Modelarstwo z pasją

Czołem
Postanowiłem w ostatniej chwili dołączyć do konkursu z Hetzerem. Sesja się skończyła i mam wakacje ,a tym samym nieco wolnego czasu ,który postaram się wykorzystać na budowę modelu. Akurat Kuba P. miał na zbyciu kilka modeli , a wśród nich właśnie Hetzera. Jest to już nieco leciwy model Dragona ,ale wciąż to dobry model. Na alledrogo wyrwałem w bardzo dobrej cenie blachy Abera. Mając taki set grzechem byłoby nie spróbować w konkursie. Wrak docelowo ma trafić na dioramę ,ale w tym wątku przedstawię tylko relację z budowy modelu. Zastanawiam się coraz mocniej nad rozwaleniem modelu. Byłby to porzucony wrak trafiony z lewej strony. Przed chwilą dostałem właśnie paczkę z modelem więc idę zaraz działać. Jutro pierwsza aktualizacja po nocnej bitwie.

Może zrobić coś w tym stylu ?



niestety nie znam żródła zdjęć

Obiecana aktualizacja.
Hans trafili nas z lewej.
Przy pomocy nożyka do tapet pociąłem Hetzerka jak puszkę. Pojazd został trafiony w wannę z lewej strony. Ekspolozja była silna i wybuliła stalową blachę na scianach i dachu. Nie chciałem zbytnio przesadzać z destrukcją modelu. Z 2 kół częściowo usunąłem bandaże ,a z jednego całość. Posłużyłem się tutaj pseudodremelem z walcowatą końcówką.
Ewpiga w dobrym kierunku idę mistrzu Yoda ?


CDN...

No ładnie a StuG czeka...

Dzięki za odzew w wątku. Już myślałem ,że nikt tu nie zagląda.
Krzysiu Stug czeka teraz na stalowe rolki ,które są już w drodze. Mam nadzieję ,że niedługo wrócę do projektu bo zaczyna się najciekawszy etap prac.
Mała aktualizacja wątku. Wybrałem pojazd w malowaniu ambush. Będzie trochę zabawy z tym kamo. Dragon w zestawie dodaje 2 płyty nad silnik ,oraz 2 typy jarzma. Ja zdecydowałem się na wersję MID (średnią).Tak więc płyta ta po lewej ,jarzmo bez "uszek" ,wydech baniak. Chciałem początkowo malowanie 3 kolorowe ostrokrawędziowe ,ale Dragon dodaje inne koła (potrzeba na 16 śrub) do póżnej wersji inny wizjer i wydech ,ale i tak malowanie ambush ładniejsze.
Niestety cała płyta była odlana razem z włazami. Musiałem to powycinać i dosztukować płyty z kawałka polistyrenu. Poprawiłem również fakturę odlewu na jarzmie szpachlą Tamiya ,oraz klejem.
Taka ładna kolorowa fotka.

www.2incolor.com

Klapy po ścięciu zawiasów mogłeś spokojnie "wyciąć" igłą. Sam chciałem zrobić tego hetzera ale jak się człowiek za długo zastanawia to takie są efekty .

Marku wolałem już wyciąć całkiem i nowe wstawić. Przynajmniej mogłem sobie dobrać odpowiednią grubość płyty i zrobić lekko uchylone włazy.
Kolejna mała aktualizacja. Model coraz bardziej zaczyna się świecić. Dokleiłem większość blaszek do modelu. Aber jak to aber... momentami przekombinowali z duperelkami. Taka sztuka dla sztuki jakby nie możnabyło zrobić tego elementu z 1-2 części ,ale ogólnie to bardzo dobry zestaw. Nie miałem w rękach Voyagera ,więć ciężko mi porównać ,ale w zestawie chińskiego producenta jest wszystko. Dokładniej mówiąć błotniki ,blaszki ,liny i inne przydatne drobiazgi. Dodatkowo wymieniłem koła napinające na te z zestawu Eduarda. Vis bardzo fajnie opisał różne wersje hetzerów i widać na tymśrednim 2 typy kół.
W planach jest położenie podkładu w piątek i wstępnym malowaniu na łikendzie.


Zdjęcia zaporzyczone z wątku Visa. Pochodzenie nie do końca ustalone




Z kawałków polistyrenu dorobiłem fragment ściany.

Znalazłem bardzo fajne zdjęcie i w podobnym kilkacie ma wyglądać docelowo diorama. Grupka dzieciaków będzie siedziała na wraku.

www.odkrywca.pl

Model sklejony w całość. Dokleiłem resztę drobiazgów i dorobiłem błotnik z kawałka puszki po napoju. Krztałt mało skomplikowany więc nie było tak trudno. Pozostało dorobić jeszcze mocowanie do kadłuba. Nie lubię tego etapu prac ,ale wreszcie zabrałem się za traki. Z lewej strony urwałem połowę "taśmy" i potem dopasuję wygięcie do podłoża. Niestety w następnym tygodniu powinienem otrzymać przesyłkę z nową dyszą i iglicą do aerografu więc zaczniemy malowanie. To mnie nieco opóźni ,ale postaram się wyrobić .




