Modelarstwo z pasją

Teraz pomęczę ten model.



Baza Tamiya i kilka dodatków.
Krupnik w fazie gotowania:




Kilka obić, wstępne błotko.
Ciemniejsze obicia na masce(te spore) - jest to złuszcz farby z których puszczę zacieki(lans)

No Rafale. Zupek nie lubię, ale krupnik zapowiada się smakowicie. Czekam na postępy.
PS: Kilka dodatków, dobre!

Konkret poczatek (jak zwykle)
fajnie CI bloto wyszlo - a powiem ze na ciekawym etapie je nalozyles takze
podpatruje bo mam takiego w pudelku chyba,

Pytanie do Ciebie Rafale - zawieszenie zrobiles w pelni ruchome?
Pytam bo sam bankowo bede takie chcial zrobic (ze wzgledu na pomysl na podstawke)
natomiast fajnie by bylo zobaczyc u kogos beta testy

P

Marcheweczkę ciach, ciach, ciach...
Pietruszeczkę ciach, ciach, ciach...
Porek i selerek, trach!
A ja siedzę jak ten król
rosołeczek bul bul bul...
.......................................a nie, to była piosenka o żurku, zdaje się

Widzę Rafale, że w poszedłeś jeszcze głębiej w detale. Pięknie się to wszystko prezentuje, bez okrycia wierzchniego. Lubię taką jubilerską, przyciągającą wzrok robotę, bo wiem ile to pracy kosztuje.

Bazowe malowanie zapowiada się przednio. Rozumiem, że te głębsze rysy na masce to efekt obdrapania farby przez leżącą tam linę, zgadza się? Kierownica jak w luksusowym Mercedesie

Praca piękna, ale ja Cię Rafał z trochę innej beczki podpytam. Jakiego aparatu foto używasz?

Jarek

Witam
Zdecydowanie nie przepadam za zupkami, ale krupnik pachnie zdecydowanie zachęcająco Gdybyś uchylił rąbka tejemnicy, jakie zestawy blaszek wykorzystałeś do waloryzacji.
Pozdrawiam Andrzej

Paweł, nie w pełni, zabrakło chęci...bo jednak trzeba troszkę powiercić /pociąć - gdzie koniec końców i tak zesztywnieje(farby, podkłady, chemia, pigment)

Panzer - od wszystkiego( włączając źle położone zaprawki )

Jarek - moja stara oklepana historia - mam lustrzankę, a korzystam z leciwej głupawki Fuji Finepix (nr. się już starł )

Andrzej, Lion Roar LE 35064


Dziś mały wypadeczek był..... mondrunio zabył, że pojazd jest w modułach do malowania.
Poskładał, nie przykleił, złapał za "pake"...a reszta zgodnie z prawami Murphiego.
Pękła rama oszklenia, zdjąłem blaszki, zakleiłem...i na pomalowanym modelu będę dziergał - pewnikiem wyjdą kluski :|


Dzięki.

Oj.... to nie dobrze. Ze swojej strony mogę polecić do takich napraw (z doświadczenia) CA w żelu. Jak mnie coś odpadnie to delikatnie nakładam punktowo i przyklejam. Nie rozlewa się więc małe ryzyko "fleków" po kleju, nie wysycha za szybko jak płynny CA i nie trzeba drapać farby w miejscach klejenia jak przy klejach do polistyrenu.

Jakoś poszło, ja natomiast nie kupuję CA w żelu.
Ściągam korek z tubki, zostawiam na jakiś czas otwarte - robi mi się żel.






Zrywam maskowanie z el. drewnianych, pomęczę olejem tu i tam.
Na końcu siedzenia i jasny pigment w szczelinki, bieżnik, etc.

Hit DNIA !
Szukam koła, szukam...zerkam do siatki z gratami do wozu, jest, zapomniałem je pomalować 0_o

A, zerknijcie na nr. rej wozu

Śliczniutki

RJ napisał(a):A, zerknijcie na nr. rej wozu

U mnie kiepsko ze wzrokiem, grube szkiełka w okularach, więc ciężko dojrzeć takie małe cyferki .
Ale chyba tam na końcu widzę trzy szóstki (?)...

Jarek

przeklety krupp

Dokładnie 666.
Bezczelnie to wykorzystam...

Hej.
Kolejny krok, maźnięte w 70% figurki.
Mój plan nieco legł w gruzach....brak demonicznej twarzy...może innym razem, jak czas pozwoli.
Domalowałem koło, wykończyłem dechy na pace.
Stan na dziś:

Bardzo mi się podobają odcienie, oraz wyostrzenie kawałeczków błota. Tłum domaga się większych zdjęć ;)