Spitfire IIA 1/48 Tamiya

(1.02.2009-31.01.2010)

Re: Spitfire IIA 1/48 Tamiya

Postprzez greatgonzo » niedziela, 5 października 2008, 03:31

Przedział silnikowy też doczekał się uwagi. Pokrywy to elementy modelu. Poszlifowane szlifierką, a potem papierami. Nierówności szpachlowane. Krawędzie zeszlifowane bardziej. Znowu syndrom 'Banderii' : im dalej tym cieniej - na końcu najcieniej. Wzmocnienia z choinki.
Obrazek

I tak, o! Sprzęty na ścianie ogniowej zostały jak były w ICM. Okablowałem to jakoś. No cóż, ten Spitfire nie zrobi furory jako źródło wiedzy historycznej.
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4054
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 16:23
Lokalizacja: Giżycko

Reklama

Re: Spitfire IIA 1/48 Tamiya

Postprzez Aleksander » niedziela, 5 października 2008, 17:25

greatgonzo napisał(a): No cóż, ten Spitfire nie zrobi furory jako źródło wiedzy historycznej.

Eee - nie masz większych problemów ? Dla laika i pół-laika i tak wyglada bardzo profesjonalnie. Kiedyś czytałem artykuł w jakimś francuskim piśmie modelarskim i jakiś "ichni miszcz" napisał, że odtworzenie pełnego okablowania w silniku i komorach podwozia rzadko jest możliwe, należy więc robić rzecz prawdopodobną - niewielki bałagan z kablami - będzie wygladało realistycznie.
Nie wiem, czy do końca przekonałem Ciebie do tej idei, ale brzmi nieźle - a model zaczyna coraz lepiej wyglądać !
Obrazek
ObrazekObrazekObrazek
Aleksander Górski
..."be yourself, no matter what they say"...
Avatar użytkownika
Aleksander

Animal Planet
 
Posty: 7973
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 18:14
Lokalizacja: "Miasto Meneli"

Re: Spitfire IIA 1/48 Tamiya

Postprzez greatgonzo » poniedziałek, 6 października 2008, 18:52

Aleksander napisał(a):Eee - nie masz większych problemów ?

Mam! Na chwilę obecną jestem za wolny w Poznaniu przynajmniej o sekundę i strasznie mnie to denerwuje.
Francuz ma rację. Chociaż niejaki Andrzej Ziober może zadać kłam temu twierdzeniu. Aktywni piloci Mi-6 już robią zakłady, czy uda im się znaleźć jakiś fragment instalacji nie odtworzony w modelu Andrzeja :lol: .
Rzecz prawdopodobna i bałagan z kablami - tak. Tylko wolałbym by przypominał on real. W Mustangu oglądałem zdjęcia i pociągnąłem trochę kabli i jakichś metalowych kijów we właściwym kierunku i we właściwym miejscu. Mniej więcej przynajmniej. Tu w spitfire został tylko 'bałagan z kablami'.
To efekt pierwotnego założenia o szybkim projekcie poza głównym nurtem, jak sądzę.
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4054
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 16:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: Spitfire IIA 1/48 Tamiya

Postprzez greatgonzo » wtorek, 7 października 2008, 12:05

Dzisiaj model wygląda tak. Prace ruszą po podciągnięciu T-Bolta.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Ostatnio edytowano sobota, 18 października 2008, 16:38 przez greatgonzo, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4054
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 16:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: Spitfire IIA 1/48 Tamiya

Postprzez greatgonzo » poniedziałek, 13 października 2008, 16:49

Przygotowane oznaczenia kodowe. Z uwzględnieniem nierówności.
Obrazek
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4054
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 16:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: Spitfire IIA 1/48 Tamiya

Postprzez greatgonzo » czwartek, 23 października 2008, 11:17

Zastanawiam się nad kolorem wnętrz klap. Moja wersja IG powstała w wyniku podejścia rutynowego. Czy rutyna mnie aby nie zwiodła?
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4054
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 16:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: Spitfire IIA 1/48 Tamiya

Postprzez Wojciech Perkowski » czwartek, 23 października 2008, 11:30

Nie jestem pewien koloru klap, ale podwozie i jego wnęki wnęki raczej w kolorze spodu.
Wojtek
Wojciech Perkowski
 
Posty: 706
Dołączył(a): sobota, 13 października 2007, 14:07
Lokalizacja: okolice Białegostoku

Re: Spitfire IIA 1/48 Tamiya

Postprzez greatgonzo » czwartek, 23 października 2008, 11:40

Ha! Jednak ktoś zauważył. Myślałem już, że to spisek. Na temat malowania tego Spita odbyłem ciekawą dyskusję z Grzegorzem 2107 na Kartonworku.
Tu:
http://www.kartonwork.pl/forum/viewtopi ... je+++temat

Ale klapy pominęliśmy :(.
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4054
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 16:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: Spitfire IIA 1/48 Tamiya

