BA-64, Miniart 1:35
Mam nadzieję, że między kłótniami frajdolarzy i śrubkowców, dyskusjami o vintage, virgins i innych na "v", i innych, niezwykle pożytecznych i twórczych wymian poglądów i doświadczeń ktoś znajdzie czas, żeby tu choćby zerknąć. Bo jakoś się nie widzę strzelającego focha i uciekającego na tajne superfora.
Model Miniartu to popularna Baśka okraszona krzyżami zdobywców - producent daje 4 malowania, 2 oryginalne zielone, jedno żółte i jedno w białym kamuflażu. Wybrałem żółte z myślą o ciekawym kontraście żółty + zielony oraz przez jednostkę - jedna z dwóch ustalonych (drugie zimowe).
Budowa przebiegła w miarę bezproblemowo, najpierw wnętrze, szczątkowo wyposażone, później reszta detali na zewnątrz. W moim egzemplarzu była skrzywiona góra kadłuba w przedniej części, ale CA dało radę
Po sklejeniu połówek model wymaga nieco szpachli na łączeniach, ale to kosmetyczne poprawki, należy jednak uważać, aby nie zeszlifować spawów. Dość spore szpary wychodzą przy drzwiach - wycięcie w górnej części kadłuba jest szersze niż w dolnej. Trzeba sobie tego przypilnować, bo później może być problem z ładnym poprawieniem tego. U mnie niestety jedno wylazło po malowaniu
mimo oględzin kilkukrotnych po podkładzie.
Kalkomanie są w miarę dobrej jakości, dobrze reagują na płyny Gunze. Mają jednak niezbyt dokładny wydruk, czasami wychodzą na boki, a zestaw kalek na przód jest dosłownie na styk - ja nie przymierzyłem i później kombinowałem jak zmieścić, co skończyło się zejściem kawałka farby. Krzyż na prawej burcie ma krzywe ramiona, ale mam nadzieję, że po olejach jakoś się to ukryje. O godle z przodu już wiem, nie wiem za to, gdzie miałem głowę w czasie nakładania...
Malowałem na dwa razy (wakacje, umiejętności wzięły wolne...), za drugim razem model po wyschnięciu okazał się beżowy... Więc wziąłem kanarkowożółtą olejną i wtarłem na sucho w matowy akryl
Dość ględzenia, czas na zdjęcia
Większość odprysków ciapana pędzlem...






Tomek
Model Miniartu to popularna Baśka okraszona krzyżami zdobywców - producent daje 4 malowania, 2 oryginalne zielone, jedno żółte i jedno w białym kamuflażu. Wybrałem żółte z myślą o ciekawym kontraście żółty + zielony oraz przez jednostkę - jedna z dwóch ustalonych (drugie zimowe).
Budowa przebiegła w miarę bezproblemowo, najpierw wnętrze, szczątkowo wyposażone, później reszta detali na zewnątrz. W moim egzemplarzu była skrzywiona góra kadłuba w przedniej części, ale CA dało radę
Kalkomanie są w miarę dobrej jakości, dobrze reagują na płyny Gunze. Mają jednak niezbyt dokładny wydruk, czasami wychodzą na boki, a zestaw kalek na przód jest dosłownie na styk - ja nie przymierzyłem i później kombinowałem jak zmieścić, co skończyło się zejściem kawałka farby. Krzyż na prawej burcie ma krzywe ramiona, ale mam nadzieję, że po olejach jakoś się to ukryje. O godle z przodu już wiem, nie wiem za to, gdzie miałem głowę w czasie nakładania...
Malowałem na dwa razy (wakacje, umiejętności wzięły wolne...), za drugim razem model po wyschnięciu okazał się beżowy... Więc wziąłem kanarkowożółtą olejną i wtarłem na sucho w matowy akryl
Dość ględzenia, czas na zdjęcia
Większość odprysków ciapana pędzlem...






Tomek