Jak już pisałem zabrakło natchnienia , aż do zeszłego weekendu.....wtedy nastąpił przełom odwiedziłem Bytom .
Wstyd mi się zrobiło patrząc na dzieła kolegów wypieszczone pełne weny twórczej , powiedziałem sobie "Grzegorz nabądź drogą kupna coś tutaj i poskładaj tak prosto z pudełka " .
Wybór padł na starą Tamkę .

Dwa powody towarzyszyły temu wyborowi po pierwsze lubie czwóreczki po drugie czujne oko mojego prywatnego urzędu skarbowego w osobie mojej lepszej połowy pilnie sprawdzało na ileż to jej ukochany może sobie pozwolić i czy tak czasem nie ujawnione dochody nie są większe niż sobie wyobraża .
Wróciłem do domu i standartowo zaczęło się od wanny :

Oczywiście jako że model z roku 1975 pochodzi wyszły pierwsze babole w postaci paskudnych szpar które trzeba czymś wypełnić

Z drugiej strony za jasia nie można sie doszukać tych elementów :

Jak widać jest za to bonusik w postaci prostokątnego otworka o którym instrukcja milczy jak zaklęta :

Lekarstwem na to będzie kilka kółeczek wyciętych z kart kredytowych , resztki ramek z fototrawionek oraz cuś czym wypełnię ten nieszczęsny otworek .

Oczywiście w podjęciu decyzji jakie ma być malowanie pomogła mi szanowna małżonka która od chwili spontanicznego uczestnictwa w zakupie modelu objęła nad jego wykonaniem honorowy patronat.
Po chwili oglądania box-arta stwierdziła " Phi taki szary......nie mogłeś czegoś bardziej kolorowego wybrać ?"
"Tiaaa różowego w fioletowe plamy maskujące " pomyślałem po cichu a głośno dodałem "Ależ kochanie może być z Afryki np tam malowali na żółto "
"ok już lepiej " zgodził się honorowy patronat .
Więc będę sie starał zrobić cuś takiego :

Przy pomocy tego :

A obkleję tym :

Tutaj jedno małe pytanie do szanownych kolegów , chyba nie koniecznie musi być zasobnik wieżowy bez tego też śmigały zdaję sie po pustyni ?
Jakoś nie komponuje mi się , oczywiście decha z tyłu na karnistry będzie jak najbardziej .
Pozdrawiam i liczę na uwagi





