Postprzez Wojciech Perkowski » czwartek, 23 października 2008, 17:58

Jeszcze detalik - miejsce po lotkach można uzupełnić o "wypustki" pokrycia górnej powierzchni skrzydła nad zawiasami tychże lotek.
Np.: http://data3.primeportal.net/hangar/mark_hayward/supermarine_spitfire_vb_bm597/images/supermarine_spitfire_vb_bm597_41_of_43.jpg,
a tu fajny detal okolic "zakrętki""
Obrazek
Ostatnio edytowano czwartek, 23 października 2008, 18:06 przez Wojciech Perkowski, łącznie edytowano 2 razy
Wojtek
Wojciech Perkowski
 
Posty: 706
Dołączył(a): sobota, 13 października 2007, 14:07
Lokalizacja: okolice Białegostoku

Re: Spitfire IIA 1/48 Tamiya

Postprzez greatgonzo » czwartek, 23 października 2008, 18:03

No wypustki jak żywe! Trzeba będzie pomyśleć. Dzięki.
Tę fotkę z wlewem widziałem ale fajnie, że ją przypomniałeś.
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4054
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 16:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: Spitfire IIA 1/48 Tamiya

Postprzez greatgonzo » poniedziałek, 27 października 2008, 02:33

Porobiłem te osłonki zawiasów. Na fotce poszpachlowane. Na skrzydle leży to co pod szpachlą. Taką osłonkę przyklejałem klejem CA, a po związaniu podszlifowałem zmniejszając jeszcze osłonkę, co by nie była bardzo za duża.
Obrazek

Przymierzyłem się też do gniazd mocowania bocznej osłony silnika. Drucik z oplotu przewodu antenowego owijałem na igle, chyba 0,3 albo 0,4 i odcinałem końcówki skalpelem. Uroda takich prac polega na tym, że aby uzyskać potrzebne dziesięć kółeczek trzeba ich zrobić piętnaście (część wyparowuje po drodze :evil: ). Do tego trzeba uwzględnić te, które wyparują przy klejeniu, a na koniec i tak zabraknie i trzeba będzie dorabiać. To w sumie pryszcz, bo kółeczko zawija się łatwiutko. Natomiast klejenie to masakra. Gdyby nośnik pokrywy nie był zmontowany z płatowcem, byłoby dużo łatwiej. A tak wyszła niezła polka.
Kółeczka są na tyle małe, że na modelu przed pomalowaniem jest problem w ogóle je zobaczyć gołym okiem. W sumie na żywo nie wygląda to tak źle jak na dużym zdjęciu ale poprawki będą potrzebne. Da się to podskrobać i nieco podszlifować.
Obrazek
Dzisiaj dałem radę podkleić trzy. I tak sukces :D

Pisownia
xenomorph
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4054
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 16:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: Spitfire IIA 1/48 Tamiya

Postprzez greatgonzo » czwartek, 30 października 2008, 00:31

Taki drobiazg ale w sumie ważny. Koniecznie pod ręką trzeba mieć coś do prób malarskich. To skrzydło PZL-37 ZTS 'Plastyk' 1/72 przetrwało dziesiątki różnych malarskich koncepcji. Głupio byłoby sprawdzać to na gotowym prawie modelu.
Obrazek
Obrazek

Pewnie piszę o rzeczy oczywistej, jednak w relacjach prasowych i internetowych rzadko widzę takie drobiazgi jak próbki malowania właśnie, czy spisany plan budowy modelu. Czasem można odnieść wrażenie, że proszę, taki piękny i dopracowany model, a autor wykonał go zadnią lewą kończyną, bo kończyn przednich używał do zasłaniania ust przy ziewaniu ;o) .
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4054
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 16:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: Spitfire IIA 1/48 Tamiya

Postprzez bartek piękoś » czwartek, 30 października 2008, 01:06

greatgonzo napisał(a):Pewnie piszę o rzeczy oczywistej, jednak w relacjach prasowych i internetowych rzadko widzę takie drobiazgi jak próbki malowania właśnie, czy spisany plan budowy modelu. Czasem można odnieść wrażenie, że proszę, taki piękny i dopracowany model, a autor wykonał go zadnią lewą kończyną, bo kończyn przednich używał do zasłaniania ust przy ziewaniu

Podpisuję się pod tym wszystkimi zadnimi i przednimi kończynami! ;o)
A Twoje próbki malarskie greatgonzo, bardzo ciekawe. Oby takich więcej (z opisem) i na forum i w prasie.\
Bo właśnie tego jest b. mało, a moim zdaniem właśnie takie próby (wykonywane i oglądane) uczą i pomagają doskonalić warsztat najszybciej!
Pozdrawiam!
..."a gdzie będziesz trzymał ten embrion, w pudełku?!"...
Avatar użytkownika
bartek piękoś
 
Posty: 800
Dołączył(a): wtorek, 6 maja 2008, 21:20
Lokalizacja: Radom

Re: Spitfire IIA 1/48 Tamiya

Postprzez Arkady72 » czwartek, 30 października 2008, 01:09

greatgonzo
Pewnie piszę o rzeczy oczywistej, jednak w relacjach prasowych i internetowych rzadko widzę takie drobiazgi jak próbki malowania właśnie, czy spisany plan budowy modelu. Czasem można odnieść wrażenie, że proszę, taki piękny i dopracowany model, a autor wykonał go zadnią lewą kończyną, bo kończyn przednich używał do zasłaniania ust przy ziewaniu .

