Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

(1.02.2009-31.01.2010)

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez greatgonzo » wtorek, 20 września 2011, 17:09

Do noszenia nadal jak znalazł. Także w wytwórni, magazynie, transporcie. I do montażu i demontażu przy wysuniętym do przodu siedzeniu też się przyda.
Funkcjonalnie mógł stracić znaczenie jako szczelina dla pasów właśnie ze względu na problemy z wytrzymałością palstikowego fotela.
Ja tego oczywiście nie wiem, kombinuję bo fajnie się gada.
Nie potrafię wykluczyć, że np. plastikowy fotel nowej generacji posiadał już wzmocnienie pozwalające przewlekać pasy, a modyfikacja z 1944 dotyczyła kolejnej poprawki, żeby było jeszcze lepiej, albo żeby w Seafire też działało. Co tam wykluczyć! Też zwyczajnie nie wiem.

U mnie w modelu szczęśliwie też gra dla wybranego typu siedziska :).
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4054
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 16:23
Lokalizacja: Giżycko

Reklama

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez K.Y.Czart » wtorek, 20 września 2011, 18:23

greatgonzo napisał(a):Funkcjonalnie mógł stracić znaczenie jako szczelina dla pasów właśnie ze względu na problemy z wytrzymałością palstikowego fotela.
Ja tego oczywiście nie wiem, kombinuję bo fajnie się gada.


A z tym to się akurat nie mogę zgodzić, bo że się fajnie gada to się oczywiście zgadzam. Ale z pierwszym cytowanym zdaniem nie.

Narysowałem taki schemat, żeby wyjaśnić dlaczego:

Obrazek

Po lewo jest obrazek z instrukcji, o której obaj wspominaliśmy. Na tym rysunku nie jest jasne jak przebiega pas Y. Na rysunku a) pilot siedzi w pozycji opartej tak, jak w rys. oryginalnym. Białe kółko symbolizuje otwór w opraciu, przez który przewleczony jest pas. Czerwone kółko z tyłu fotela, symbolizuje rurę do której pas jest przymocowany. Pas Y "trzymał" pilota pionie, pas biegnący w kierunku "ogona" (też był Y ;o) ) "trzymał" w poziomie. Oba pasy pracowały poprzez wspólne szelki spięte z pasami biodrowymi nazwijmy to zamkiem. Jeśli pilot opierał się o fotel. pas Y przechodził skośnie przez otwór. Jeśli pilot przesuwał się do przodu (b) to taśma pasa Y napierała na dolną krawędź otworu, ale ramię dźwigni jest wtedy krótkie. Ale jeśli pas nie biegłby przez otwór, tylko od góry za fotelem, a pilot był oparty (c), to słabo - ale jednak - opierałby się o krawędź oparcia. Jeśli zaś pilot przesunął by się do przodu to napór na krawędź oparcia byłaby znacznie większy, bo ramię dźwigni jest znacznie dłuższe w przykłdzie (d) niż przykładzie (e). Ta siła działająca na oparcie fotela występowałaby również (choć znacznie mniejsza) podczas pionowych ruchów pilota. Z powodu skośnego pochylenia oparcia do tyłu. Ale przy pasach przewleczonych przez otwór byłaby zupełnie minimalna. Więc mój wniosek jest taki, że jeżeli konstruktorzy fotela mieli problemy z wytrzymałością materiału, to tym bardziej powinni puścić ten pas przez otwór. Oczywiście ściągnięte pasy nie dają takiego zakresu swobody, schematy są przerysowane. :->
Jeśli fizyków zniesmaczyłem amatorską terminologią, to wybaczcie. Chodziło mi pokazanie jak ja to widzę. Mniej więcej chodzi o to, że łatwiej złamać drzewo, gdy się linę przyczepi do wierzchołka, niż metr nad ziemią.
A na hali montażowej, warsztacie, czy gdzie tam, przecież otwór swojej przydatności jako uchwyt nie traci, a i pasy przy noszeniu nie przeszkadzają. :D
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 23:04

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez greatgonzo » wtorek, 20 września 2011, 22:46

Krzysztof, przepraszam, ale to nie ma sensu bez wiedzy o charakterystyce wytrzymałościowej fotela. Ja mam za mało danych, ale czytałem np. instrukcję skierowaną do Aeroplastics nakazującą zwiększenie przekrojów rantów i 'płyt' w różnych miejscach by poprawić odporność miejscową tam, gdzie to było konieczne. To były zmiany towarzyszące wprowadzeniu fotela z nową 'sześciokątną' miską na butlę dinghy (przy okazji instrukcja ta mówi o przygotowaniu otworów pod sznurowanie miękkiego oparcia). Fotel mógł być konstrukcyjnie wystarczająco mocną ramą by wytrzymać znaczne obciążenia po jej obrysie a reagować zniszczeniem na dużo mniejsze ale przyłożone w miejscu osłabionym otworem.
Nie wypowiadam się, nie mam dość danych.

