FT-17 [RPM 1/35]

[a jak myślisz]

Mi się najbardziej podobają gąski

[Akahoshi]

A nich te gąski (za przeproszeniem) szlag trafi. Ciężko je ze sobą (po ułożeniu na kołach i prowadnicach) ze sobą złączyć. Jedną (po wielu próbach i zużyciu całego słownika wulgaryzmów) udało mi sie złączyć.
Przy drugiej brakuje mi jakichś 1-2mm i zdążyła mi już w kilku miejscach pęknąć

[PiterATS]

Dlatego ja wyznaję zasadę, że dopiero przy montażu gąsienic doklejam na stałe koło napinające. Dzięki temu mam pewną swobodę w klejeniu podwozia. Dotyczy to zwłaszcza, jak ja to nazywam, sztywnych układów jezdnych, czyli takich, gdzie jest masa kół i przez to nie występują żadne zwisy gąsienicy, pozwalające na ewentualne korekty. Przykład- właśnie Ft-17

[Akahoshi]

Człowiek uczy się na błędach...
Gąski akurat zakupiłem po sklejeniu pojazdu i nie zdawałem sobie sprawy, że mogą takie cyrki wyskoczyć.

[Krzysztofoslaw]

A nie można napinającego odkleić (delikatnie tylko;))

[Akahoshi]

Raczej jest to niemożliwe bez uszkodzenia (dosyć poważnie) modelu.

[ZzB]

Człowiek uczy się na błędach...

Szkoda że wcześniej nie trafiłeś tu:
http://www.old.modelarstwo.org.pl/pojaz ... index.html
Przebijałem się przez gąsienice ogniwkowe i też się "ciutkę" nakląłem.

Pozdrowionka
ZzB

[Akahoshi]

W końcu poradziłem sobie z tymi gąskami (nie bez problemów oczywiście, kto sklejał te gąsienice, ten wie o czym mówię). Wydaje mi się, że wygląda już całkiem nieźle.
Łańcuch, to srebrny łańcuszek, od teściowej . Troszkę za małe ma ogniwka, ale nie miałem innego pod ręką, a ten z zestawu w ogóle mi nie podszedł.

[spiinacz]

No malowanie wyszło zdecydowanie lepiej niż w przypadku Chenillette Lorraine.
Mam nadzieję, że takiego czyściocha nie zostawisz! Aż prosi się o wash!

[Akahoshi]

Dzięki za słowa uznania
Na Lorraine'ie dopiero się uczyłem maskować, więc efekt można było przewidzieć. Ale praktyka czyni mistrza i przy tym pojeździe wyszło już o niebo lepiej.
Co do washa... Nie wiem, czy zrobię. Mam problem z chropowatością powierzchni (o którym piszę TUTAJ ) więc ta technika może zepsuć uzyskane do tej pory efekty.

[spiinacz]

Eh. myślałem, że udało Ci się uniknąć chropowatości (na zdjęciach tego nie widać).
Może przy następnym modelu będzie lepiej

I chyba warto na przyszłość zainwestować w lepszą taśmę do maskowania.
Zauważyłem jeszcze jeden babol do poprawy (pewnie efekt złego maskowania)

[Radek Pituch]

Arturze, washa powineneś wpuścić tylko w zagłębienia i "obrysować" nim detale więc w czym problem? Chropowatości sie z tym nie kłucą. Pokryj model lakierem i do dzieła. Taki zabieg zdecydowanie wpłynie na wizualną atrakcyjność modelu.
Radek

[Akahoshi]

Łukasz, taśma, której używam, to Tamiya. Zgadza się, "drobny" feler, ale da się naprawić (na szczęście od niedawna zapisuję, jakich farb użyłem do poszczególnych modeli).
Radek, właśnie przez tą chropowatość wash wpływa mi nie tylko w zagłębienia, ale i wokół nich. Szczególnie się to odczuwa przy nitach.Przy próbie ściągnięcia nadmiaru za pomocą patyczka higienicznego, wyciąga mi również farbę z zagłębienia...

[Tomek Zieliński]

....Łańcuch, to srebrny łańcuszek, od teściowej.....

1. Weź 10cm grubego drutu miedzianego. 2mm średnicy...?
2. Sklep go delikatnie młotkiem by uzyskać obły kształt przekroju, popraw pilnikiem.
3. Na tak przygotowany drut nawiń cieńszy drucik, w spiralę.
4. Ostrym nożykiem-dłutkiem przetnij "nawijki" spirali, wzdłuż długości....
5. Otrzymane w ten sposób ogniwka połącz każde z każym.
Marudne ale wykonalne.

[Kamil Feliks Sztarbała]

Przy próbie ściągnięcia nadmiaru za pomocą patyczka higienicznego

to użyj pedzla