T-55, 1:35 Tamiya
Tym razem sprint.
Tomasz mnie poprosił abym mu dokończył i pomalował T-55 do obwoźnej prezentacji nowych figurek polskich czołgistów.
Model dostałem napoczęty (skończona wieża), dokończenie zajęło mi jeden wieczór, zdjęć z budowy nie robiłem, szczególnie że robiłem go prosto z pudła a większość modelarzy zna doskonale ten model. Więc skupiłem się na najważniejszym czyli malowaniu.
Zagruntowałem całość surfacerem 1000 z puszki, następnie pomalowałem mieszanką gunze H423, H78 i czarnej błyszczącej Tamki, dalsze kroki widać na zdjęciach.









Ciąg dalszy pewnie po poniedziałku bo wyjeżdżam na działkę.
Kolory trochę przekłamane bo po fakcie się zorientowałem że mam strasznie brudny obiektyw, następne będą już dobre.
Tomasz mnie poprosił abym mu dokończył i pomalował T-55 do obwoźnej prezentacji nowych figurek polskich czołgistów.
Model dostałem napoczęty (skończona wieża), dokończenie zajęło mi jeden wieczór, zdjęć z budowy nie robiłem, szczególnie że robiłem go prosto z pudła a większość modelarzy zna doskonale ten model. Więc skupiłem się na najważniejszym czyli malowaniu.
Zagruntowałem całość surfacerem 1000 z puszki, następnie pomalowałem mieszanką gunze H423, H78 i czarnej błyszczącej Tamki, dalsze kroki widać na zdjęciach.









Ciąg dalszy pewnie po poniedziałku bo wyjeżdżam na działkę.
Kolory trochę przekłamane bo po fakcie się zorientowałem że mam strasznie brudny obiektyw, następne będą już dobre.

