Arma Hobby - P.11c w 1:48 - opinie

[Łukasz_K]

Dobra,
W związku że się zaczyna robić poważnie.

Bardzo przepraszam za jak się okazuje niesmaczny żart z marki obuwia (żeby nie było wątpliwości nie był to żart z osoby Pana Zbyszka) który miał na celu jedynie powrót do czasów minionych kiedy każdy posiadał obuwie takowej marki zaginionej już w odmętach przeszłości (chociaż marka ta została nawet wskrzeszona ostatnio przez dyskont z owadem). Jako osoba posiadająca raczej pamięć wzrokową dostrzegłem logo które miło wspominam ( coś na kształt butów relax, sklepów baltona czy pewex itp.). Gdyby logo było z haczykiem czy w paski nie ruszyło by mnie to nawet, jak wspomniałem moim celem nie było obrażanie kogokolwiek a jedynie sentymentalny powrót do miło wspominanych czasów beztroski. Skoro moje intencje zostały źle zinterpretowane naprawdę szczerze przepraszam!

[potez]

naprawdę? byłem przekonany, że wystarczy złożyć ze sobą te dwa elementy i wygładzić gdzie trzeba. pro tip - bez śmigła. i bez kleju..

naprawdę. większość weżmie do ręki magiczna gąbeczkę ścierną i się zacznie dziwić, dlaczego wychodzi nieokrągłe...a wlewy sa na elemencie a nie pod nim i trzeba stożki wyprowadzić.

[potez]

Nie ma co dyskutować, to najlepszy model P.11c w jakiejkolwiek skali.

Dzięki! Wracam do Hurrica w 48.

tylko w PZL to wiesz, że konkurencja nie nachalna, w Hurrim trzeba sie przyłożyć

[Kuba P.]

Bardzo przepraszam za jak się okazuje niesmaczny żart

No i git. Podpis pokutny wisi, nauka jest.

A wracając do modelu, to Kamil z Arkiem ładnie pokazali i ujęli słowem w czym rzecz. Ja na P.11 się kompletnie nie znam, do tego stopnia że nie zauważam niuansów nitowania skrzydeł. Ale jak model wpadł w moje łapska to akurat go rozbabrałem, bo jedność jednej ramki miło mi kontrastowała z innymi rozbabrańcami.

Wrażenia takie z budowy:

[1] Kanały wlewowe faktycznie grube i miejscami większe niż sam element jaki łączą, na szczęście plastik jest miękki i to się dobrze tnie.

[2] Przy skrzydłach lepiej albo poczekać do południa aż łapy przestaną się telepać albo zrobić tak, żeby od razu przeszło i ciąć żyletką czy nożykiem po kawałeczku pozostałą część kostki. Plastik miękki, nożyk ostry, da się. Nawet szybciej niż w piętnaście minut da się potem zetrzeć resztkę kostki z powierzchni klejenia skrzydła. Płacze oddalam.

[3] W kabinie jest zamieszanie i instrukcja nie pomaga. Wg różych miarodajnych testów ponoć mam jakieś tam IQ ale nie potrafiłem rozkminić gdzie i jak montować butlę i takie ówno obok butli. Tu koniecznie http://www.obrazki na blogu gdzie to widać na foto.pl bo inaczej nie ogarniecie.

[4] Silnik też wygląda bardzo fajnie, osłony chyba wałków rozrządu z przodu ładnie i ostro odlane, reszta i tak chowa się pod osłony karteru. W moim egzemplarzu kanały od powietrza z tyłu silnika nieco nie stykają się z głowicami cylindrów ale możliwe, że coś źle jeszcze dopasowałem.

[5] Składalność detali kabiny jest wzorowa jak się lekko podszlifuje krawędź tej niby podłogi (znów zdjęcia na blogu ratują). Widać, że model projektował modelarz a nie jakis kolo za karę.

Dla mnie model jest atrakcyjny o tyle, że fajnie wygląda, wygląda że fajnie się klei. Model Mirage niestety działał na mnie antykoncepcyjnie i organicznie nie byłem w stanie go zrobić. Za to mam po nim blaszki Parta i jakieś duperele, może coś się nada do przeszczepu do Army (wiatrochron może, może te nakładki na kadłub).

Jak mówi gość w Australii - cześć na teraz.

