Strona 1 z 2

M-1037 - Italeri - 1:35 - open

PostNapisane: sobota, 14 czerwca 2008, 16:06
przez Maciek
Witam.

Czas sobie powoli płynie, sesja się kończy, więc postanowiłem spróbować swoich sił w kategorii open. Na fajerwerki nie liczę, ale trening czyni mistrza. To tyle tytułem wstępu. Teraz o samym projekcie.

Zamierzam wykonać Hummera z wyrzutnią Avenger typ "stary". Bazą będzie model Italeri 6387. Jak przystało na Italeri, model nie powala jakością ani ilością części. Do waloryzacji użyję zestawu blach Eduarda nr 35497 dedykowany do modelu Italeri, żywicznego silnika CMK nr 3003 do modeli hummerów oraz koła z oponami starego typu zapożyczonymi z modelu Academy. No i oczywiście na ile to będzie możliwe wprowadzę własne udoskonalenia. Co do malowania nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji, ale na 80% będzie to trój-barwny, standardowy kamuflaż.
Na razie widok ogólny "zestawu", pierwsze kroki w najbliższym czasie:
Obrazek

Wszelkie sugestie i porady mile widziane. Będzie to moje pierwsze spotkanie z żywicą i jedno z pierwszych z blachami.

Pozdrawiam,
Maciek

Re: M-1037 - Italeri - 1:35 - open

PostNapisane: niedziela, 15 czerwca 2008, 18:01
przez Maciek
Walkę rozpocząłem od fotela kierowcy. Oprócz blaszki starałem się urealnić samo siedzenie. Z efektu jestem średnio zadowolony.
Obrazek Obrazek

Re: M-1037 - Italeri - 1:35 - open

PostNapisane: niedziela, 15 czerwca 2008, 18:58
przez xenomorph
Teraz lepiej. :P

No całkiem nieźle, tylko może troszkę wyczyść/zeszlifuj oparcie i będzie lepiej.

Re: M-1037 - Italeri - 1:35 - open

PostNapisane: niedziela, 15 czerwca 2008, 20:58
przez Maciek
Po drobnych poprawkach wygląda to trochę lepiej. W rzeczywistości tych nierówności nie widać. Dodatkowo znikną pod farbą. :P
Obrazek

Re: M-1037 - Italeri - 1:35 - open

PostNapisane: wtorek, 17 czerwca 2008, 11:21
przez Maciek
Dalej pod nóż poszła maska. Brak wprawy w waloryzacji dał o sobie znać. Spędziłem ładnych kilka godzin nad nią. Fajerwerków nie ma, aczkolwiek z efektu jestem zadowolony:
Obrazek Obrazek Obrazek
A dla porównania:
Obrazek

Re: M-1037 - Italeri - 1:35 - open

PostNapisane: piątek, 20 czerwca 2008, 11:25
przez Maciek
Prac ciąg dalszy. Przygotowany silnik i wydech. Jeszcze delikatne szlifowanie i będzie ok. Na zdjęciach widać więcej niż w rzeczywistości:
Obrazek
Rozpocząłem również prace nad drzwiami:
Obrazek

Re: M-1037 - Italeri - 1:35 - open

PostNapisane: piątek, 20 czerwca 2008, 11:29
przez Timi
Obrazek
Bardzo widać klej, po pomalowaniu będzie wyglądało co najmniej nie fajnie. Postaraj sie to oczyścić. Wydaje mi sie czy do jest blaszka do blaszki przyklejona? Jeżeli masz zamiar w przyszłości bawić się blaszkami to koniecznie spróbuj lutować. Nie wyobrażam sobie robienie pancerki bez lutowana[/list]

Re: M-1037 - Italeri - 1:35 - open

PostNapisane: piątek, 20 czerwca 2008, 11:39
przez Maciek
Dzięki za wskazówki. Klej postaram się oczyścić. Natomiast z lutowaniem może być ciężko na razie. Mam tylko dużą lutownice transformatorową do tego pamiętającą głęboki PRL. Zatem jej nie użyję, a póki co na nową, mniejszą, odpowiednią do modelowania mnie nie stać. Pozostaje zatem starać się nie upaprać klejem klejonych elementów.

Re: M-1037 - Italeri - 1:35 - open

PostNapisane: piątek, 20 czerwca 2008, 12:12
przez Erlend Janson
Ten cjanoakryl zmyjesz spokojnie debonderem ,że śladu widac nie bedzie.

Re: M-1037 - Italeri - 1:35 - open

PostNapisane: piątek, 20 czerwca 2008, 13:16
przez Balu
Sorry, że tak się wcinam ;o) Mam pytanie o tego debonera, jak to dokładnie działa, czy od razu rozpuszcza klej i zmywa, czy trzeba trochę sobie potrzeć? I czy istnieje spore ryzyko, że wejdzie pod część i po prostu się odklei??

Re: M-1037 - Italeri - 1:35 - open

PostNapisane: piątek, 20 czerwca 2008, 13:20
przez Bathin
Balu napisał(a):Sorry, że tak się wcinam ;o) Mam pytanie o tego debonera, jak to dokładnie działa, czy od razu rozpuszcza klej i zmywa, czy trzeba trochę sobie potrzeć? I czy istnieje spore ryzyko, że wejdzie pod część i po prostu się odklei??

Zależy ile kleju napaćkasz. Mi się nie zdazyło jeszcze żeby jakaś część odpadł w koło której zmywałem resztki kleju.
Środek rewelacyjny, ale uprzedzam dość drogi.
Co do lutowania, to nie wszystko można zlutować i trzeba wspomagać się klejem CA.

Re: M-1037 - Italeri - 1:35 - open

PostNapisane: piątek, 20 czerwca 2008, 15:46
przez matejson
Balu napisał(a):jak to dokładnie działa,

A działa tak tak, że z CA robi się glut który usuwasz :) . Kwestia wprawy i wyczucia :-> Wart swej ceny.

Re: M-1037 - Italeri - 1:35 - open

PostNapisane: środa, 25 czerwca 2008, 08:11
przez Maciek
Dzięki Panowie za rady, na pewno skorzystam. ;o)

Na razie bez kolejnych elementów. Zastanawiałem się trochę nad ostatecznym malowaniem. Ponieważ trój-kolorowy kamuflaż jakoś mi nie leży, a zwykły, piaskowy jest trochę monotonny (zwłaszcza z większej odległości), pomyślałem, że zrobię malowanie fikcyjne, aczkolwiek nie nierealne. Spodobało mi się malowanie duńskie-pustynne:
Obrazek
Niestety Duńczycy Avenger'ów nie mają i stąd fikcyjność. Samo malowanie istniej i i inne hummery mają, zatem potencjalnie Avenger w takim kamuflażu mógłby wystąpić.
Co sądzicie o takiej wersji? Osobiście uważam, że będzie wyglądał ciekawie i przy takiej chyba pozostanę.

Re: M-1037 - Italeri - 1:35 - open

PostNapisane: czwartek, 3 lipca 2008, 21:30
przez Maciek
Tak sobie powoli dalej dłubię. Tablica będzie wykańczana po malowaniu.

Obrazek
Obrazek

Jak zwykle nie udało mi się całego pyłu wyczyścić... :roll:

Re: M-1037 - Italeri - 1:35 - open

PostNapisane: sobota, 12 lipca 2008, 13:39
przez Maciek
Postanowiłem poprawić troszkę amortyzatory, które w zestawie pozostawiają wiele do życzenia. Jest to wstępna praca, nad którą jeszcze popracuję. No i na razie jeden.
Obrazek
I jeszcze złożone bardzo "na sucho"
Obrazek

P.S.
Byłbym zapomniał. Amortyzator to drut miedziany 1mm, kawałek wkładu do długopisu i sprężynka od tegoż długopisu. ;o)