wprawdzie nie siedzę w głowie p. Gretzyngiera, ale domyślam się, o co może chodzić. Od jakiegoś czasu w przypadku przesyłek rejestrowanych (przynajmniej listów poleconych) do USA czy Australii nie ma usługi trackingu, co otwiera pewne pole do nadużyć. Być może zatem wydawca zdecydował, że woli nie sprzedawać zamiast wysyłać i potem zwracać pieniądze nie mając gwarancji czy przesyłka faktycznie zaginęła, czy tylko klient tak twierdzi.

caughtinthemiddle napisał(a):Wprawdzie nie siedzę w głowie p. Gretzyngiera, ale domyślam się, o co może chodzić. Od jakiegoś czasu w przypadku przesyłek rejestrowanych (przynajmniej listów poleconych) do USA czy Australii nie ma usługi trackingu, co otwiera pewne pole do nadużyć.

Dlatego USPS wysyła tylko rejestrowane a tu ceny z USA sa chore. Pojedyńczą kalkę listem kiedys płaciło się $3.99 a teraz $39,99. I wszyscy spzedający z USA (łacznie z ebay - global shipping program - pobierane jest automatycznie cło i vat) wysyłaja tylko rejestrowanymi bo dla nich jak klient nie dostał to znaczy, że trzeba wysłąć jeszcze raz, żeby klient był zadowolony.