[Puskal]

Nie ma co dyskutować, to najlepszy model P.11c w jakiejkolwiek skali.

Dzięki! Wracam do Hurrica w 48.

tylko w PZL to wiesz, że konkurencja nie nachalna, w Hurrim trzeba sie przyłożyć

Hasło "w jakiejkolwiek skali" cieszy mnie najbardziej, jeżeli chodzi o nachalność konkurencji. Z Hurriciem rzeczywiście coś jest na rynku, ale też nie są bardzo nachalni. W Hurricu się przykładam z ogromnym wsparciem osób trzecich, co powinno wpłynąć na warstwę merytoryczną modelu. Mam nadzieje, że ucieszy to nawet najbardziej ponurych sklejaczy.
Kokpit jedenastki był też testem skomplikowanej struktury, jak przekłada się 3d na plastik. To co wyszło dobrze wróży na Hurrica, który ma chyba z dwa razy więcej części w kokpicie nie licząc komory podwozia.

[arhtus]

A czemu AH stara się "uczyć" właśnie na modelach samolotów, które są tak istotne na rynku krajowym
Nie lepiej najpierw jakiegoś jaczka zrobić w 48 np. Jak-9, czy nawet Jak-1 który już w jakimś stopniu jest w AH rozpracowany, a takie bardziej skomplikowane konstrukcje jak PZLki zostawić sobie na później.

[Artur Rzepka]

A czemu AH stara się "uczyć" właśnie na modelach samolotów, które są tak istotne na rynku krajowym
Nie lepiej najpierw jakiegoś jaczka zrobić w 48 np. Jak-9, czy nawet Jak-1 który już w jakimś stopniu jest w AH rozpracowany, a takie bardziej skomplikowane konstrukcje jak PZLki zostawić sobie na później.

No jak to, z całej rodziny Puławszczaków te kukułcze jajo o zepsutej linii w postaci 11c moim zdaniem się idealnie nadaje. W marzeniach liczę na swój siódemkowy ideał.

[Kuba P.]

Panowie, ale proszę dopasujcie przekaz - jeśli to są efekty nauki to daj Boże zdrowie i czas na kolejne produkty.
Porównajcie sobie tą P.11c do np. Czajki ICM czy Gladiatora Merit. Podobne tematycznie i gabarytowo rzeczy to serio Arma wychodzi tu bardzo porządnie.

Porównujecie do Eduarda, że niby Eduard taki cudowny. Ale to porównajmy do Eduarda co też dopiero debiutował z wtryskiem i tu P.11 nie mierzy się z Mustangiem czy Spitfire a Aircobrą, może pierwszymi Fw 190 i tu porównanie może być sensowne.

Nawet w obecnych modelach Eduard potrafi tak dołożyć do pieca, że nawet najbardziej zakochani klienci stoją zdziwieni. Arma nie dała linii podziału a listewkę na stateczniku dała da dużą? A co odwalił Eduard z klapami Tempesta? Połączenie elementów skrzydeł i kadłuba w środku nitowanego elementu, do tego nie równo spasowane. Nic tylko studnię Trzech Braci tam postawić i węża puścić.

[arhtus]

A bo widzisz Kuba ocena modelu zależy trochę od podejścia i jak ktoś ocenia model tylko tak po tym co widzi w pudelku, to ta P.11c może wydawać się super modelem, co by nie mówić wrażenie robi bardzo pozytywne, ale gdy zaczniesz porównywać go do oryginału i sobie wyobrażać jakby się to chciało widzieć, to jednak jest trochę powodów do kręcenia nosem.
Ja np. mam tak z jakimiś messerami Eduarda, dla mnie to są świetne modele, tak po prostu, a Ty pewnie nie jedno im możesz zarzucić i dla Ciebie nie są takie super jak dla mnie
No i z mojego punktu widzenia to jednak trochę szkoda, że AH uczy się na tematach, które dla mnie są istotne. Fajnie że Hurricane pewnie będzie jeszcze bardziej dopracowany, ale ja jednak bym wolał, żeby było na odwrót

[potez]

No jak to, z całej rodziny Puławszczaków te kukułcze jajo o zepsutej linii w postaci 11c moim zdaniem się idealnie nadaje. W marzeniach liczę na swój siódemkowy ideał.

popieram P.11c najmniej mi sie podoba. P.7 poprosze na cito

[Jacek Bzunek]

tylko w PZL to wiesz, że konkurencja nie nachalna, w Hurrim trzeba sie przyłożyć

W Jedenastkach masz:
- gluta LTD,
- jakaś żywicę,
- znanego i (nie)lubianego Miraża który dawał się zlepić na obraz i podobieństwo sanacyjnej królowej aeroplanów.