Wszelkie uwagi i komentarze mile widziane.

Model gotowy do malowania. Dorobiłem brakujące spawy na wannie przy pomocy cienkiego plastikowego pręcika namoczonego w kleju. Potem wykałaczką ukształtowałem spaw. Dorobiłem również żebrowania w kołach napinających z cienkiej płytki polistyrenu. Wyrzuciłem ten paskudny klocek pod podnośnik i zrobiłem nowy z kawałka balsy.
Planuję wykonać malowanie spalenizny na lakier do włosów. Najpier położę wyraźną rdzawą fakturę a na to lakier i kolor bazowy. Potem stopniowo będę przyciemniał bazę dodająć więcej brązu ,szarości i czerni. Na starym Garbusku poćwiczyłem jak to ma wyglądać i chyba może być. W kolejnym etapie opiszę jak to malowałem ,ale to już na docelowym modelu. Co o tym sądzicie ,wszelkie pomysły i rady mile widziane.











Przy okazji jeszcze bardzo ciekawa stronka z rekonstrukcją Hetzera. Sporo detali dobrze widać.
http://www.vmmv.org/tanktk/hetzer/hetzer.htm

Ta próba na VW spektakularna! Czysta rdza.
Gratuluję. Brakuje już tylko resztek przydymienia.
Napisz jak to zrobiłeś i czym...

Dzięki Klajus. Upewniłeś mnie ,że w dobrym kierunku idę. Jak będę malował Hetzera to postaram się o mały SBS.

Bardzo dobry ten Hetzer, dobrej osobie shandlowałem model. Fajnie to wygląda.
Jedna mała rzecz - jak będziesz malował to jakoś spróbuj zamarkować nieco cieńsze płyty boczne nadbudowy - wydaje mi się, że tu wyglądają masywniej niż to, co pamiętam z rozbitego Hetzera stojącego w MWP.

Wygląda super.

Dzięki Kuba. Dobrze się z Tobą interesy robi.
Obiecany SBS z malowania. Miałem chwilkę czasu i naszłą mnie wena malowania. Lubię malować akrylami bo szybko schnął i można już po kilku minutach nakłądać kolejne warstwy. Najpierw tradycyjnie pokryłem model czarnym podkładem z puszki. Szybko wysycha tworząć równą i odpornął na dalsze zabiegi powierzchnię. Następnie baza z mieszanki Vallejo widocznych na zdjęciu. Więcej brązu na początek potem stopniowo rozjaśniałem dark rust dodająć light rust+ caddy red. mieszanka z tych 3 farb stanowiła bazę pod dalsze malowanie ,ale tym razem Tamiyami. Farby nakładałem twardym pędzlem i wacikiem tworząć chropowatą fakturę. Dodatkowo do mieszanki z Vallejo dodałem żywicę akrylową MIG'a. Farby tamiya rozcieńczałem "śmierdziuchem" z żółtą nakrętką tejże firmy. Do czerwieni dodawałem stopniowo pomarańcz i taką mieszanką pokryłem cały model. Dalej dodawałem coraz więcej żółtej i pomarańczy a mieszanka dalej się rozjaśniała wtorząć rdzawe wykwity. Farbę również na początku nakładałem wacikiem ,potem już normalnym pędzlem ,aby wyrównać i złagodzić przejście między kolorami. Farba miała dosyć transparentną konsystencję. Kładłem tutaj kilka warstw. Na tym etapie celowo przejaskrawiłem kolory ,aby potem gasić je brązowymi filtrami. Położyłem 5 warstw z mieszanki olejnej farby dla artystów. Jeszcze odcień jest trochę jaskrawy ,ale dalej będę go gasił po położeniu kamuflażu. teraz pokryję model lakierem do włosów i nałożę właściwe kolory kamo.




Tak wyglądał po nałożeniu bazy z vallejo:


Pierwsza warstwa mieszanki Tamiyek

Dalsze warstwy :









Wraz z kolejnymi warstwami kolory zaczynały się coraz bardziej "zlewać". Model nieco ściemniał i nie był już tak oczobijny jak na początku.





Po filrach żółtopomarańczowy odcień poszedł nieco w brąz:

Ładnie utleniony

A no mówię celowo na tym etapie zostawiłem spory kontrast i mocne rdzawe wykwity. Teraz z aero podmaluję nieco transparentnymi brązami żeby zgasić żółty. Potem przypudruję nieco pigmentami i okopcę miejsce trafienia.

Akryl jako faktura rządzi. Zostaw to na razie i maluj kamuflaż