Utknąłem na gąsienicach. Każde ogniwko ma dwa ślady po wypychaczach, całe szczęście wypukłe. Do tego nadlewki, sklejanie z dwóch części i składanie na niezbyt dopasowane bolce (łamią się przy wciskaniu). Idzie wolno, w zasadzie to się ślamazarnie toczy przez znużenie powtarzalnością. Na razie złożony fragment z 40 ogniw, a mają być dwie po 55 i 56 sztuk, na przyszły Bytom zdążę.
"Ja mogę powiedzieć coś na ten temat, że po prostu, że ja na ten temat nic za bardzo nie mogę powiedzieć"
mnak24 napisał(a):Na pocieszenie tu na przykład są grubsze link
W którym konkretnie miejscu są grubsze, bo poniżej masz inne zdjęcia pojazdu na który się powołujesz, gdzie widać, że te spawy są delikatne, jeśli można to tak ująć.
Tak, chcę pomalować ile dam radę aerografem, resztę pędzlem. Rozważałem zrobienie tego przed sklejeniem, ale powstawały szpary na łączeniach, których bym nie ogarnął po pomalowaniu
"Ja mogę powiedzieć coś na ten temat, że po prostu, że ja na ten temat nic za bardzo nie mogę powiedzieć"