Modelarstwo z pasją

Strach pokazać nad czym się obecnie znęcam… Sherman...
Jakiś czas temu, wyszabrowałem od Seby „Rollingstones’a” zwykłego shermana M4, w znacznym stopniu zaawansowania. Smętnie spoglądał na mnie z półki, więc postanowiłem go dokończyć.
Zamysł, typowy ronson z Normandii. Wzorowałem się na poniższych fotkach.





Dodatkowe rzeczy to nożyce Culina, chyba Armorsacale i śliczny browning z Tasca. Malowanie jak na kolorowych fotkach, czyli dość często spotykane w późniejszym okresie kampanii normandzkiej OD i czarne plamy.

Poskladany wzorowo.
pokaz jak bedziesz lampy full szkielko malowal

P.

Cóż to...w "terenie" Ciebie nie potrzebują ?..woda zalała i wyjść na miasto nie możesz ? To pewnie zaraz malowanie zobaczymy

Ach żebyś ty wiedział jak żałuję że Ci go opchnąłem - z rozpaczy robię sobie tascowego Firefly


Podglądać będę często bo kupiłem sobie jeszcze jednego Shermana Taski w tej twojej konfiguracji oraz M5A1 Avf. Twój warsztat aliancki zawsze mnie inspirował toteż dawaj dalej marynarzu ...

Brzydki... czyżby poszukiwania w nowych formach malowania modeli ?

@ Paweł z lampami, patent już stosowany, czyli przed malowaniem korpusy na srebrno i maskowanie przodu. Postaram się okrasić zdjęciami.
@ Piotr, wręcz przeciwnie, ale się zbuntowałem
@ Sebastian, dobre... bardzo dobre, tak wygląda moje wyobrażenie, wykurzonego ronsona z Normandii.

Masz pole do popisy, bo o ile farba nie zdążyły się zestarzeć jak na Ostfroncie to ostrzału z broni ręcznej i moździerzy nie brakowalo9, tak że siekaj go śmiało...

Do dzieła Krzysztof. Fajnie, że znowu modelujesz.

http://www.migproductionsforums.com/phpBB3/./viewtopic.php?f=9&t=2856&hilit=lee <-wzoruj się na tym :-) Jak dla mnie to ideał malowania pojazdów w kolorze OD i bez CM! ;-)

@ Rzelu, cały czas myślę jak go sponiewierać.
@ Radku, kiedyś trzeba zacząć coś robić, palce sztywnieją.
@ Paweł, widzę, że podobne gusta, ten Lee cały czas przykuwa moją uwagę, niestety daleko mi do mistrza Michaela R.

Specjalnie dla Pawła Subgrafika, światełka
Przed malowanie modelu, srebrna farba od tylca (zwykły humbrolek), na przód wycięty kawałek taśmy maskującej.
Pozostaje tak przez wszystkie etapy malowania.

Końcowy efekt.

Trochę malowania. Na tym etapie sponiewierałem trochę zęby metodą „na lakier”, choć bez użycia lakieru. Taki hamburger bez kotleta, po prostu z wypolerowanego metalizera gunze, vallejo łatwo schodzi .

Balans bieli - musisz ustawić.

Ma nadzieje, ze tym razem lepsze zdjęcia.
Położyłem czarne plamy kamuflażu (aerografem z "ręki"), doszły kalki.

Super! Jakim sposobem poobijałeś gwiazdy? Pędzel czy gąbka?

Paweł, pędzelkiem, ale myślę że jeszcze będę działał trochę gąbką.