W temacie Hurriego (bez wnikania w uzbrojenie) masz:
- Hasegawę z bardzo bolącym spasowaniem fałd szmaty na spodzie kadłuba,
- potęgę technologii (czyli mocne 30 %) Italeri której nawet na Britmodeller nie chcą lepić,
- Airfixa który jest po prostu Airfixem.

Hurricane ogarnięty na poziomie P.11 będzie najlepszym Hurricanem w galaktyce. Gdyby przez przypadek Hurricane znitował się jak bolszewicki wynalazek co to go Arma zrobiła w 72 miałby szansę zostać bardzo fajnym ulepkiem a w Czechach zapłonęłyby kolejne magazyny.

[Wojciech Perkowski]

P 24 i 11f jakby nasuwają się w pierwszej kolejności bardziej niż P7 . Łoś to byłoby coś....
P 11c mimo pewnych mankamentów ustawia Armę w czołówce producentów modeli w 48, co cieszy. Na żywo robi bardzo dobre wrażenie, choć kłuja mnie w oczy owale zamiast D-kształtnych szpar wentylacyjnych na kadłubie za silnikiem (ograniczenie narzędziowni z uwagi na ich rozmiar ?) i "niemodelarsko" zaznaczone kryzy wokół kroplowych osłon wyrzutników łusek skrzydłowych km - nie odstaja i sa za wąskie - zapewne trudno byłoby inaczej je zmieścić przy sąsiadującym "grzebieniu" na spodzie skrzydła. O "nienitowaniu" i innych "nieodstających" panelach juz pisano.
Wspominam o w/w "zdradach" aby wyartykułować swoje - i zapewne innych pasjonatów - oczekiwania wzgledem modelu dopracowanego na 100%.
Grube wlewy to nie jest istotny problem - przynajmniej nic się nie odłamie podczas długiego przechowywania (czego mam nadzieję uniknąć tym razem ).

.......... Gdyby przez przypadek Hurricane znitował się jak bolszewicki wynalazek co to go Arma zrobiła w 72 miałby szansę zostać bardzo fajnym ulepkiem ..........

Podpisuję się rękoma i nogami.

[arhtus]

Ja tam się grubych wlewów nie czepiam, nawet jamek skurczowych, bo są łatwe do usunięcia, choć też nie bardzo rozumiem uporu z jakim AH ciągnie tą jednoramkową politykę. Czy nie łatwiej by Im było projektować model pod kątem technologicznym dzieląc go jednak na dwie trzy ramki?
A i ciekaw jestem, czy jednak opłaca się wypuszczać te nasze klasyczne poloniki , bo wydaje mi się, że pomimo jakiś niedoskonałości modelu, i wygórowanej ceny potencjał sprzedażowy i tak jest olbrzymi
A naprawdę dobrze opracowany Łoś w 48 to by rozbił bank

[potez]

Akurat hurri z airfixa to jeden z ich najlepszych modeli a Hasegawa poza rytualnym marudzeniem na spod to bardzo dobry model.
Upieprzyć hurreigo trudniej niz P.11 bo mniej okazji do tego, jakby był ponitowany to owszem, w Moście bedą płonąć magazyny a Kniaż już żadnego modelu nie zapowoe ... chociaż o hurricanach cos tam było bajane. ;)



Co do nie modelarskości kryz to wyglada, że AH musi sie nauczyć robić kryzy - w wiekszości samolotow sa nakładki na przejściach skrzydło kadłub czy oslony usterzenia a to w 48 już trudno udawać wgłębnymi liniami.

[Wojciech Perkowski]

Akurat hurri z airfixa to jeden z ich najlepszych modeli .....

Ma Hurri Airfixa niestety taką przypadłośc, którą jak się raz zobaczy, to już nie da się odzobaczyć - kanciaste przejście burt kadłuba w skrzydkło. Ktoś na Britmodellerze pracowicie to poprawiał. Arma a 1/72 wzorowo to wykonała.