To teraz ladnie nam napisz co dokladnie testowales na tym skrzydelku miedzy jednym a drugim ziewnieciem ;o) ?
Tworzona dziś przyszłość będzie naszą teraźniejszością!
Avatar użytkownika
Arkady72

WM2
 
Posty: 1910
Dołączył(a): sobota, 19 stycznia 2008, 10:27

Re: Spitfire IIA 1/48 Tamiya

Postprzez greatgonzo » czwartek, 30 października 2008, 02:55

Magda stwierdziła, że nie da się już dłużej odkładać rozmrożenia zamrażarki. By tego dokonać, musiała ją nieco odkopać. Przy okazji odkopywania znalazła wśród swoich malarskich rupieci pożyczone sto lat temu: szpachlówkę modelarską i patynę decorfina, co do których na klęczkach zarzekała się, że nie miała z nimi nic wspólnego :mrgreen: . Kiedy postawiła mi na desce tę patynę, nie mogłem powstrzymać się i zamiast grzebać się w cudzej chacie zaraz musiałem ją sprawdzić. Na skrzydle Łosia są fragmenty pociągnięte patyną rozcieńczoną rozpuszczalnikiem gunze i białym spirytusem; w różnym stężeniu. Maźnięte smugi, żeby zobaczyć jaki to może dać efekt, nagromadzenie mikstury przy krawędziach podziału blach w celu jak uprzednio i eksperyment z zaciekiem/okopceniem*.
Jakaś próba zacieku przez mikrokroplę patyny potraktowanej rozpuszczalnikiem i rozprowadzanej dmuchaniem.
Skrzydło nosi jeszcze ślady prób dawnych z grafitem ołówka i rozjaśnianiem suchym pędzlem ( o tym jest wcześniej przy wnętrzu Spitfire ale dla przypomnienia ;o) , nie chodzi o przecieranie farbą tylko zwyczajnie suchym, przyciętym pędzlem) oraz niedawnych, z wielobarwnymi zaciekami i okopceniami suchą pastelą... Nie, sorki, te ostatnie mazałem na skrzydle P-47. Próbowałem jak grafit ołówka zmieszany z pastelą może wpłynąć na efekt tłustości plam. Po prostu zbliża sie malowanie i zaczynam się wprowadzać w temat (jak Wiking, który wprowadzał się w szał bojowy gryząc tarczę :lol: ).

W temacie tego typu malowania trudno o instrukcję na odległość. Niewiele pomoże zestaw kolorów i instrukcja krok po kroku. A już najmniej ode mnie, bo ja to wszystko dopiero próbuję osiągnąć i nie wiem co wyjdzie. Co najwyżej można kupić od kogoś ideę (jak na przykład ja ten grafit od Andrzeja Ziobra z próbą własnej modyfikacji, żeby sie tak nie narobić) i eksperymentować.



Z pewnością mogę powiedzieć, że:
1. Jeżeli się chce werniksować pastele to próba lakierowania na boku jest niezbędna! Drobinki pasteli mają tendencję do poddawania się wypłukiwaniu i zbiajania się w kupę. Im delikatniejsza warstwa pasteli tym większa masakra. Doświadczyłem tego wielokrotnie przy obrazach, a to moja ulubiona technika.
2. Przy wszelkiego rodzaju cieniowaniach jak do jeża podchodzić do czarnego koloru. W zasadzie zamierzony efekt powinno się uzyskać bez czerni i ewentualnie na sam koniec użyć jej do ostatecznego podrasowania. Czerń może pojawić się tylko tam, gdzie NA PEWNO będzie potrzebna, a o tę pewność najłatwiej gdy użyje się jej na końcu. Malowanie obrazów z całkowitym wykluczeniem czarnego jest bardzo pouczającym i rozwijającym ćwiczeniem malarskim.
W duuuuużo mniejszym stopniu dotyczy to też białego.

Na obrazku poniżej strzałką zaznaczyłem miejsce gdzie widać efekt 'znikającej pasteli':
Obrazek
A tu tenże fragment w powiększeniu. Prostokąt 1. - to kolor tła, 2. - to wtarta pastela. Przed werniksem (możliwie mocny lakier do włosów) cały ten fragment pokryty był 'mgiełką' pastelową i czyste tło nie istniało.
Obrazek
Niemal cały ten rant zniknął pod ramą, a poza tym w przypadku obrazu takie 'puszczenie' nie jest szkodliwe i bywa zamierzone. W przypadku modelu jednak, szkoda byłoby się zdziwić :shock: :evil: .

A! I oszlifowałem te wojtkowe osłonki zawiasów . Kolejny 'życzliwy', który dowala mi roboty :twisted: :lol:

* niepotrzebne skreślić.
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4054
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 16:23
Lokalizacja: Giżycko

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Merlin Spitfire

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości