Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

(1.02.2009-31.01.2010)

Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez fiedotow » czwartek, 19 maja 2011, 15:12

Witajcie Szlachetni w dziele... Zaniedbałem Was i zapuściłem się. Nie znaczy to, że próżnowałem. Stworzyłem kilka rzeczy, ale nie o tym miałem pisać.
Dostał się w moje lepkie na Spitfire łapki wyrób Hobby Bossa, o którym już od dawna coś szumią wierzby. Dokupiłem do niego Blaszkę Edka o której już na forum napisałem, maski MONTEXu i żywicę EXITO ( jeszcze nie dotarła, ale na dniach).
O samym modelu.
Ładny, ładny i jeszcze raz ładny. Plastik przyjazny obróbce, części w ramkach ułożone numerkami i nie trzeba szukać jak u niektórych. Sporo elementów, nawet nieźle się trzyma wymiarów. Troszkę wydają mi się źle ustawione przetłoczenia nad lukami kół, ale to się da zweryfikować. Dużo elementów, ładne wnętrze kabiny, blaszka z pasami troszkę nie trafiona (zostawię do przeróbki Revella 1/32 na PR XIII).
Silnik, jak już pisałem na forum całkiem, całkiem... Można zostawić jak jest (to dla mało wymagających) lub poprawić (wskazane). Przegroda ogniowa do poprawki. Trafiłem kiedyś na kartonowego Merlina od Mk. V. Po porównaniu ze zdjęciami chyba będzie podstawą do wykonania prawidłowszej.
I kilka zdjęć sklejonego silnika bez przeróbek. Ten jasny klocek, to "Merlin" z Revella (hihihi)
ObrazekObrazek
To tyle na dziś.
Jak nie będzie mi się chciało spać wezmę się za kokpit.
fiedotow
 

Reklama

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez fiedotow » wtorek, 13 września 2011, 10:39

Oto kilka zdjęć z prac nad Spitkiem z HB
Obrazek
Orczyk z pedałami - elementy z zestawu + blaszki od Edka

Obrazek
Fotel, który jest połączeniem blaszek (boki i plecy), papieru (miska) i plastyku (tapicerka).

Obrazek
Tablica z wręgą i sterownicami. Tablica to blaszka barwiona, lekko miejscami podmalowana przeze mnie, tarcze przyrządów zalane lakierem bezbarwnym.
fiedotow
 

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez fiedotow » poniedziałek, 19 września 2011, 11:57

Zmontowany zespół fotela
Obrazek

Obrazek
fiedotow
 

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez Artur Domański » poniedziałek, 19 września 2011, 12:01

Straszne zdjęcia, prawdę mówiąc to więcej trzeba się domyślać.
Zrób nowe lepsze fotki
Pozdrawiam
Artur
Avatar użytkownika
Artur Domański
 
Posty: 1223
Dołączył(a): wtorek, 27 listopada 2007, 20:39
Lokalizacja: Włocławek

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez greatgonzo » poniedziałek, 19 września 2011, 14:01

Nie tak ułożyłeś tego Suttona. Pas Y powinien przechodzić nad oparciem, a nie przez otwór w nim. Prawy biodrowy niby przez otwór, ale ten akurat mógł być wyjęty. Magazynek na naboje do pistoletu sygnałowego mało prawdopodobny, ale niewykluczony. Jeżeli jednak jest to powinno być chociaż olstro na pistolet po prawej stronie fotela.
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4054
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 16:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez fiedotow » poniedziałek, 19 września 2011, 14:03

Co do fotek, to nie mam w tej chwili lepszego sprzętu. Pas faktycznie do weryfikacji.
fiedotow
 

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez K.Y.Czart » poniedziałek, 19 września 2011, 16:59

fiedotow napisał(a):...Pas faktycznie do weryfikacji.


Fiedotow, ty się tak nie śpiesz z tymi pasami. Radek nie wprowadzaj kolegi w błąd, bo całkiem fajnego Spita robi (pomijając to, że to HB).