Że też Ci się chciało. Tyle rysowania ;).
Ja się grzebię przy mojej pierwszej sylwetce. Średnio mam to opanowane :-/ .
Obrazek
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4054
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 16:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez fiedotow » środa, 21 września 2011, 15:37

Szlechetni w Dziele!
Ale się burza rozpętała ;o) .
Przeglądając zebrane materiały o Spitfire zajrzałem do Modelmanii nr 5 Panów Hoffmana i Matusiaka. I cóż zobaczyłem na stronie 4? Spit z 317 "Wileńskiego" podczas przeglądu a przed nim fotel z opancerzeniem. Fotel tego samego typu co na Mk. V. Z prawej strony pas przewleczony przez otwór a z tylnego otworu wysuwa się jak język żmii pas "Y". Może nie jest to regułą, ale kolejne potwierdzenie, że tak może być... Co do mocowania fotela, to zostanie zmienione, choć prawdę powiedziawszy nie wiele będzie je widać
A do samego modelu, to poprawiam silnik. Może nie jest to arcydzieło, bo wzrok nie ten, ale pomału wychodzi coś podobnego do 45 - tki...
fiedotow
 

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez K.Y.Czart » środa, 21 września 2011, 15:59

fiedotow napisał(a):Szlechetni w Dziele!
Ale się burza rozpętała ;o) .
Przeglądając zebrane materiały o Spitfire zajrzałem do Modelmanii nr 5 Panów Hoffmana i Matusiaka. I cóż zobaczyłem na stronie 4? Spit z 317 "Wileńskiego" podczas przeglądu a przed nim fotel z opancerzeniem. Fotel tego samego typu co na Mk. V. Z prawej strony pas przewleczony przez otwór a z tylnego otworu wysuwa się jak język żmii pas "Y". Może nie jest to regułą, ale kolejne potwierdzenie, że tak może być... Co do mocowania fotela, to zostanie zmienione, choć prawdę powiedziawszy nie wiele będzie je widać
A do samego modelu, to poprawiam silnik. Może nie jest to arcydzieło, bo wzrok nie ten, ale pomału wychodzi coś podobnego do 45 - tki...


E tam burza ...
To samo zdjęcie jest również w książce Matusiaka "Spitfire IX i XVI lotników polskich" na stronie 53. Przy okazji pięknie widać, jak był wymontowywany fotel - z cały stelażem i płytą pancerną. Więc zakrycie materacykiem otworu pełniącego głównie funkcję uchwytu (w którymś momencie rozwojowym fotela oczywiście) nie miałoby sensu. Nawiasem mówiąc w tej książce na stronie 62 jest zdjęcie obsługiwanego NH342 i tam wyjęty fotel stoi odwrócony tyłem, a więc mamy poglądowy komplet. Ale żeby nie było tak, że Radek nie może mieć racji, przynajmniej w temacie prawego pasa biodrowego, to na stronie 48 jest znane zdjęcie EN459 i tam plastikowy fotel leży sobie na trawce, a jego otwór w prawej burcie jest pusty. A pas sobie leży "górą". ;o)

A zdjęcie Merlina gdzie?
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 23:04

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez fiedotow » środa, 21 września 2011, 17:26

Na razie jeszcze niewiele, żeby coś pokazać. Poprawiam sprężarkę. Opieram się prawdę powiedziawszy na "kartonówce" ściągniętej z netu. Może to całkiem przyzwoicie wyjść. Ale nic na tempo. poza tym nie zawsze mam czas na Spitomanię :(
Jeszcze pytanko odnośnie kabury na rakietnicę: jak wyglądała i gdzie dokładnie była umieszczona?
fiedotow
 

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez K.Y.Czart » środa, 21 września 2011, 22:31

fiedotow napisał(a):Jeszcze pytanko odnośnie kabury na rakietnicę: jak wyglądała i gdzie dokładnie była umieszczona?


Jak dotąd nie znalazłem żadnej informacji, że pistolet sygnałowy był na stałe umieszczony w kabinie Spitfira. Że było jakieś specjalne miejsce na kaburę. :-| Być może pilot nosił ten pistolet przypięty do oporządzenia, a naboje dla wygody były umieszczone w ładownicy przy fotelu. Nie wiem. RAF używał różnych wersji pistoletów Webleya. Z kaburą to urocze maleństwo wyglądało tak:

Obrazek

Choć natknąłem sie również na taką wersję kabury:

Obrazek

Niestety obszerniejszych opisów nie znalazłem, dlatego chętnie się dowiem czegoś więcej.
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 23:04

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez Maciek_66 » środa, 21 września 2011, 22:59

A ja do swojej IX pasy będę lepił jutro. Dlatego śledzę z zainteresowaniem tą dyskusję. Mam nadzieję, że w podsumowaniu przeczytam, jak mam to zlepić w jedyny słuszny :) sposób.
pozdrawiam

Maciek Żywczyk
Avatar użytkownika
Maciek_66
 
Posty: 1043
Dołączył(a): sobota, 22 września 2007, 22:14
Lokalizacja: Warszawa

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez K.Y.Czart » środa, 21 września 2011, 23:13

Maciek, ale wiesz co to za jedna, ta "nadzieja" ? ;o) Ja tam się już podsumowałem w swoim Spicie i uważam, że moje jest mojsze. Ale z drugiej strony "moje" to "jedynka", nie "dziewiątka" i fotel ma metalowy. Bez pół litra nie rozbieriosz :lol:
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 23:04

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez greatgonzo » czwartek, 22 września 2011, 01:29

Jak dotąd nie znalazłem żadnej informacji, że pistolet sygnałowy był na stałe umieszczony w kabinie Spitfira.


