Mnie zawsze zastanawia ta radosna twórczość nad dorabianiem własnych spawów. One nie zawsze wyglądały tak samo a większość wykonuje je robiąc wałeczek z masy i "dzióbiąc" np. igłą, niby fajnie a mija się z rzeczywistością. Pytam więc po kiego coś "poprawiać" jak i tak źle to robimy?
Przykład: odtworzone powinno bardziej przypominać to (oczywiście poniżej dużo grubszy spaw):
spaw łączący przedział bojowy z częścią silnikową: w odtworzeniu raczej wygląda tak:
Wykonałem od podstaw nowe spawy z Miliputa. Próbowałem wykonać ten wzór spawów za pomocą wykałaczki ale mimo to nie wyszło. Więc zrobiłem to za pomocą skalpela tak jak bym nacinał ale nie do końca. Jutro wstawię fotki na dowód.