Pasy ramieniowe leciały tak, jak on to zrobił. Na dowód tego masz fotki:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dolny prawy faktycznie szedł przez otwór. Myślałem , że to już mamy ustalone. Znaczy, że nie był wyjęty. ;o)

Mnie tylko nie pasuje to zielone coś przy dolnym mocowaniu fotela, nie było tego czegoś.
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 23:04

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez greatgonzo » poniedziałek, 19 września 2011, 18:17

Moja wina i rysunków z instrukcji. Ponieważ jednak takie przejście pasa jest dość dziwne pozostanę przy zdaniu, że ten pas przebiegał różnie :).

Pas biodrowy przewlekano przez otwór najprawdopodobniej w celu uniknięcia konfliktu z dźwignią regulacji fotela. Nie stanowiło żadnego problemu wyciągnięcie go i rzucenie na fotel, albo nawet olanie problemu dźwigni.
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4054
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 16:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez K.Y.Czart » poniedziałek, 19 września 2011, 18:36

greatgonzo napisał(a):Pas biodrowy przewlekano przez otwór najprawdopodobniej w celu uniknięcia konfliktu z dźwignią regulacji fotela. Nie stanowiło żadnego problemu wyciągnięcie go i rzucenie na fotel, albo nawet olanie problemu dźwigni.


Radek, przyznam, że jeszcze nie znalazłem wyraźnego potwierdzenia tego na rysunku/zdjęciu, ale jeśli pasy biodrowe były montowane symetrycznie po obu stronach, to odpowiednik lewego sworznia mocującego powinien być w miejscu dolnego sworznia osłony dźwigni regulacji wysokości fotela. Ponieważ po prawej stronie fotela nie ma innego sworznia, to prawdopodobnie okucie pasa było mocowane na wspólnym z tą osłoną sworzniu. Czyli kolejność byłaby taka: burta, okucie pasa, osłona dźwigni. A wtedy raczej trudno byłoby pas wyciągnąć na prawo od dźwigni. No... może dołem, owijając/opierając od góry na dźwigni. Z kolei, gdyby mocowanie pasa było gdzieś pod fotelem, to przewlekanie go przez otwór w burcie konfliktowałoby z dźwignią, tworząc "petlę wokół niej. A że bezspornie pas na zdjęciach "leciał" przez otwór, to nie wydaje mi się, żeby mogło być inaczej. Ale coś mi tam się kołacze w głowie o jakimś hełmie ;o) :D :D

greatgonzo napisał(a): Ponieważ jednak takie przejście pasa jest dość dziwne pozostanę przy zdaniu, że ten pas przebiegał różnie :).


Czemu dziwnie? Pas Y był mocowany do dolnej rury stelaża mocującego fotel. Oparcie fotela było nieco pochylone do tyłu (górną krawędzią). Pas Y leciał pionowo w dół najkrótszą drogą, właśnie przez otwór w oparciu. Inaczej tarłby się o górną krawędź oparcia, przecierajc piękne pikowane obicie. A potem tarłby już tylko o metal/bakelit, przecierając samego siebie , gubiąc wytrzymałość na zrywanie. ;o)
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 23:04

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez greatgonzo » poniedziałek, 19 września 2011, 23:48

Mocowanie pasów biodrowych gdziekolwiek, poza miejscem bezpośrednio pod otworem w burcie miski wyklucza jego przewlekanie przez otwór. Trudno byłoby znaleźć przyczynę takiego układu i byłoby to w kontrze do swobody działania pasa. W maintenance'u do MkII jest schematyczny rysunek uprzęży z mocowaniem biodrowych właśnie pod szczeliną, zapewne do jakiegoś okucia przynitowanego do dna. Zresztą, są zdjęcia foteli z uprzężą nitowaną bezpośrednio do boków oparcia, i do blach montażowych zamocowanych na oparciu. Ok, to QS i dzisiejsze, zdaje się, rekonstrukcje.

Edgar Brooks twierdzi, że początkowo montowano biodrowe bardziej z przodu (pod ten otwór), a potem przesunięto je do tyłu. Miało to być około 1944 i wtedy też miano przystosować fotel do przetykania pasa Y przez otwór w oparciu, który do tej pory Brookes określa jako 'uchwyt'. Ze względu na dodatkowe naprężenia oparcie wymagało wzmocnienia. W ogóle to korekta robiona byłą z myślą o Seafire, bo tam był jakiś problem z przeciąganiem pasów 'górą' ze względu na jakieś dodatkowe konstrukcje dające fotelowi szansę na przeżycie przy twardych, lotniskowcowych lądowaniach.

Jeżeli nawet przyjmiemy śmiałą tezę, że EB czegoś nie popierdzielił pisząc o tym, że kilka zdjęć z przetkanym przez ten 'uchwyt' pasem dało początek legendzie, to ja nie widzę problemu by wyobrazić sobie pilotów, którzy woleli, by pasy przechodziły przez otwór, co dało by im większą swobodę ruchu. Powszechnym było latanie z poluzowanym napinaczem i dociąganie go bezpośrednio przed walką. Jeżeli jednak pilot z jakiegoś powodu zaczął ostro manewrować zapomniawszy o naciągu, to w tej konfiguracji narażał sie na większe 'rzucanie'. Pilot na pewno miał gdzieś to, że fotel będzie pękać - nikt nie kazał mu placić za nowy.
Pas przeciągnięty nad oparciem w zasadzie nie był narażony na przetarcie. Ramiona pilota wypadały wyżej niż krawędź fotela, a pas nie był napięty - do tego służyły pasy górne z napinaczem. Dlaczego miałoby to być bardziej niebezpieczne niż tarcie załamanego pasa o krawędzie otworu zupełnie nie wiem. Fotel ustawiano pod pilota, nie pod pas i jeszcze ta małpa mogła się wircić i pochylać w kabinie nie martwiąc się wcale o stan uprzęży. Są rysunki hmmm..., nazwjmy to 'techniczne', najprawdopodobniej pierwszej wersji plastikowego fotela z prostokątną miską na butlę dinghy. Znam tylko marne kopie z niemal nieczytelnym opisem. Nie ma tu wprawdzie uprzęży, ale otwór w oparciu jest znacznie wyżej niż w późniejszej, ogólnie znanej wersji i całkowicie, z zapasem przykryty pikowanym oparciem. Otworu na biodrowy brak.
Jest też fotka metalowego fotela w ogóle bez obu otworów, ale tu szczerze mówiąc nie mam pewności, czy nie jest jakiś współczesny produkt.

Co powiedziawszy pozostaję przy zdaniu, że mogło być różnie :).

Jeżeli zaś mowa o prezentacji w modelu, to chodzi mi o to, że pas można wywlec z tego otworu w burcie miski niemal jednym ruchem. W tej sytuacji nijak nie uznam takiej konfiguracji za błedną. Uważam, że jeżeli da się coś zrobić w rzeczywistym obiekcie, to nie ma żadnych przeszkód by przedstawić to w modelu gdy jest to zgodne z ideą autora. Zresztą nietrudno wyobrazić sobie realną przyczynę takiego, czasowego ułożenia. Krzysztof, chyba się ze mną zgadzasz, bo o ile pamiętam, robisz wychylone klapy w swoim Mk I ;).
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4054
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 16:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez K.Y.Czart » wtorek, 20 września 2011, 05:19

greatgonzo napisał(a):W maintenance'u do MkII jest schematyczny rysunek uprzęży z mocowaniem biodrowych właśnie pod szczeliną, zapewne do jakiegoś okucia przynitowanego do dna.

Ten schemat pokazuje, że pasy biodrowe były mocowane do burt fotela, nie do dna. I to zarówno w widoku z boku, jak i z przodu. Mam nadzieję na roztrzygnięcie tego (i wielu innych też) problemu, jak kupimy "inside out". ;o)

greatgonzo napisał(a):Edgar Brooks twierdzi, że początkowo montowano biodrowe bardziej z przodu (pod ten otwór), a potem przesunięto je do tyłu. Miało to być około 1944 i wtedy też miano przystosować fotel do przetykania pasa Y przez otwór w oparciu, który do tej pory Brookes określa jako 'uchwyt'.

Powyższe zdjęcia, które pokazują, że pas Y był między plecami a oparciem, a nie za fotelem, więc musiał przechodzić przez otwór, są z 1940. Nawiasem mówiąc w Hurricanach również przechodziły przez otwór. Więc twierdzenie EB trochę nie trzyma się kupy. Poza tym "uchwyt" do czego miałby być?

greatgonzo napisał(a):Pas przeciągnięty nad oparciem w zasadzie nie był narażony na przetarcie. Ramiona pilota wypadały wyżej niż krawędź fotela, a pas nie był napięty - do tego służyły pasy górne z napinaczem. Dlaczego miałoby to być bardziej niebezpieczne niż tarcie załamanego pasa o krawędzie otworu zupełnie nie wiem. ..
... Otworu na biodrowy brak.


Jeśli wierzyć wspomnianemu schematowi z instrukcji maintenance'u do MkII, to był jak najbradziej narażony na przecieranie. Pasy ramieniowe były rozdzielone, bo "mocowały" pilota w dwóch kierunkach - w pionie i poziomie. Szelki były wspólne. ;o) I co rozumiesz przez "załamanego pasa"? A co do otworu w prawej burcie - znasz zdjęcie z wczesnego Spitfira ze starym systemem chowania podwozia, w którym ten otwór w burcie fotelu jest.

greatgonzo napisał(a):Co powiedziawszy pozostaję przy zdaniu, że mogło być różnie :).


Niby mogło.

greatgonzo napisał(a):Jeżeli zaś mowa o prezentacji w modelu, to chodzi mi o to, że pas można wywlec z tego otworu w burcie miski niemal jednym ruchem. ... Krzysztof, chyba się ze mną zgadzasz, bo o ile pamiętam, robisz wychylone klapy w swoim Mk I ;).


Nie próbowałem wywlec pasa, ale może... Klapy wprawdzie robię, ale jeszcze nie jest przesądzone czy będą wychylone. Zobaczymy jak wyjdą ;o)
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 23:04

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez greatgonzo » wtorek, 20 września 2011, 12:16

Nie zablokujesz niczego w wielu kierunkach z jednym tylko punktem mocowania, niezależnie od ilości rozgałęzień na końcu. Nawet jeżeli mocowanie będzie sztywne, co w przypadku pasów jest oczywiście wykluczone.
Ja powiedziałbym, że jeżeli wierzyć schematowi - pasy na przetarcie narażone nie są.
Jeżeli już to przy przejściu przez otwór, gdzie pas 'załamuje' się na jego krawędziach o ile fotel nie jest ustawiony idealnie pod pas i o ile pilot nie siedzi jak wmurowany i nie wykonuje żadnych ruchów. W innym przypadku, czyli realnie w każdym pas regularnie trze o krawędzie otworu.
Nie sądzę by w praktyce miało to większe znaczenie, bo generalnie pas zużywał się znacznie później niż cały Spitfire.
Rysunek z instrukcji jest wg mnie zbyt schematyczny by można jednoznacznie określić sposób i miejsce mocowania pasów biodrowych.

Uchwyt miałby być do ułatwienia manewrowania fotelem przy montażu, demontażu, magazynowaniu, produkcji, co tam chcesz... . Z uchwytem wygodniej. Po co otwór na pasy, przez który nie da się ich przełożyć zapytam przekornie :).

znasz zdjęcie z wczesnego Spitfira ze starym systemem chowania podwozia, w którym ten otwór w burcie fotelu jest.


Znam? Nie wiedziałem. ;)
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4054
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 16:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez K.Y.Czart » wtorek, 20 września 2011, 13:02

greatgonzo napisał(a):Uchwyt miałby być do ułatwienia manewrowania fotelem przy montażu, demontażu, magazynowaniu, produkcji, co tam chcesz... . Z uchwytem wygodniej. Po co otwór na pasy, przez który nie da się ich przełożyć zapytam przekornie :).


Dobra, odbiję piłeczkę. Rozumiem, że ci na zdjęciach skwapliwie skorzystali z okazji, by przełożyć pasy przez otwór w oparciu fotela, przez który ich się nie da przełożyć, bo to zwykły uchwyt do czegoś tam, czego chcę. Mało tego otwór powstał dopiero w 1944, więc przełożenie przez niego pasów w 1940 rzeczywiście wyglądało na niepowtarzalną okazję. Takiej okzaji nie można było nie wykorzystać, tym bardziej, że czołówka filmowa uwieczniła to na wieki. :lol:

greatgonzo napisał(a):Znam? Nie wiedziałem. ;)


Starzejesz się? Czy udajesz? http://www.modelarstworedukcyjne.pl/ind ... itstart=96

To o przecieraniu, blokowaniu i mocowaniu to już przy piwie, bo za dużo pisania.
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 23:04

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez greatgonzo » wtorek, 20 września 2011, 16:29

Przy piwie owszem, bo temat i tak według mnie jałowy - sądzę, ze problem fizycznie nie występował.

Ale odbijać nie ma czego, szczególnie, że Twoje 'odbicie' nie zawiera żadnych moich twierdzeń . Mówimy o dwóch rodzajach foteli. Wczesny plastik (inny niż tu w modelu) ma otwór znacznie wyżej i przykryty całkowicie materacykiem pod plecy. To jak w takim fotelu przewlec pasy przez ten otwór? Za to kiedy fotel trzeba wyjąć ze skraszowanego Spita i przenieść do jeszcze dobrego, ale z połamanym siedziskiem, to taki uchwyt jest jak znalazł. Przy okazji fotel ten nie ma otworu w burcie miski. Zdjęcie, o którym zapomniałem z powodu postępującej starości przedstawia raczej fotel metalowy. Może ten wczesny plastikowy produkowano w wersji uproszczonej, co jest zupełnie logiczne zważywszy na znane problemy z uzyskaniem odpowiedniej wytrzymałości siedziska z tworzywa i dopiero po zbudowaniu 150 egzemplarzy zarządzono wprowadzenie zmian.
Zwróć proszę uwagę, że wtedy przegapiłem te swoje rysunki i martwiłem się jeszcze przez brak otworu w burcie miski mojego modelu. A Ty się dziwisz, że o Twoich fotkach nie pamiętam :lol: .
EB pisze o temacie głównie od strony technologicznej, bazując na dokumentach o modyfikacjach fabrycznych. Jest niewykluczone, że praktyka wymusiła na producencie wzmocnienie fotela, tak by normalnie i bez strat można było przewlekać te pasy przez otwór oparciu.

Zauważ, że ja nie twierdzę, że pasów nie przewlekano. Upieram się tylko, że przewleczenie nie było jedynym rozwiązaniem, a był moment, kiedy puszczenie górą było jedyną wykonalną opcją.
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4054
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 16:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez K.Y.Czart » wtorek, 20 września 2011, 16:57

Radek, ale ja nie twierdzę, że nie bywało (!), czy raczej nie mogło być inaczej. Że "plastiki" nie były na różnym etapie różne. Że w którejś z ich mutacji pasy nie miały gdzie się przewlec. Wydaje mi się jednak dziwne, że w fotelach metalowych otwór był tam, gdzie był. I służył do przewlwekania pasa Y (zdjęcia). Zwróć uwagę, że to musiał być pewien standard, skoro w Huraganach też tak było. A po wprowadzeniu do Spitów "plastików", nagle otwór, który powrócił w innym miejscu, zaczął być zwykłym uchwytem. Jeśli nie miał funkcji "otworu", to po co miał w ogóle powracać? Fotel to przecież nie walizka, nie przestawia się go co chwila, by to uzasadniało dziurawienie oparcia. A jeszcze później uchwytem być przestał i znowy był otworem do przewlekania. Dobra - u mnie są tak, jak widzę to na zdjęciach i filmach.

I jeszcze coś, co teraz mi przyszło do głowy. Piszesz tak: "Wczesny plastik (inny niż tu w modelu) ma otwór znacznie wyżej i przykryty całkowicie materacykiem pod plecy. To jak w takim fotelu przewlec pasy przez ten otwór?" Materacyk zdaje się był nitowany na stałe (tak?) i rzeczywiście, jeśli zakrywał otwór, to ten dla pasów był bezużyteczny. Ale jak sądzę był też bezużyteczny jako uchwyt, gdyż dostęp do niego był wtedy tylko z tyłu. A wydaje się, że dość trudno byłoby wsunąć rękę w ciasną przestrzeń między oparciem fotela, a płytą pancerną. Zwłaszcza od przodu fotela. :-|

PS. A "odbita piłka" to tylko przekora na przekorę ;o)
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 23:04

Następna strona

Powrót do Merlin Spitfire

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości