(wkwg) I-15 ICM 1/72

(...-08.04.2009)

Re: (wkwg) I-15 ICM 1/72

Postprzez Slash » niedziela, 26 kwietnia 2009, 22:54

Siema, napinamy się dalej.

:arrow: Powyrównywałem dalej, poskrobałem grudki i gulki z "podkładu" i zaciągnąłem docelowym Hambrolkiem 27001po raz drugi. Dosyć mocno rozcieńczony, żeby przypadkiem nie podsychał w drodze na model opuściwszy dyszę, udało się bez grudek. Na początku farba wygląda jak z dodatkiem brokatu, chyba z grubością pigmentu przesadzają u Humbrola. Nocka na podeschnięcie i sido z psiakawki. Bogato opryskiwany ze wszystkich stron jak w NRDowskiej fabryce trabanta z nadzieją, że dzięki temu nic się nie będzie ścierać jak to się często zdarzało przy pierwszym podejściu. W ten czas kalki, skorzystawszy z doświadczenia kolegi lejgo_inc, psikłem matem z model mastera olejnym. Z resztą gołym okiem było widać poważne pęknięcia na białych napisach jeszcze na papierku. Jakoś sol i set nie pogryzł się z w miarę świeżym sido, kalki trochę się ukruszyły miejscami, ale nie było źle. Na koniec kilkukrotne potraktowanie solem za skutkowało tym, że na dolnych gwiazdach waidać nawet różnicę w grubości poszczególnych kolorów kalki. Na kalki jeszcze raz sido, tym razem z pędzla, bo jak psikałem za pierwszym razem to z tej obfitości, aż się znowu całość leciutko zgrudkowała. Taka chropowata fakturka ledwie wyczuwalna pod palcem. Za to kładąc pędzlem dopiero po pewnym czasie wpadłem na pomysł rozcieńczenia i znowu troszku grubo wyszło. Ogólnie jestem póki co zadowolony, mogło być gorzej
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek





ЗА ВКП(б) :!: :!: :mrgreen:
Avatar użytkownika
Slash
 
Posty: 3046
Dołączył(a): środa, 28 maja 2008, 17:50

Reklama

Re: (wkwg) I-15 ICM 1/72

Postprzez Slash » czwartek, 30 kwietnia 2009, 00:53

W dzisiejszym odcinku sportowe akcenty, których ów samolot niewątpliwie jest godzien.

:arrow: Maskowanie wcale nie jest takie złe, zwłaszcza jak się pomyśli, że zaraz będzie trzeba to ściągnąć tak, żeby nic nie uszkodzić ;o)
Tym razem posłużyłem się maskolem wamodu (na moje oko do humbrolowego różni się kolorem), maskolem vallejo (jedną z nielicznych zalet tego produktu jest to, że rozpuszcza się w rozcieńczalniku wamodu, więc spokojnie można go nakładać pędzelkiem osiągając większą precyzję), dwoma szerokościami taśmy oraz notatkami z wosu.
Obrazek


:arrow: Z malowanioem było ciężko z dwóch powodów. 1 wcześniej nie wpadłem na pomysł, że sięgnięcie z aerografu na czerwono wszędzie tam gdzie trzeba, PO sklejeniu iszaka może być kłopotliwe. 2 ukręciłem po 3 latach dyszkę piwatki ;o) także bez precyzyjnego nastawiania malować się nie da, powietrze nie wyciąga farby z dyszki. Dysza w pozycji pół wykręconej trzyma się na uszczelce z maskolu do tego stała regulacja (odkręcanie, dokręcanie) osłony dyszy i jakoś można malować :D Zatem efekt jest taki jak można było się spodziewać.
Obrazek
Demaskacja obyła się bez większych problemów. Trochę farby się uskrobało miejscami, nic nie zerwało się z taśmami. Niestety granice kolorów nie obyły się bez poprawek z pędzla. Te zaś retusze widać, odcinają się od reszty :P
Obrazek
I jeszcze jedną fotkę udało się zrobić na szybciutko w świetle słonecznym.
Obrazek
Avatar użytkownika
Slash
 
Posty: 3046
Dołączył(a): środa, 28 maja 2008, 17:50

Re: (wkwg) I-15 ICM 1/72

Postprzez lejgo_inc » poniedziałek, 4 maja 2009, 21:59

Masteeeer, olinkowanego iszaka maskowałeś?!? I jeszcze na dodatek udało ci się nie pourywać linek...!!! Za Stalinaaaaaa! :D:D
Czekamy razem z Niecierpliwością na ciąg dalszy.
pozdrawiam, Leszek
http://www.shelfoddity.com
[Mankind has a perfect record in aviation; we never left one up there]
Avatar użytkownika
lejgo_inc
 
Posty: 1238
Dołączył(a): wtorek, 16 grudnia 2008, 11:23
Lokalizacja: Wrocław

Re: (wkwg) I-15 ICM 1/72

Postprzez Slash » poniedziałek, 4 maja 2009, 22:26

lejgo_inc napisał(a):Masteeeer, olinkowanego iszaka maskowałeś?!? I jeszcze na dodatek udało ci się nie pourywać linek...!!! Za Stalinaaaaaa! :D:D


A cóż to za drobnostka wobec wysiłku jaki trzeba włożyć w budowę socjalistycznej ojczyzny ludu pracującego miast i wsi bla bla bla...


Model skończyłem już nawet wczoraj odpuszczając sobie przed dzisiejszym egzaminem powtórkę z epopei szlacheckiej. O dziwo takowa dziś się trafiła :D Ale wkwg (czyt. wielki konkurs wielkiego gonza) jest raz, a tamto można w nieskończoność poprawiać.

Za to udało się:
:arrow: Dorobiłem takie śmieszne łączki na linach, tam gdzie się krzyżują. Niestety, aby w końcu zechciały się zamocować potraktowałem je dosyć sporą ilością CA (czyt. klej cyjanoakrylowy). Że wyglądały jak zamocowane na kulki z plasteliny poszedł debonder. Za bardzo CA (czyt. klej cyjanoakrylowy) się nie zmył, za to łączki wyciągnięte z plastiku ICMu ugięły się na wzór tureckiego pół księżyca i zmyła się farba do plastiku wszędzie tam gdzie przypadkowo kapnął debonder.
:arrow: Syfienie ogólnie pastelami oraz grafitem. Trochę wyszło brudno jak na w sumie mało bojujący samolot, ale udało się ukryć pod tym kilka pędzlowanych poprawek. A no i przed tym był jeszcze delikatnie wash, tam gdzie się w miarę dało.
:arrow: Lufy km-ów dorobiłem z igieł lekarskich, o dziwo igły te niemal bez zmian w przekroju poprzecznym, pękają po nagrzaniu nad świeczką.
:arrow: Odpiłowując tego pręta, który wystawał an baczność z pyska iszakowi, przejechałem kilka linek oraz gotowy lakier (czyt. metalizer + brudzenie + mat MM / sido) :D Jakoś dało się zregenerować.
:arrow: Porażką jest ta parodia wiatrochronu. Nijak pasuje do reszty modelu. Do tego pierwsza owiewka przegrała walkę z odkurzaczem. Wydało się, że druga dołączona do innej wersji iszakolotu różni się jedynie brakiem dziurki na celownik, okazało się, że jest także trochę wyższa. W ten sposób już z własnej winy zdeformowałem sylwetkę tego rasowego jagera.
:arrow: Ostatecznie psikłem go sido tam gdzie jest metalowy, matem olejnym MM, tam gdzie był płótniany, malowany na czerwono.

Fotki robiłem dzisiaj około 18 w ostatnich promieniach światła słonecznego, później improwizowana obróbka (zdjęć) w Picasa, także niestety nie wszystkie kolory do końca odzwierciedlają realny wygląd. Jakoś ujednolicił się kolor brudzenia pastelami,a był kurz w 4 kolorach :( oraz wyszły świecące punkciki na osłonach kół, których nie widać normalnie (czyt. oglądając model na żywo). Sądzę, że to cząsteczki sido (czyt. sidolux), które zostały wydmuchnięte z aero (czyt. aerografu) wraz z matem MM z racji zbyt pośpiesznej pracy z aero (czyt. jw.).

Jedna fotka na zachętę:
Obrazek

Reszta w gaelerji: http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=141&t=6806


Jeden z poprzednich postów poprawiłem na czerwono, tego już nie dałem rady, momentami całe zdania są niezrozumiałe.
Nie szafuję ostrzeżeniami, ale to już się w pełni kwalifikuje.
Matura? :roll:
Siądź ze słownikiem i popraw ten post proszę.
P.D.


Trochę poprawiłem, mam nadzieję, że jest czytelniej (wyraziściej, zrozumialej, przystępniej).

Matura? :roll:

Niestety, ale przymus. Rocznik '20 wyginął w powstaniu, a ja wolę tłuc na komputerze w GTA.
Avatar użytkownika
Slash
 
Posty: 3046
Dołączył(a): środa, 28 maja 2008, 17:50

Poprzednia strona

Powrót do Wielki ;) Konkurs Wielkiego Gonza

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości