Modelarstwo z pasją

Witam
sporo ostatnio pojawiło się na forum fajnych modeli Pz. IV więc pomyślałem że i ja coś pomajstruję. Zdjęcia wyszły trochę zbyt błyszczące. Na Schürzenach łuszczy się trochę farba razem z podkładem surfacer (na przyszłość: użyć podkładu do metalu). zastanawiam się nad końcowym malowaniem, może zimowe ?




Na ostatnim elemencie Schürzena ślad po tym jak się dziabnąłem skalpelem

A tu widać szczelinę do zaszpachlowania:







Uploaded with ImageShack.us

A czemu brakuje mu wielu drobnych elementów? Wklejanie takiej drobnicy jak uchwyty na liny czy przesłona na lampie jest trochę dziwnym posunięciem.

Mannet napisał(a):Na Schürzenach łuszczy się trochę farba razem z podkładem surfacer (na przyszłość: użyć podkładu do metalu).

A odtłuściłeś blaszki przed podkładem?

Witam!
Drobnica dojdzie z czasem, najpierw zawsze maluję na podstawowy kamuflaż a z czasem łapię koncepcję na dalsze wklejanie drobnych elementów, ewentualne zmiany w ułożeniu, poprawki malowania np. jakieś zimowe delikatne mazanie. Wiem, wszystko od końca i może utrudnianie sobie roboty lecz tak jest mi najwygodniej- najpierw podstawowa ''bryła" z której potem tworzę dalej.
Co do odtłuszczania to o ile cały model kąpał się w wodzie z płynem (czy też w wódce) to akurat pancerze nie zostały odtłuszczone bo też i zbytnio dotykane przeze mnie palcami nie były a surfacer jest na bazie na tyle silnego rozpuszczalnika, że ewentualne zatłuszczenie powinno ulec rozkładowi

Mannet napisał(a):Witam!
Wiem, wszystko od końca i może utrudnianie sobie roboty

W rzeczy samej ;) Nie boisz się że doklejone później elementy będą wyglądać jakby były z innej parafii?

Mannet napisał(a):akurat pancerze nie zostały odtłuszczone bo też i zbytnio dotykane przeze mnie palcami nie były

To mało istotne, one fabrycznie są tłuste ;)

Mannet napisał(a):surfacer jest na bazie na tyle silnego rozpuszczalnika, że ewentualne zatłuszczenie powinno ulec rozkładowi

Nie, nie powinno.

Na przyszłość wszystkie elementy do wody z ludwikiem albo przetrzyj benzyną ekstrakcyjną (nie lakową bo ta jest tłusta).

Model prawie skończony, utknąłem na etapie walki z DSami. Zdjęcia wyszły mi straasznie słabe ale nie mam zbytnio warunków do stworzenia sobie "studia fotograficznego"











chyba jedyne w miarę dobre zdjęcie:








To na razie tyle. Czeka mnie jeszcze malowanie gąsienic i dobranie figurek załogi. I jakoś muszę obrobić reflektor aby wyglądał na "wypadnięty"

Pierwsze koty za płoty.

1. DS- y gdzieś możesz jeszcze kupić.

2. Trochę błędne założenie przyjąłeś z kolejnoscią malowania i montażu . Te wszystkie detale trzeba było przykleić od razu , a dopiero wszystko pokryć podkładem i malować . Tak koledzy Ci słusznie zwrócili uwagę , że ciężko jest je później pomalowac by nie odstawały od reszty . Dlatego wyszło jak wyszło.

3. Na początku daruj sobie jakieś skomplikowane brudzenie . Sklej i pomaluj podstawowymi kolorami . Plamy kamuflażu wyglądają całkiem fajnie.

3. Mam wrażenie , że model trochę Cię przerósł jeszcze. Wersja jest fajna , ale może sprawić trudnośc początkującemu i to się stało, ale spoko rób nie załamuj się następny model będzie lepszy.

4. I wypadałoby go skończyć .

Co do brudzenia to niestety zdjęcia przekłamują je i wygląda znacznie bardziej intensywnie na zdjęciach niż w rzeczywistości. A jeżeli chodzi o te detale to nie wiem czemu tak Wam się wybijają od reszty, może patrzę nie tak jak trzeba