Witojcie! Dziś niestety tylko mocno ograniczony update słowny, jako że aparat pojechał na ferie w góry (nawet fotoaparat ma ferie, a biedny student co?! Sesję!), oraz deklaracja po tym jak mi opadły ręce, ale to za chwilę.
Więc tak... od czego by tu zacząć.
Pomalowałem wnętrze oraz jego elementy na interior green, poskrobałem trochę od wnętrza osłony silników przy okazji zauważając, że górna część na górnej połówce lewego skrzydła jest o niecałe 2 milimetry za wąska przy krawędzi natarcia skrzydła, natomiast na prawym skrzydle cała gondola silnikowa jest zniekształcona po stronie kadłubowej i jej przekrój nie tworzy okręgu, tylko jednostronnie spłaszczoną elipsę. Wspaniale.
Rzuciłem więc skrzydła w kąt i zacząłem bawić się we wstępne przygotowanie kadłuba do sklejenia w całość. Dokleiłem przednie części do obu połówek, oczywiście są za wąskie - w porządku, i tak trzeba będzie te okolice zwężyć coby oszklenie kabiny pilotów pasowało. Nie bez zdziwienia stwierdziłem też że szkiełko dolnego strzelca powinno pasuować prawie idealnie. Niestety...
... odcinek między drzwiami komory bombowej a tym właśnie szkiełkiem jest pofałdowanym, rozmytym i zapadniętym glutem! Włożyłem na sucho ów drzwi w należną im dziurę i cóż, w miejscu styku glut zwany dolną częścią kadłuba jest o dobre 2-3 milimetry niżej... Jedyne co mi pozostaje to spróbować zastąpić cały ten odcinek wyciętą częścią z modelu Novo.
A teraz deklaracja: Jeżeli transplantacja organu z Novosa nie uratuje pacjenta to dokonam rytualnego spalenia zwłok
![:x](./images/smilies/icon_mad.gif)
I wystartuję w konkursie z innym modelem.
No dobra, palił nie będę bo mi całe mieszkanie zaśmierdnie, ale za okno to wyrzucę drania!
![Obrazek](http://i289.photobucket.com/albums/ll209/InRock/PV-1%20Ventura/dive.jpg)