I tym samym moja wiarygodność sięgnęła bruku . ;o)

Brookes pisze to wprost, jest na to rysunek.
Tyle, że pistolet plus magazynek jest mało prawdopodobny w późniejszych Spitach. Po co pistolet w samolocie, który sam strzela rakietami z kadłuba? Szczególnie od czasu zamontowania wielostrzałowego systemu Plessey Device.
Można suponować, że zabrakło go w danym samolocie, albo się zepsuł, choć w takich akcjach to ja wolę jakiś kwit na taki feler.
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4054
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 16:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez K.Y.Czart » czwartek, 22 września 2011, 07:16

greatgonzo napisał(a):I tym samym moja wiarygodność sięgnęła bruku . ;o)

Brookes pisze to wprost, jest na to rysunek.


Dramatyzujesz ;o)

Nie widziałem tego. Gdzie ma to znaleźć? :?
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 23:04

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez Maciek_66 » czwartek, 22 września 2011, 08:09

K.Y.Czart napisał(a):(...) Bez pół litra nie rozbieriosz :lol:

Z drugiej strony, co by się nie zrobiło, to będzie dobrze. Bo na każdym zdjęciu jest inaczej. Doszedłem do wniosku, że jak nie zamontuję fotela tyłem do przodu i nie pomaluję butli na zielono w różowe kwiatki, to będzie w porządku. Byleby fajnie to wyglądało...
pozdrawiam

Maciek Żywczyk
Avatar użytkownika
Maciek_66
 
Posty: 1043
Dołączył(a): sobota, 22 września 2007, 22:14
Lokalizacja: Warszawa

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez fiedotow » czwartek, 22 września 2011, 13:27

Na jednym ze zdjęć RF-D (EN 951) w kabinie siedzi ktoś inny niż Pan Jan i widać ułożenie pasów jak w moim Spicie. Co do magazynka przy fotelu mam serię zdjęć wnętrza "piątki" z tym ustrojstwem. Sądzę, że znacie te zdjęcia, lecz jak by co daję linka...http://spitfiresite.com/2010/07/anatomy ... ckpit.html
P.S.
Po analizie silnika z HB dochodzę, że są dwa rozwiązania:
1. Zamknąć silnik i nie pokazywać go nikomu...
2. Korzystając z pewnych elementów HB praktycznie od podstaw stworzyć nowy... :cry:
fiedotow
 

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez greatgonzo » czwartek, 22 września 2011, 21:35

W takim razie zrobiłeś błąd umieszczając pociski w magazynku i montując pasy biodrowe. Tych na Spitfiresite nie moge się dopatrzeć ;o) .
Jeżeli chodzi o fotele Spitfire niczego nie można być pewnym, o ile nie ma konkretnej foty. Mógł być metalowy, plastikowy, z magazynkiem, bez... . Przy wymianie magazynek mógł być pozostawiony, nawet jeżeli był zbędny. W końcu nie przeszkadzał i można było w nim zmajstrować np. popielniczkę.
Ale gdy rozmawiamy o standardzie to nadal pozostaje pytanie po co pistolet sygnałowy, w samolocie, który sam strzela rakietami?
I dlaczego to olstro jest taką rzadkością? O to, dlaczego nie ma go w tej rekonstrukcji nawet nie zapytam.
A, zapomniałem, pytałeś przecież; jak chcesz rysunek z olstrem - daj maila.
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4054
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 16:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: Powrót syna marnotrawnego, czyli Spitfire 1/32 Hobby Boss

Postprzez fiedotow » czwartek, 22 września 2011, 21:57

Nie sądzę, żeby to były błędy. Większość muzealnych egzemplarzy, choćby "nasz" nie ma pasów. Egzemplarze lotne mają pasy dopuszczone przez inspektoraty lotów. A w tym może ich nie zainstalowano jeszcze w trakcie remontu. Poza tym jest tylko "górny" Y. W gruncie rzeczy to wnętrze RF-D jest "improwizacją na temat" bo o ile z zewnątrz jest dość dobrze udokumentowany, to tylko kilka zdjęć pokazuje - i to nie w pełni elementy wnętrza. W książce Grahama Mossa i Barrego McKee "Spitfires and Polished Metal: Restoring the Classic Fighter" są piękne zdjęcia LF Mk V EP 120. Tam również fotel jest wyposażony w magazynek, ale pasy są od jakiejś "sportówki" z poduszeczkami (hihihihi). Ciekawe jest natomiast zdjęcie fotela z Mk XVIII, gdzie występują dwa dwunabojowe zasobniki umieszczone symetrycznie. Po co one w tej wersji Spitfire?
Masz rację. Niczego nie można być pewnym.
A rysunek chętnie.
fiedotow-o2.pl
fiedotow
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Merlin Spitfire

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości